Pani Dorotko bardzo, bardzo wpółczuje straty kruszynek . Mam nadzieje, że teraz przed Wami już same dobre i szczęśliwe chwile . Kciuki za maluszki i Inusię <ok>
bardzo mi przykro.... jednak obie wiemy,że czasem nawet cud nie wystarcza i gdyby nawet człowiek poruszył niebo i ziemię to z naturą nie wygra. Ból i pustka w sercu tak znajome....ehhh ale najważniejsze,że reszta zdrowa i widok jak będą rosły ukoi te złe uczucia....
Dorotko tak mi przykro strasznie, tak bardzo się starałaś, ale czasem najlepsze chęci i starania nie są wstanie uczynić cudu. Przytulam mocno Reszta maluszków niech zdrowo rośnie i raduje Twoje <serce>
Mówiłam to już dzisiaj Gosi, napiszę i tutaj, jestem przekonana, że limit pecha już wyczerpany. Z całych sił trzymam kciuki za pozostałe puszki okruszki <ok>