Transportery

Tutaj zadajemy pytania techniczne, jak obciąć pazurki, jak podać tabletkę, jak dobrać kuwetę bądź drapak, jak i czym czesać nasze koty.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Sonia
Agilisowy Rezydent
Posty: 16876
Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
Płeć: K
Skąd: Orzesze

Post autor: Sonia »

Danusiu ja daję zawsze oba do tyłu i stawiam bokiem, tak że oba miśki patrzą przodem na siebie. Tzn. mają widok przodem do siebie, ale Tami i tak zadkiem się obraca <lol>
Awatar użytkownika
Danusia
Agilisowy Rezydent
Posty: 5837
Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa

Post autor: Danusia »

Kochany Tamisław ma własne zdanie :ok: słoneczko kochane <serce>
Awatar użytkownika
yohjia
Posty: 377
Rejestracja: 02 wrz 2011, 19:46
Płeć: Kobieta
Skąd: Poznań

Post autor: yohjia »

Sonia pisze:Yohjia ale się uśmiałam, jak sobie wyobraziłam minę tej ekspedientki po Twoich wywodach <rotfl>
<mrgreen> No co....? <rotfl>
Ja w moim autku nijak nie zmieszczę dwóch transporterów z tyłu. Zachciało się kiedyś mieć samochód w typie sportowym i na tylnej "kanapie" mieści się co najwyżej torba z zakupami lub max. 1 transporter. Młoda jeżdzi z przodu, tarnsporter plastik w plastik styka się z drzwiami stąd zrodziło się to pytanie , bo jak nie daj Boże coś by trzasło w drzwi to... :-( A u Pani ze sklepu zupełny brak zrozumienia ;-)) <lol>

Nasza (a raczej Jelonka) torba-transporter wygląda o tak:
Obrazek

Próbowałam wsadzić do niej któreś z kotów,żeby było widać rozmiar torby, ale one mają teraz zajęcie duuuużo ważniejsze czyli galopy po mieszkaniu (tzw. demolka) <diabeł> W torbie jeżdzi Jelon, czyli 6,2 kg kota i torba spisuje się b. dobrze (zaznaczam tylko, że jest usztywniana na moje oko pleksą w środku, nie czymś takim średnio-twardym jak np. torby podrózne dla człoweków (takie że to niby sztywne, ale jak się naciśnie to materiał się "zapada"). No ale zobaczymy jak się będzie spisywało Pet Cargo.
Awatar użytkownika
arachnea2012
Posty: 102
Rejestracja: 27 sie 2012, 10:30

Post autor: arachnea2012 »

dziewczyny mam pytanie... wczoraj wracalam z moja Iga do Drezna z Poznania (4.5h drogi) i normalnie juz mi glowa w szwach pekala bo caly ten czas (z malymi przerwami gdy maz bral ja na kolana i trzymal za puszorek) miauczala w nieboglosy ze w koncu zachrypla. Mam tez transporter PET CArgo, z ktorego na dobra sprawe jestem srednio zadowolona: woda jesli naleje to sie wylewa przy hamowaniu na wklad higieniczny ktorym wykladam podloge transportera, a kicia ani nie je ani nie pije przez cale 4.5h. Jechala juz samochodem na trasie Drezno - Poznan trzy razy i ciagle strasznie miauczy. Zawsze przypinal ja z tylu na siedzeniu - probowalam juz na srodkowym siedzeniu, bo myslalam ze widok na przod i na nas bedzie lepiej na nia wplywal, ale nic z tego, wiec teraz byla przypieta za siedzeniem kierowcy i bylo jeszcze gorzej. Co mozna jeszcze zrobic ?
Awatar użytkownika
Sonia
Agilisowy Rezydent
Posty: 16876
Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
Płeć: K
Skąd: Orzesze

Post autor: Sonia »

Wody i jedzenia nie dawaj, bo kot w trakcie jazdy i tak nic nie będzie chciał jeść i pić, szkoda rozlewać i moczyć jej w środku wszystko.
Nie wiem, czy na Twoją kotkę podziała, ale najlepszym sposobem jest ignorowanie takiego zachowania. Po prostu przypinasz transporter w tyle i nie zwracasz na niego uwagi, cichutko radio włącz i tyle. Kot jak nie będziesz do niego gadać i nie będziesz go żałować, jaki to jest biedny, to w końcu zrozumie, że miauczenie nie przynosi mu nic dobrego i sam dojdzie do wniosku, że niepotrzebnie sobie gardło zdziera.
Awatar użytkownika
arachnea2012
Posty: 102
Rejestracja: 27 sie 2012, 10:30

Post autor: arachnea2012 »

jestem sklonna juz probowac wszystkiego bo normalnie ten czas w samochodzie, tak jak zawsze byl dla mnie swego rodzaju odprezeniem, teraz jest katorga... I dla niej rozumiem ze tez skoro tak okropnie miauczy (w domu w ogole nie wydaje z siebie takich dzwiekow)
Awatar użytkownika
asiunia0312
Posty: 1208
Rejestracja: 16 sty 2012, 10:28
Płeć: Kobieta
Skąd: Olsztyn

Post autor: asiunia0312 »

Możesz też zostawić w domu otwarty transporter, mała będzie się do niego przyzwyczajać i może nie będzie aż tak bardzo lamentować w podróży, bo będzie go znała. ;-))

Moja Misia śpi w transporterku w domu i w podróży nie zwraca w ogóle na niego uwagi, po prostu kładzie się spać i ma wszystko w nosie :-P
kinus
Hodowca
Posty: 1023
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:31
Hodowla: Kabrirus*PL
Kontakt:

Post autor: kinus »

koty czasami wyrastaja z jeczenia w samochodzie albo nie robia tego juz z taka czestotliwoscia
Awatar użytkownika
Miss_Monroe
Moderator
Posty: 6546
Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa/NY

Post autor: Miss_Monroe »

Mój Bentley też strasznie płakał na początku w trakcie podróży ale wyszłam z założenia, że krzywda mu się nie dzieje i płacz to jego próba zwrócenia na siebie uwagi. Nie wyjmuj kota z transportera w podróży i ignoruj jego płacze, nie zagaduj itp. Kotu krzywda w transporterze się nie dzieje ;-)) a w dodatku jest bezpieczny. Przyzwyczai się na pewno tylko potrzeba na to czasu ;-))
Awatar użytkownika
agnieszka d
Posty: 123
Rejestracja: 01 kwie 2010, 13:22

Post autor: agnieszka d »

U mnie transporter stoi cały czas w domu. Kot bardzo często w nim sypia. Więc jak jedziemy to wykłada się na grzbiecie i tak 5 godzinek mu zlatuje.... ;-)) Spróbuj może właśnie zostawiać transporter, zeby sobie tam wchodził i wychodził, żeby mu się źle nie kojarzył.
Zablokowany