Miot HH - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
- manita
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3446
- Rejestracja: 26 lip 2010, 17:31
- Kontakt:
Re: Miot HH - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
co tu się dzieje <rotfl>
Biedny kociak o niezidentyfikowanej płci, będzie miał problemy z tożsamością <lol>. Pewnie siedzi sobie i się zastanawia, dlaczego właśnie mi tak często pod ogon zaglądają, może mi tam druga głowa wyrosła? <lol>
Biedny kociak o niezidentyfikowanej płci, będzie miał problemy z tożsamością <lol>. Pewnie siedzi sobie i się zastanawia, dlaczego właśnie mi tak często pod ogon zaglądają, może mi tam druga głowa wyrosła? <lol>
- yamaha
- Genius Loci
- Posty: 23442
- Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
- Płeć: F
- Skąd: France
Re: Miot HH - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
<lol> Cala zabawa slowna polegala na tym przecinku <mrgreen>Anka pisze:Yamaha bez jaj to zawsze baba nie?
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Miot HH - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
Następne oglądanie, ostatnie już pewnie (mam na myśli doopkę), za tydzień, a potem już tylko rosnące pysio będziecie podziwiać <mrgreen> Ale że tyle emocji się w Was wzbudzi, to nie przypuszczałam <lol>
Są pewne zalety, że to już ostatni miot Arabiki. Jestem dla niej dobra, nie narzekam, nie utyskuję, myślałam już nawet, że pochwałę napiszę, bo przez dwa tygodnie nosiła koty tylko dwa razy. Chciałam już nawet napisać, że taka super w tym ostatnim matkowaniu, że właściwie można powiedzieć, że wcale nie nosi (co tam dwa razy). Dziś rano wyszłam tylko na półtorej godziny, zawiozłam Agnieszkę na zajęcia, i w drodze powrotnej weszłam do sklepu po zakupy.
Weszłam do domu, zakupów nawet do kuchni nie doniosłam, tylko zostawiłam na podłodze w przedpokoju, i pobiegłam, jak zwykle, policzyć koty. Gattulowe leżały grzecznie, budka Arabiki pusta, Arabika wyciągnięta leży na środku pokoju, sama, wygląda na zrelaksowaną i zadowoloną. Dzieci ani śladu. Ona ma na szczęście swoje ulubione miejsca, więc od razu pobiegłam do pierwszego z nich. Bingo, leżą dwa i śpią. Zaniosłam do kojca, tym razem nie do budki (przenosiny przecież muszą być), tylko szybko zorganizowałam w jego obrębie nowe miejsce, i zaczęłam szukać trzeciego. Oczywiście brakującym kotem nie mógł być rudas, albo jeszcze lepiej, Han Solo ze swoimi białymi plamami, tylko ten czarny. I teraz szukaj czarnej kulki w czarnych dziurach, do których ta małpa mogła go zanieść. Jak na złość, nikt nie chciał mi zguby "wystawić", wszyscy, nawet Kurczak, spali i ziewali, że niby o co mi chodzi. To znaczy dwie panny nie spały, ale nie zwróciłam wtedy na to uwagi, że trochę dziwne, że ich nie ma, podczas gdy wszyscy inni mi się przyglądają, i z zainteresowaniem obserwują, jak się czołgam pod kanapami i odsuwam meble. Kurczak owszem, ruszył się i wąchał przy moich rękach cały czas, czy czegoś ciekawego nie wytoczę, ale poza tym nic.
Po pół godzinie znalazłam, a właściwie czarnul znalazł się sam, czyli obudził się, stwierdził, że jego brzuch już mu nie zasłania widoku, i zaczął wołać, że głodny. Faktycznie leżał w najczarniejszym kącie najczarniejszej z dziur, niedaleko miejsca, gdzie leżeli pozostali.Myślę, że to nawet ne była wina Arabiki, sam tam pewnie wlazł. Swoją drogą jest postęp, najwyraźniej w tym ostatnim miocie Arabica zorientowała się, że jak już wynosić, to wszystkich w jedno miejsce <lol>
Jak już odetchnęłam z ulgą, dotarło wreszcie do mnie, że dwie z najaktywniejszych i najbardziej ciekawskich z moich kotek, czyli Perla i Raya, w ogóle nie były zainteresowane moimi poczynaniami, i od razu olśniło mnie, dlaczego. Pełna najgorszych przeczuć pobiegłam do przedpokoju, a tam wołowinka, indyczek, tylko kurczaka nie rozpakowały <lol>
Zadowolenie na pysiach - bezcenne!
