Miot F - Borgia i GIC Creme Bellucci vom Wernerwald*D
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Fado coraz bardziej mężnieje. Wczoraj skończył 8 tygodni, z wagą kilograma i 60 gramów. Najzabawniejsze jest to, że nie wiem, skąd ta waga - to nie jest taka nadmuchana kulka jak moje dotychczasowe kocięta, on jest zwyczajnie chudy. Nie żeby mnie to martwiło, bo ciała zdąży jeszcze nabrać, a jak przy policzalnych na oko żebrach ma już takie proporcje, to zaczynam być coraz lepszych myśli na przyszłość
-
- Hodowca
- Posty: 1023
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:31
- Hodowla: Kabrirus*PL
- Kontakt:
- Kamiko
- Hodowca
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 gru 2008, 12:29
- Hodowla: Mazuria*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Dobra Wola k/Nasielska
- Kontakt:
- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
- ko_da1
- Posty: 141
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:12
- Kontakt:
Fado jest najcudowniejszym Kremikiem jakiego moje oczy widziały , skradł mi serce <serce> i super że bedzie Go można tu już zawsze oglądac i podziwiać i wzdychać do niego chociaż przez monitor <roll>
Te opowiadania Dorotko to powinnać opublikowac jako pamiętnnik , naprawde są rewelacyjne i wspaniale sie je czyta <ok>
Pozdrawiam Was serdecznie i śle miziaki dla calej kociej ferajny <mrgreen> oraz buziaki w ten cudowny kremikowy nosek <oops>
Te opowiadania Dorotko to powinnać opublikowac jako pamiętnnik , naprawde są rewelacyjne i wspaniale sie je czyta <ok>
Pozdrawiam Was serdecznie i śle miziaki dla calej kociej ferajny <mrgreen> oraz buziaki w ten cudowny kremikowy nosek <oops>
- Ania i Krzyś
- Posty: 362
- Rejestracja: 23 lis 2008, 22:01
- Kontakt:
- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
- ko_da1
- Posty: 141
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:12
- Kontakt:
- Fado
- Posty: 44
- Rejestracja: 07 gru 2008, 21:49
Dobrze, że Was mam Dzisiaj słyszałem, jak Mago nakrzyczała na Dużą, że w ogóle o mnie nie pamięta. I ona od razu mnie zbudziła (a tak dobrze mi się spało ), że musi mi chociaż jakieś jedno zdjęcie urodzić. Nie wiem, jak się rodzi zdjęcie, mógłbym trochę poopowiadać jak ja się rodziłem, gdybym nie przespał całego wydarzenia
W każdym razie posadziła mnie na blacie kuchennym, na tle jakiejś torby, żebym się niby dobrze komponował, i znów się to machanie głupie zaczęło. Nawet Mniejsza przyszła pomagać. Ja się gapiem na to wszystko z politowaniem, bo nie wiem, co myślały, że ja tam będę skakał za nie wiadomo czym. Piórka normalne, te same co zawsze. W każdym razie posiedziałem, potem pozwoliły mi znów spać.
Coraz częściej bawię się z Nową. Włochata też już mnie nie bije, wczoraj nawet się ganialiśmy, ale ona oszukuje, bo jak ja ją już prawie mam złapać, to ona skacze do góry na takie dziwne przejście do takiego miejsca co w nim jeszcze nie byłem. Duża nazywa to antresolą. Nowa już też tam była, a mi jeszcze nie pozwalają. Potem Włochata patrzy na mnie z góry i się śmieje! Ale ja już powoli dochodzę do tego, jak tam się wchodzi, trzeba najpierw na biurko Mniejszej (to już potrafię), potem na taki stopień i potem jest to podejście aż do samej góry. Mniejsza używa innej drogi, ale tą to ja już w ogóle nie potrafię. Nazywają ją drabina. Po drabinie podobno tylko Clara potrafi.
Prezentuję Wam to urodzone zdjęcie. Pamiętajcie o mnie, bo ONA to tylko te maluchy teraz. Clarcia to Clarcia tamto. A w końcu to ja jestem najfajniejszy!
W niedzielę skończyłem 9 tygodni, ważę 1180 gramów.
W każdym razie posadziła mnie na blacie kuchennym, na tle jakiejś torby, żebym się niby dobrze komponował, i znów się to machanie głupie zaczęło. Nawet Mniejsza przyszła pomagać. Ja się gapiem na to wszystko z politowaniem, bo nie wiem, co myślały, że ja tam będę skakał za nie wiadomo czym. Piórka normalne, te same co zawsze. W każdym razie posiedziałem, potem pozwoliły mi znów spać.
Coraz częściej bawię się z Nową. Włochata też już mnie nie bije, wczoraj nawet się ganialiśmy, ale ona oszukuje, bo jak ja ją już prawie mam złapać, to ona skacze do góry na takie dziwne przejście do takiego miejsca co w nim jeszcze nie byłem. Duża nazywa to antresolą. Nowa już też tam była, a mi jeszcze nie pozwalają. Potem Włochata patrzy na mnie z góry i się śmieje! Ale ja już powoli dochodzę do tego, jak tam się wchodzi, trzeba najpierw na biurko Mniejszej (to już potrafię), potem na taki stopień i potem jest to podejście aż do samej góry. Mniejsza używa innej drogi, ale tą to ja już w ogóle nie potrafię. Nazywają ją drabina. Po drabinie podobno tylko Clara potrafi.
Prezentuję Wam to urodzone zdjęcie. Pamiętajcie o mnie, bo ONA to tylko te maluchy teraz. Clarcia to Clarcia tamto. A w końcu to ja jestem najfajniejszy!
W niedzielę skończyłem 9 tygodni, ważę 1180 gramów.