Strona 122 z 137
Re: Żwirek
: 02 paź 2016, 10:20
autor: asiak
agniecha pisze:Myślałam , że zapach zależy od diety do czasu pierwszej kupy Cleo

Jedzą z Tośką dokładnie to samo . Zapaszek po Tosi jest , ale delikatny , a smrodek po Cleo budzi mnie ze snu nad ranem <strach> Obydwie zdrowe z idealnymi wynikami

Nie wyobrażam sobie trzymania jej qupy w woreczkach i jest to jedyny w tej chwili powód dla którego używam żwirku drewnianego . Smrodek ginie w toalecie :-)
U mnie jest tak samo... Kacperek robi koopy z normalnym zapachem koopy, natomiast Majunia...
Jedzą to samo

Re: Żwirek
: 02 paź 2016, 15:36
autor: MoniQ
asiak pisze:agniecha pisze:Myślałam , że zapach zależy od diety do czasu pierwszej kupy Cleo

Jedzą z Tośką dokładnie to samo . Zapaszek po Tosi jest , ale delikatny , a smrodek po Cleo budzi mnie ze snu nad ranem <strach> Obydwie zdrowe z idealnymi wynikami

Nie wyobrażam sobie trzymania jej qupy w woreczkach i jest to jedyny w tej chwili powód dla którego używam żwirku drewnianego . Smrodek ginie w toalecie :-)
U mnie jest tak samo... Kacperek robi koopy z normalnym zapachem koopy, natomiast Majunia...
Jedzą to samo

Haha u nas tak samo... ach te nasze dziewczęta, takie delikatne i eteryczne

Re: Żwirek
: 05 paź 2016, 13:33
autor: elsa
Mamy żwirek bentonitowy i nową kuwetę do niej, tym razem odkrytą. Kostek oszalał na widok żwirku <mrgreen> Najpierw wlazł siku, potem zrobił kupę, za chwilę znowu kupę, aby po niedługim czasie powrócić z sikaczem <mrgreen> On nie chce z tej kuwety wyjść <roll> Siedzi, kopie, leży...No zwariował mi kot <roll>
Dziewczyny mają w nosie tę kuwetę, Sonia popatrzyła, obwąchała ją i poszła wysiusiać się do znanej jej kuwety z Cat's Best'em. Co do Romci, to odnoszę wrażenie, że jej jest wszystko jedno, entuzjazmu brak.
Przez to, że Kostek zwariował na punkcie żwirku, to jest go na podłodze...dużo <diabeł> dużo za dużo, ale czekam co będzie się działo, może się chłopak wyciszy :->
Dziękuję za polecenie kubełka. My w miarę mamy rozwiązaną sytuację, bo mój mąż zdecydował, że kupa ma lądować w kibelku (będzie na niego jak się zapcha <diabeł> ), a woreczki z siku mają swoje miejsce w łazienkowym śmietniczku wyłącznie do tego przeznaczonym. W rezultacie i tak wszystko wynoszę na bieżąco :-)
Sjesta <lol>

Re: Żwirek
: 05 paź 2016, 13:35
autor: elsa
Potwierdzam, jedynie kupa po Barfie jest praktycznie bezwonna. Jak Kostek zje puszeczkę, to również mam pobudkę z powodu zapaszku, po Barfie śpię jak niemowlak <mrgreen>
Re: Żwirek
: 05 paź 2016, 13:55
autor: Kamiko
Miłośnik bentonitu <lol>
Jakbyś mu postawiła w krytej nie robiłby aż takiego śmietnika wokół .
Re: Żwirek
: 05 paź 2016, 14:03
autor: elsa
O tym samym pomyślałam, jednakże zaczekam z decyzją do momentu, aż będę pewna, że dziewczyny też akceptują bentonit. Wtedy i krytą nim wysypię <mrgreen> Musiałam kupić odkrytą kuwetę, bo druga kryta już by mi się w łazience nie zmieściła. Będziemy kombinować tak, żeby wszystkim było dobrze <mrgreen>
Re: Żwirek
: 05 paź 2016, 14:29
autor: nmin
Też rozważam wypróbowanie bentonitu. Odrzucał mnie brak możliwości spłukania w toalecie, ale od wiosny i tak będziemy coś musieli robić z zużytymi pieluszkami, więc te kocie kulki będą tylko dodatkiem <lol>
Re: Żwirek
: 06 paź 2016, 12:32
autor: Dorszka
elsa pisze:Mamy żwirek bentonitowy i nową kuwetę do niej, tym razem odkrytą. Kostek oszalał na widok żwirku <mrgreen> Najpierw wlazł siku, potem zrobił kupę, za chwilę znowu kupę, aby po niedługim czasie powrócić z sikaczem <mrgreen> On nie chce z tej kuwety wyjść <roll> Siedzi, kopie, leży...No zwariował mi kot <roll>
Dziewczyny mają w nosie tę kuwetę,
Elso, ta kuweta jest już "zajęta"

Re: Żwirek
: 06 paź 2016, 15:02
autor: elsa
Kostek przestał być już tak zaborczy jak na początku :-) Zaobserwowałam, że Romcia również korzysta z wychodka z bentonitem (a Kostek wykorzysta każdą okazję, żeby tam wleźć, ot chociażby, żeby zakopać siusiu po Romce <mrgreen> ), natomiast Sonia w dalszym ciągu preferuje kuwetę ze żwirkiem drewnianym. Po nocy również zanieczyszczone były dwie kuwety i wiem, że tam gdzie Cat's Best była Sonia, bo ona po sobie zakopuje, a Romka nie <roll> Jakby nie było cieszę się bardzo, bo Kostek ewidentnie zwiększył częstotliwość załatwiania swoich potrzeb. Wcześniej kule z jego siuśkami były wielkie jak jaja strusie, teraz zbieram przepiórcze <lol> Super, że przestał wstrzymywać, to krok do przodu jeżeli chodzi o zdrowe nerki czy pęcherz <ok>
Re: Żwirek
: 06 paź 2016, 23:04
autor: aurora80
Hmm, Elso dałaś mi teraz do myślenia. Moj Bunio takie właśnie wielgachne kule toczy....