Trochę wołowiny dla Bohdana ocaliłam, nie będę mu mówić, że poobgryzana z każdego końca trochę... <lol>
Apokalipsa po prostu, a miałam się na chwilę położyć, film obejrzeć...
Są pewne zalety, że to już ostatni miot Arabiki. Jestem dla niej dobra, nie narzekam, nie utyskuję, myślałam już nawet, że pochwałę napiszę, bo przez dwa tygodnie nosiła koty tylko dwa razy. Chciałam już nawet napisać, że taka super w tym ostatnim matkowaniu, że właściwie można powiedzieć, że wcale nie nosi (co tam dwa razy). Dziś rano wyszłam tylko na półtorej godziny, zawiozłam Agnieszkę na zajęcia, i w drodze powrotnej weszłam do sklepu po zakupy.
Weszłam do domu, zakupów nawet do kuchni nie doniosłam, tylko zostawiłam na podłodze w przedpokoju, i pobiegłam, jak zwykle, policzyć koty. Gattulowe leżały grzecznie, budka Arabiki pusta, Arabika wyciągnięta leży na środku pokoju, sama, wygląda na zrelaksowaną i zadowoloną. Dzieci ani śladu. Ona ma na szczęście swoje ulubione miejsca, więc od razu pobiegłam do pierwszego z nich. Bingo, leżą dwa i śpią. Zaniosłam do kojca, tym razem nie do budki (przenosiny przecież muszą być), tylko szybko zorganizowałam w jego obrębie nowe miejsce, i zaczęłam szukać trzeciego. Oczywiście brakującym kotem nie mógł być rudas, albo jeszcze lepiej, Han Solo ze swoimi białymi plamami, tylko ten czarny. I teraz szukaj czarnej kulki w czarnych dziurach, do których ta małpa mogła go zanieść. Jak na złość, nikt nie chciał mi zguby "wystawić", wszyscy, nawet Kurczak, spali i ziewali, że niby o co mi chodzi. To znaczy dwie panny nie spały, ale nie zwróciłam wtedy na to uwagi, że trochę dziwne, że ich nie ma, podczas gdy wszyscy inni mi się przyglądają, i z zainteresowaniem obserwują, jak się czołgam pod kanapami i odsuwam meble. Kurczak owszem, ruszył się i wąchał przy moich rękach cały czas, czy czegoś ciekawego nie wytoczę, ale poza tym nic.
Po pół godzinie znalazłam, a właściwie czarnul znalazł się sam, czyli obudził się, stwierdził, że jego brzuch już mu nie zasłania widoku, i zaczął wołać, że głodny. Faktycznie leżał w najczarniejszym kącie najczarniejszej z dziur, niedaleko miejsca, gdzie leżeli pozostali.Myślę, że to nawet ne była wina Arabiki, sam tam pewnie wlazł. Swoją drogą jest postęp, najwyraźniej w tym ostatnim miocie Arabica zorientowała się, że jak już wynosić, to wszystkich w jedno miejsce <lol>
Jak już odetchnęłam z ulgą, dotarło wreszcie do mnie, że dwie z najaktywniejszych i najbardziej ciekawskich z moich kotek, czyli Perla i Raya, w ogóle nie były zainteresowane moimi poczynaniami, i od razu olśniło mnie, dlaczego. Pełna najgorszych przeczuć pobiegłam do przedpokoju, a tam wołowinka, indyczek, tylko kurczaka nie rozpakowały <lol>
Zadowolenie na pysiach - bezcenne!
Trochę wołowiny dla Bohdana ocaliłam, nie będę mu mówić, że poobgryzana z każdego końca trochę... <lol>
Apokalipsa po prostu, a miałam się na chwilę położyć, film obejrzeć...
- Beate
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 6863
- Rejestracja: 18 kwie 2013, 07:36
- Płeć: kobieta
- Skąd: Łódzkie
Re: Miot HH - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
Oj wesoło u Ciebie Dorszko, wesoło <lol> <lol> <lol>
- Danusia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5837
- Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Miot HH - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
Mało sie nie udławiłam ...............................
