Miot J - Gatta i Fado

Zablokowany
Pola
Hodowca
Posty: 866
Rejestracja: 24 lis 2008, 09:51
Kontakt:

Post autor: Pola »

Ha ha, nie mogę się doczekać relacji z wciskania do Jap :)

A obraz Dorszki - karmicielki bardzo malowniczo opisany, jestem jak najbardziej w stanie sobie to wyobrazić :)
Awatar użytkownika
Sonia
Agilisowy Rezydent
Posty: 16876
Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
Płeć: K
Skąd: Orzesze

Post autor: Sonia »

Może jakiś filmik poglądowy by się dało zrobić, jak ten mymłon wygląda <mrgreen>
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Dorszka »

Jagon się wystraszył - dziś rano przy misce z suchym aż uszy mu się trzęsły, więc chwilowo ma odroczenie <lol>
Awatar użytkownika
manita
Agilisowy Rezydent
Posty: 3446
Rejestracja: 26 lip 2010, 17:31
Kontakt:

Post autor: manita »

Dorszka pisze:Jagon się wystraszył - dziś rano przy misce z suchym aż uszy mu się trzęsły, więc chwilowo ma odroczenie <lol>
Dorszka i jej mymłon postrachem antychrupkożerców <lol>
Awatar użytkownika
Dracanka
Posty: 2057
Rejestracja: 26 kwie 2010, 00:20

Post autor: Dracanka »

manita pisze:
Dorszka pisze:Jagon się wystraszył - dziś rano przy misce z suchym aż uszy mu się trzęsły, więc chwilowo ma odroczenie <lol>
Dorszka i jej mymłon postrachem antychrupkożerców <lol>
:haha:
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Dorszka »

Dla młodszego pokolenioa - "mymłon" jakoś tak się przyjął w domu ze starego, bardzo z
resztą kiepskiego, dowcipu.

Pani pyta w szkole dzieci, jakie znają części ciała człowieka. Dzieci się zgłaszają, odpowiedaja, jedno głowa, drugie ręka, trzecie noga, itp. Zgłasza sie Jasiu i mówi "mymłon". Pani trochę skonsternowana, pyta, a co to za część ciała ten mymłon. Na to Jasu mówi, że nie wie, ale słyszał, jak jego siostra mówi do swojego chłopaka "Połóz głowę na mym łonie".

Tutaj powinien nastąpić wybuch śmiechu, żeby nie urazić opowiadającego.
<lol>

Po raz pierwszy metodę nauki dopyszcznej zastosowałam na miocie E, i od tamtej pory nie ma zmiłuj, blokuję podawania mięsa tym, którzy są bezchrupkowi, i tłumaczę im, jak należy jeść, kładąc delikwentów "na mym łonie". I tak juz zostało, mymłon dobrym miejscem nauki, i jak na razie wszystkie kocięta udało mi sie przekonać do suchego.

Ach, gdybym pomyślała o mymłonie przy Czesiu, o ileż łatwiej byłoby Uli...

Niektórym natomiast tak się ta metoda spodobała, że została pieczołowicie zakonserwowana, "żeby kotek nie był głodny".

Ale powiem Wam, że widok Dorotki z Gurusiem przy tej formie kontaktu jest rozczulający. Guruś przychodzi, siada obok, jak nie wystarczy znaczące spojrzenie, trąca łapką, i Dorotka pięknie mojego kotusia karmi.

Próbowałam, ale ja nie potrafię, nie ta ręka, nie tak podane... taka pieszczota to po prostu jest, chociaż już rzadko na Dorotki mymłonie <lol>
Awatar użytkownika
Mago
Super Admin
Posty: 4597
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Mago »

Pola pisze:A obraz Dorszki - karmicielki bardzo malowniczo opisany, jestem jak najbardziej w stanie sobie to wyobrazić :)
Ja też <mrgreen>
Awatar użytkownika
tuska
Hodowca
Posty: 112
Rejestracja: 15 lis 2010, 16:03
Hodowla: BesiCatBri*PL
Płeć: Kobieta
Skąd: Gostyń/Leszno
Kontakt:

Post autor: tuska »

Dorszko jakieś zdjęcia by się przydały jak karmisz na mym łonie <mrgreen>
Pola
Hodowca
Posty: 866
Rejestracja: 24 lis 2008, 09:51
Kontakt:

Post autor: Pola »

Ciekawe co moje starawe "Flądry" by powiedziały na takie karmienie przez Mymłona <lol> Chyba jednak się wstrzymam i wypróbuję dopiero na miocie <lol>
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Dorszka »

Oj kiepsko będzie z tymi zdjęciami, na pewno się nie wywiążę z obietnicy - poległam dziś na całym froncie, bardzo źle się czuję. Położyłam się po przyjściu z pracy, wstałam godzinę temu, ale zaraz wracam do łóżka. Nawet Waszych postów dziś nie przejrzę, mam nadzieję, że nigdzie nic pilnego nie ma, jeśli jednak jest, zwróćcie moją uwagę na daną rzecz przez PW, jeszcze przez pół godziny będę przy kompie, bo przecież Gato...

Dziś tylko Jagon, do niedawna Nazywany-Wiecie-Jak, ale już nikt się nie odważa tak na niego wołać. Bardzo jestem zadowolona ze wzrostu Jagona, i chociaż wiem, że może Wam się wydawać za mało okrągły - jeśli nadal będzie rósł zgodnie z moimi przewidywaniami, będzie fajnym kocurkiem, bynajmniej nie Yodą :)

Przepraszam, zdjęcia znów z lampą, pierwsze najbardziej oddaje kolor, przynajmniej na moim monitorze.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Zablokowany