Dorotko ale się uśmiałam z tego Twojego stwierdzenia, że "maszkarona byś nie zostawiła, nawet jakby był ostatni z rodu"



Mnie się obie tri podobają jeśli chodzi o pomalowane pysie. Noski faktycznie mają troszkę inne, ale ja to tam znawcą nie jestem :-)
I bardzo się cieszę, że ta Dziuraweczka kochana dała radę i jest z Wami