Mieszkalibyście bliżej nakarmiłabym wszystkie Agilisowe brzusie tych na dwóch nogach i to tym co królewienka u nas jada no i kaszą jaglaną ( jadaną przez słuzbę obecnie <lol> ) ale dawno się tak nie zryczałam o matko jakie śprytne koteczki jaka inteligencja
sytuacja wykorzystana w 100% <lol> <lol> <serce> <serce>
Arabisia mamuńka kotana <zakochana> <zakochana> no rozbójnik jeden roznosiciel <lol>







Mieszkalibyście bliżej nakarmiłabym wszystkie Agilisowe brzusie tych na dwóch nogach i to tym co królewienka u nas jada no i kaszą jaglaną ( jadaną przez słuzbę obecnie <lol> ) ale dawno się tak nie zryczałam o matko jakie śprytne koteczki jaka inteligencja

Arabisia mamuńka kotana <zakochana> <zakochana> no rozbójnik jeden roznosiciel <lol>
- Becia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 10640
- Rejestracja: 22 lut 2012, 09:28
- Płeć: kobieta
- Skąd: opolskie
Re: Miot HH - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
Uwielbiam Was wszystkie
<mrgreen> <lol>
Nie wiem jakim cudem, ale teraz dopiero do wątku dotarłam. 25 stron z zapartym tchem nadrobiłam, uśmiałam się po pachy (dobrze, że sama w domu jestem, bo pewnie dziwnie by na mnie patrzyli). Szkoda tylko, że nie poznałam płci kociaka. Z drugiej strony mam jeszcze szansę kciuki za dziewczynkę potrzymać. Co też niniejszym czynię <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok>
Dla pewności poczaruję troszkę...
<mago>
...i jeszcze troszkę <mrgreen>
<mago2>
Oby baba była <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok>






Nie wiem jakim cudem, ale teraz dopiero do wątku dotarłam. 25 stron z zapartym tchem nadrobiłam, uśmiałam się po pachy (dobrze, że sama w domu jestem, bo pewnie dziwnie by na mnie patrzyli). Szkoda tylko, że nie poznałam płci kociaka. Z drugiej strony mam jeszcze szansę kciuki za dziewczynkę potrzymać. Co też niniejszym czynię <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok>
Dla pewności poczaruję troszkę...
<mago>
...i jeszcze troszkę <mrgreen>
<mago2>
Oby baba była <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok>
- Truskawka
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 453
- Rejestracja: 16 mar 2014, 14:06
- Płeć: kobieta
- Skąd: Dąbrowa Górnicza
Re: Miot HH - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
Pani Dorotko, to dopiero sprytna akcja. Jakie moje Purchawki są grzeczne w takim razie, nigdy mi nic nie zjadły w całości <rotfl> . Owszem Choco poliże te lody, albo wsunie kanapkę z salami, nie pogradzi też cukrem pudrem, ale tylko kiedy zostawię na stole.... <mrgreen> .
-
- Posty: 4225
- Rejestracja: 26 lip 2011, 20:51
Re: Miot HH - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
<lol> <lol> <lol>
Jedno wyjście na zakupy i tyle radości, tyle przygód! Film nie zając. <rotfl>
A, że wołowinka obgryziona - nic nie szkodzi. Może nawet będzie smaczniejsza. Ja dzisiaj odkryłam, że ukradziony i wymemłany przez Lucka krułasant jest całkiem spoko - zwłaszcza jak się go zapije dużą ilością kawy.
Pozdrawiam serdecznie i fajnie, że Arabika do samego końca macierzyństwa pozostaje Arabiką
P.S. A swoją drogą nie wiadomo czy "murzynek" nie był w zmowie z dziewczynami i czy tego tak sprytnie nie wymyśliły... nie zdziwiłabym się <gwiżdże>
Jedno wyjście na zakupy i tyle radości, tyle przygód! Film nie zając. <rotfl>
A, że wołowinka obgryziona - nic nie szkodzi. Może nawet będzie smaczniejsza. Ja dzisiaj odkryłam, że ukradziony i wymemłany przez Lucka krułasant jest całkiem spoko - zwłaszcza jak się go zapije dużą ilością kawy.
Pozdrawiam serdecznie i fajnie, że Arabika do samego końca macierzyństwa pozostaje Arabiką

P.S. A swoją drogą nie wiadomo czy "murzynek" nie był w zmowie z dziewczynami i czy tego tak sprytnie nie wymyśliły... nie zdziwiłabym się <gwiżdże>
- asiak
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 14463
- Rejestracja: 27 kwie 2012, 11:28
Re: Miot HH - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
Oj, tam, oj tam... <rotfl> <rotfl> <rotfl>Dorszka pisze:
Trochę wołowiny dla Bohdana ocaliłam, nie będę mu mówić, że poobgryzana z każdego końca trochę... <lol>
Prawie film grozy Dorszko <lol>
- Kamiko
- Hodowca
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 gru 2008, 12:29
- Hodowla: Mazuria*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Dobra Wola k/Nasielska
- Kontakt:
Re: Miot HH - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
Dorotko dla mnie BABA , Kinus ma rację :-)