"KOT" magazyn dla milosników kotów
Z forum Miau
NeverMind pisze:Witam,
Przez niespełna pięć lat pisząc wstępniaki do KOTA kończyłem je życzeniami miłej lektury. Dziś dowiedziałem się, że życzeń takich złożyć Państwu mógł już nie będę.
KOT był moim dzieckiem. Powstał w mojej głowie, ale narodził się i żył dzięki pracy wspaniałej grupy ludzi kochających zwierzęta. Dzięki wydawnictwu Galaktyka przez te lata miał szansę istnieć na rynku wydawniczym. Dzięki zgranemu zespołowi redakcji, autorom tekstów, zdjęć, grafik, obrazów i rysunków, KOT edukował, bawił, cieszył… uwrażliwiał na los kotów. Dzięki Wam, drodzy Czytelnicy był przyjmowany pod Wasze dachy, a w wielu domach znalazł trwałe miejsce w Waszych kocio-ludzkich rodzinach. Redagowanie tego miesięcznika było dla mnie wielkim zaszczytem. Jestem dumny z KOTA i wiem, że każdy kto z KOTEM współpracował może powiedzieć to samo. To było dobre pismo o kotach, niestety… było.
Proste rachunki ekonomiczne nie pozwoliły na wydanie lutowego numeru KOTA. Mimo wielkich starań, nieudało się zgromadzić odpowiednich funduszy by wydać kolejne numery. Moje wielogodzinne rozmowy z wydawcą oscylowały od propozycji wydania dwumiesięcznika, poprzez kwartalnik, aż po zamykający numer ostatni, w którym redakcja i autorzy mieliby szansę pożegnać się z Czytelnikami, niestety matematyka wraz z ekonomią, których nigdy nie byłem fanem, wydała na KOTA wyrok.
W imieniu całej redakcji, wszystkich autorów, współpracowników i swoim własnym dziękuję Państwu na niespełna pięć lat i pięćdziesiąt trzy numery KOTA i miast życzyć miłej lektury przychodzi mi w obowiązku oświadczyć, że kolejnego numeru niestety nie będzie.
Z poważaniem,
Wojciech – Albert Kurkowski
Redaktor naczelny miesięcznika KOT.
Łódź, 15 lutego 2010.