Gdy wracamy czeka juz na nas pod drzwiami, i po zastanowieniu z żoną doszliśmy do wniosku że potrzebuje możemy sobie pozwolić na drugiego kota, aby Luna miała towarzysza na te samotne godziny,a My drugie nasze kochane futerko.
Tylko jest problem, żona zakochała się w czekoladkach a ja w ładnych bikolorach,i szukamy jakiegoś kocurka do dokocenia naszego mieszkania w tych umaszczeniach.
Pisze tutaj, bo jest dużo hodowców , którzy mają piękne koty a strony internetowe są nieaktualizowane.
Na koniec fotka Luny z dnia dzisiejszego
