Miot I - Borgia i Ice Lilac British Velvet*CZ

Zablokowany
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Dorszka »

Ona ma odcień właśnie taki, jak ja lubię - lekko różwawy. I mniejsza o sędziów :)

U nas znów zastój, tym razem z powodu Borgii. Nie wiemy na razie, co jej jest. Dostała leki, ale nie karmi, nie interesuje się dziećmi, wyraźnie bardzo źle się czuje. Chowa się moje słoneczko. Rana wyglada dobrze, nie jest spuchnięta, trochę jakby w jednym miejscu próbowała ją rozlizać. Ale trudno na bieżąco ją oglądać, bo nie daje się dotknąć.

Dzieci podkarmione oprócz Karkóweczki, która jeszcze nie jest tak rozpaczliwie głodna, żeby pogodzić się ze smoczkiem. Teraz trudiej je karmić, niż na pczątku...

Trzymajcie kciuki...
Awatar użytkownika
CZANKRA
Hodowca
Posty: 208
Rejestracja: 19 lis 2009, 17:40
Kontakt:

Post autor: CZANKRA »

A sutki nie sa twarde - zaczerwienione ? - moze jakies zapalenie ??

Zawolaj weterynarza trzeba szybko dzialac !!
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Dorszka »

Aniu, ja błyskawica jestem w takich wypadkach :) Lekarz już był, leki podane. Martwi mnie, że nie widzę na razie działania leku przeciwbólowego.

Może za szybko jedak bym chciała.

To na pewno nie sutki - oglądam na bieżąco, zresztą lekarz też sprawdził. Do 10 rano leżała plackiem z dzieciakami - jest bardzo dobrą mamą, jedzenie noszę jej do porodówki. Zjadła wczoraj to samo mięso, co inne koty, więc raczej nie jest to niestrawność. Dziś wypadło odkłaczanie, pozwoliła na to bez problemu (nie cierpi Bezopetu i muszę na siłę), niczym nie zdradzała, że coś jej dolega. Tyle, że prawie nie zjadła swojej ulubinej Sheby,co już mnie postawiło na nogi, ale tak delikatnie, bo wczoraj zjadła sporo mięcha, i w nocy mogła przecież zjeść suche. Od 13 byo już jasne, że coś jej zaczyna dokuczać, chociaż jeszcze nie było widać, że tak poważnie.

Może być zakłaczenie. Usunęłam już pozostałe koty, żeby mieć pełną kontrolę nad sprawami kuwetowymi.

Czekam na jakiś dobry znak. Dobrze, że maluchy trochę zjadły. Najtrudniejsza toaleta, żeby je dobrze wypróżnić.
Awatar użytkownika
CZANKRA
Hodowca
Posty: 208
Rejestracja: 19 lis 2009, 17:40
Kontakt:

Post autor: CZANKRA »

Ja mialam kiedys zatrucie ciazowe ale to po 48 godz.
Kotka zjadla lozysko kociaka ktory byl podduszony. Tez objawilo sie to goraczka u kotki - lezala pokotem zero zainteresowania kocietami + biegunka u kociat. Dostala kroplowke i leki i przeszlo, ale tez byl strach. Od tego czasu nie pozwalam zjadac lozysk kotkom w czasie porodu.
Tu raczej jest inny problem bo cesarka byla i lozyska pewnie wywalone. Nie sadze aby tez cos zostalo w srodku bo sterylizacja byla od razu przy cesarce. :-(
Awatar użytkownika
bajewka
Hodowca
Posty: 689
Rejestracja: 23 lis 2008, 22:22
Hodowla: Bajbri*Pl
Płeć: i
Skąd: Zielona Góra
Kontakt:

Post autor: bajewka »

:-( joj-co znowu się dzieje; Borgia nie daj się :hug:
Awatar użytkownika
ko_da1
Posty: 141
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:12
Kontakt:

Post autor: ko_da1 »

Borgia nie strasz tylko szybciutko wracaj do formy <pokłon>
Kciukam mocno za mamuśkę i maluszki :ok:
Awatar użytkownika
mimbla
Posty: 2179
Rejestracja: 02 paź 2009, 14:17
Kontakt:

Post autor: mimbla »

Mam nadzieję, że to tylko chwilowy spadek formy. Kciuki zaciśnięte cały czas, za calokształt :ok:
Awatar użytkownika
Renia
Posty: 1142
Rejestracja: 11 cze 2009, 17:18

Post autor: Renia »

Chyba każda mamusia musi sobie w końcu odpocząć... Borgulku wracaj do sił, bo te chomiczątka małe potrzebują cycusia
mirakrzys
Hodowca
Posty: 30
Rejestracja: 07 gru 2009, 11:37
Hodowla: Arget Bri*pl
Płeć: kobieta
Skąd: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

Post autor: mirakrzys »

No chyba już starczy dramatycznych momentów w tej historii. Dalej do roboty Borguś, trzymam kciuki
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Dorszka »

O 20 Borgul wszedł z powrotem do porodówki, szczęśliwe dzieci od razu się przypięły, i na razie tak trwają wszscy. Nie wiemy, co jej dolega - nie ma się co łudzić, poprawa jest na razie tylko dzięki lekom przeciwbólowym i przeciwzapalnym, które zbiły gorączkę. Trochę nawet zjadła.

Nie wiem, czy możliwa jest tak silna reakcja na szwy. Na komplikacje pooperacyjne chyba trochę późno... Może maluchy ją zadrapały, a ona rozlizała - ale żeby od razu czterdziestostopniowa gorączka... Rana, tzn.szew, jest gładki, nie jest zaczerwieniony, nie ma żadnych wybrzuszeń. Trochę rzeczywiście wilgotny nam się wydał, ale nie cieknie nic z niego, raczej wyglądał na lizany. Jeszcze może być zatkanie jelit kulami wosowymi - to ma też niekiedy dramatyczny przebieg, sama to kiedyś przerabiałam w pierwszej ciąży Borgii.

Wszystkie maluszki mają tylko po 8-10 gramów do przodu od wczoraj z powodu tej matczynej diety, ale cieszę się, że nie poszły w dół.
Zablokowany