No ja wlasnie podejrzewam, ze to nie kwestia szczotki u Missy.....
Dawno juz sobie obiecalam, ze przestane te szczotki kupowac i kolekcjonowac, bo ona CZESANIA po doopci, lapach i brzuchu po prostu nie lubi. (pod brodka i na grzbiecie to wiadomo, jakos znosi)
No ale na te szczotke sie skusilam, bo ostatecznie bedzie DLA MNIE <lol>
Witam
Ponieważ to mój pierwszy post z góry przepraszam jeśli będę się powtarzał, ale prześledziłem sporo storn w tej tematyce, poczytałem o pielęgnacji i nie znalazłem nic takiego co by rozwiało moje wątpliwości. Przechodzę do tematu. Jestem posiadaczem dwóch kocurów krótkowłosych. Jeden ma piękną sierść i w sumie nie wymaga żadnego specjalnego działania. W momentach większej wymiany sierści wystarczy tylko jak delikatnie wilgotną dłonią usunę to co zbędne. Od czasu do czasu małe szczotkowanie. Drugi kot to niestety większy problem. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że tworzą się na nim kołtuny. Jest ich coraz więcej. Na początku myślałem, że tak po prostu sierść się układa. Zaczęło się od tylnych łap, później na przednich a teraz zaczynają się budować na karku. Zwykłe szczotkowanie nie rozwiązuje problemu. Kupiłem nawet taką szczotkę jak dla ludzi, ale mam wrażenie, że ona nie jest w stanie przebić się przez grubą warstwę i nie rozczesuje dogłębnie. Czy powinienem użyć trymeru ? Czy trzeba się w tym przypadku wspomóc jakimiś suchymi szamponami lub innymi środkami, które pomogą rozczesać te kołtuny? Jeżeli trymer, to czy nie usunie on zbyt wiele podszerstka przez co kot będzie pozbawiony swojego największego atutu jakim jest gruba "pluszowa" sierść. Ciekaw jestem czy ktoś miał taki problem i jak go uniknął ? Czy szczotka z naturalnego włosia z dzika rozwiązała by problem z pielęgnacją bo tradycyjne szczotki nie działają. Dodam jeszcze, że kot, który ma problemy z czesaniem niechętnie poddaje się tej czynności. Raczej trzeba cały czas pilnować żeby nie uciekł. Z góry dziękuję za podpowiedzi.
Szczotka z wlosia nie dojdziesz do skory i nie rozczeszesz koltunow.
W ogole jak koltun juz jest spory, to ja odradzam "wyczesywanie" : meka dla kota a i tak 3/4 "wyrwiesz".
Po prostu te koltuny, ktore juz sa spore wytnij nozyczkami.
Siersc szybciutko odrosnie.
Truskaweczko niczym więcej się nie różnią tylko kolorem.
Obie z Lenką mamy niebieskie właśnie dla szczeniaka ,a czeszemy nasze kotuchy <mrgreen>
Przy czym u mnie ta szczotka idealna jest dla Kalutka ona ma w miarę normalny podszerstek ,a koszmarnie gęste i obfite futro no lisica <lol> nie do wyczesania natomiast dla Kolorusia który ma strasznie gęsty podszerstek taki mięciutki jak wata ( a futra ma tylko namiastkę w porównaniu z Kalutką) idealna jest szczota którą ostatnio kopiłyśmy z polecenia Elwirki ta czarna do mokrych włosów z Allegro( wyżej jest wszystko opisane) <mrgreen>
Szczotkę zakupiłam jak pojawił się u mnie Bentley i jej nie polecam. Za to dobrze sprawdza się u Goldena mojego znajomego Moim zdaniem są zbyt szeroko rozstawione "ząbki" w szczotce i są za grube, przez co nie wyczesują dobrze sierści. Do długiej sierści szczotka się nadaje, ale dla krótkowłosego Brytyjczyka nie jest dobrym zakupem.
Bardzo jestem zadowolona ze szczotki z wymiennymi nakładkami z serii Furminator :-)
Ma bardzo dobre opinie na Zooplusie, ale mnie też zastanawiają te ząbki. Chyba odpuszczę i zamiast tego kupię po prostu Tangle Teezer (chociaż w UK jest pioruńsko droga). Albo oddam kotom swoją własną <lol>