Sonia pisze:Co do Tamisia, to jakoś nie widzę tego prychania i burczenia w jego wykonaniu, to się jakieś takie niemożliwe wydaje <mrgreen> wolałabym się nie przekonywać o tym
tego raczej nie unikniesz Soniu nawet najbardziej wydawać by się mogło misiowaty niedźwiadek okaże swoje niezadowolenie z przybycia nowego lokatora <mrgreen>
Sonia pisze:Co do Tamisia, to jakoś nie widzę tego prychania i burczenia w jego wykonaniu, to się jakieś takie niemożliwe wydaje <mrgreen> wolałabym się nie przekonywać o tym
tego raczej nie unikniesz Soniu nawet najbardziej wydawać by się mogło misiowaty niedźwiadek okaże swoje niezadowolenie z przybycia nowego lokatora <mrgreen>
To akurat jest dla mnie oczywiste, że z otwartymi łapkami go nie przyjmie, ale raczej obstawiam, że się go będzie bał i z daleka go obserwował i śledził gdzie idzie i co robi, ale łapoczynów to z jego strony chyba nie będzie.
Jeszcze tyle czasu, a ja już mam stresa <strach> Przy pierwszym dokacaniu jakoś w ogóle się nie stresowałam, a teraz jakoś tak <oops>