Miot K - Arabica i Fado
- manita
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3446
- Rejestracja: 26 lip 2010, 17:31
- Kontakt:
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
- manita
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3446
- Rejestracja: 26 lip 2010, 17:31
- Kontakt:
-
- Hodowca
- Posty: 866
- Rejestracja: 24 lis 2008, 09:51
- Kontakt:
- mimbla
- Posty: 2179
- Rejestracja: 02 paź 2009, 14:17
- Kontakt:
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Może, no może, wiem, że czekacie, ale naprawdę ciężko z czasem... Jutro kolejna czwórka do kastracji, więc znów głowa czym innym będzie zajęta, może w niedzielę ktoś mi pomoże i jakąś szybką sesję się uda zrobić. Jutro idą Maximus, Lolek, Lulu i Kadet, może jeszcze Kalę dorzucę, to zależy od pani wet 
Kociaki naprawdę rosną ładnie, kremaki, jak to zwykle u mnie, wyglądają najbadziewniej, oj długo dochodzić do jakiejś ludzkiej formy będą <lol> Za to już wszyscy chłopcy bardzo przytulni, Lolka nazywamy "Lizakiem", bo pakuje się na kolana z taką nieśmiałością, przychodzi, patrzy wymownie, wyciąga łapkę, że chciałby wejść, ale czeka, aż się go posadzi. Jak tylko się go posadzi, zaraz się usadawia i zaczyna wylizywać ludzkie ręce <mrgreen>
Kwinto dziś doprowadził nas do rozpaczy. Nie dał się w ogóle wyspać. Chodził od Bohdana do mnie, jęczał, kładł się w pozycji kota duszącego, wstaliśmy niewyspani i zrozpaczeni. Mówię rano do Bohdana "to dziś najwyżej go na antresolę na jedną noc nie wpuszczajmy, naprawdę samotność mu nie grozi", a Ojciec Dyrektor na to: "No co Ty!"

Kociaki naprawdę rosną ładnie, kremaki, jak to zwykle u mnie, wyglądają najbadziewniej, oj długo dochodzić do jakiejś ludzkiej formy będą <lol> Za to już wszyscy chłopcy bardzo przytulni, Lolka nazywamy "Lizakiem", bo pakuje się na kolana z taką nieśmiałością, przychodzi, patrzy wymownie, wyciąga łapkę, że chciałby wejść, ale czeka, aż się go posadzi. Jak tylko się go posadzi, zaraz się usadawia i zaczyna wylizywać ludzkie ręce <mrgreen>
Kwinto dziś doprowadził nas do rozpaczy. Nie dał się w ogóle wyspać. Chodził od Bohdana do mnie, jęczał, kładł się w pozycji kota duszącego, wstaliśmy niewyspani i zrozpaczeni. Mówię rano do Bohdana "to dziś najwyżej go na antresolę na jedną noc nie wpuszczajmy, naprawdę samotność mu nie grozi", a Ojciec Dyrektor na to: "No co Ty!"
-
- Hodowca
- Posty: 1023
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:31
- Hodowla: Kabrirus*PL
- Kontakt:
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Tak, sytuacja się z kotami powyjaśniała, i już jej nie muszę trzymać "w zapasie". A sobie z tego układu na razie nic nie zatrzymuję. Mam nadzieję, że Kala będzie wystawiana - na razie wstępne rozmowy są, ale jeszcze nic nie postanowione. Pokusa silna była bardzo, ale z innych planów musiałabym zrezygnować.
- mimbla
- Posty: 2179
- Rejestracja: 02 paź 2009, 14:17
- Kontakt:
Kwinto Dusiciel! <lol>Dorszka pisze:Kwinto dziś doprowadził nas do rozpaczy. Nie dał się w ogóle wyspać. Chodził od Bohdana do mnie, jęczał, kładł się w pozycji kota duszącego, wstaliśmy niewyspani i zrozpaczeni. Mówię rano do Bohdana "to dziś najwyżej go na antresolę na jedną noc nie wpuszczajmy, naprawdę samotność mu nie grozi", a Ojciec Dyrektor na to: "No co Ty!"
<zakochana>
Pewnie porosły dzieciaki potwornie...