Witamy ponownie :-)
Mamy nie mały problem z naszą 10cio miesięczną Shadow dlatego będziemy wdzięczni za jakiekolwiek porady i pomysły od bardziej doświadczonych od nas osób. Kotka miewa dość intensywne zaparcia przy pierwszych dwóch przypadkach natrafialiśmy na doktora, który cały problem szybko rozwiązywał za pomocą lewatywy. Sprawa niby była "załatwiona” ale jak widać nie na długo to wystarczało.
Ponowne zaparcie nastąpiło w ostatnią środę. Po kotce już wieczorem było widać, że szykują się jakieś problemy no i niestety tak też było. Szarak przestał się wypróżniać, jeść, pić i reagować na jakiekolwiek zabawy. Jedynym ruchem była zmiana pozycji do spania.
W piątek z samego rana wylądowaliśmy u weterynarza (na szczęście innego niż zazwyczaj) pani doktor stwierdziła, że faktycznie sporo w niej zalega (cóż za zaskoczenie) wlała jej do pyszczka 3 mililitry oleju parafinowego i podłączyła pod kroplówkę na parę minut po czym zaleciła podanie kotce jeszcze raz na wieczór taką samą dawkę oleju i to niby powinno pomóc. Jedynym plusem było to, że Shadow w końcu zrobiła siusiu do kuwety, a przy wychodzeniu z niej wypadł nieoczekiwanie jeden bobek w dodatku strasznie twardy no i to byłoby na tyle. Kotka przez kolejną noc przeżywała katusze.
W sobotę z samego rana ponownie zawitaliśmy do weterynarza i po raz kolejny do innego z nadzieją, że w końcu ktoś będzie wstanie stwierdzić przyczynę tych zaparć i skutecznie się ich pozbyć. Jakież było nasze rozczarowanie gdy doktor po raz kolejny wlał jej do pyszczka olej parafinowy w ilości 12 mililitrów stwierdził, że kot łaski nie robi i w końcu musi się wypróżnić. Zalecił również podanie czopka glicerynowego aby przyśpieszyć działanie. No i faktycznie wróciliśmy do domu podaliśmy małej czopek i coś się w niej ruszyło, bo po kilku minutach wylądowała w kuwecie i zrobiła małą kupkę.
Po wszystkich przejściach z olejem w końcu zaczął z niej wyciekać. Szarak jest cały posklejany widać, że nie daję już sama sobie z tym rady. Dzisiaj rano pojawiła się kolejna kupka w kuwecie która miała konsystencje płynną do tego stopnia, że musiałam ją podetrzeć, bo była cała brudna pod ogonkiem.
Czy mogę jej jakoś pomóc z pozbyciem się tego oleju z jej ciała? Czy macie jakiekolwiek pomysły aby wyeliminować zaparcia, a może co może być tego przyczyną? Mieliście podobne problemy?
Do osób z Warszawy – może macie jakiegoś godnego do polecenia weterynarza? Jak dotychczas korzystaliśmy z usług Kliniki małych zwierząt na Nowoursynowskiej i z Multiwetu na Gagarina.
Wiem, że pojawią się pytania dotyczące żywności kotki tak więc uprzedzę was i od razu napiszę, że kotka ma cały czas dostępną suchą karmę mastery kitten (szczegółowy skład pod linkiem
http://zapodaj.net/41b7dfad06d70.jpg.html ). Mokrą karmę dostaje dwa razy w ciągu dnia i w chwili obecnej podawane są jej miamory. Jeśli chodzi o pasty odkłaczające to stosujemy paste bezo pet dwa razy w tygodniu. Plus jakieś kocie przysmaki. Jeśli chodzi o mięso surowe to niestety nic jej nie podchodzi.. <shock>