Szana, mojego kota początki w transporterze były bardzo ciężkie. Płakał, drapał w transporter, szamotał się. Nie reagowałam, nie zagadywałam go i za pierwszym razem przykładowo był u weterynarza i jechał autem 10 minut, następnym razem 15 i tak stopniowo przyzwyczajał się do podróży. Później kilka godzin, kilkanaście...
Tylko my swojego czasu bardzo dużo podróżowaliśmy, a Bentley przemierzył więcej kilometrów niż niejeden człowiek

Obecnie kładzie się i grzecznie leży na boku, bądź usypia w zasadzie po wstawieniu transportera do auta brzuchem, a czym bardziej trzęsie tym lepiej się jedzie <lol>
Nie twierdzę, że kota do podróży można przyzwyczaić, ale aby nie reagować na "panikę" i w żadnym wypadku nie wypuszczać z transportera.
Przykład podróży
