Bella & Carlos

Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia :)
Awatar użytkownika
Sonia
Agilisowy Rezydent
Posty: 16876
Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
Płeć: K
Skąd: Orzesze

Re: Bella & Carlos

Post autor: Sonia »

AgnieszkaP pisze:
Sonia pisze:Jejku Aguś jak Ci się udało, że aż tyle schudli? <shock>
Soniu, wydzielając karmę.
Bella zjada obecnie 30 g TOTW + ok. 40 g mokrego PON-a.
Carlos - 40 g TOTW + 40-50 g mokrego (Princess, Cosma Nature lub Moonlight Dinner).
...
Kurcze to może ja jeszcze za dużo mojemu miśkowi daję. Tami dostaje 45 g + ok. 40-50 g mokrego <hm>
Chyba spróbuję przejść na tego Applawsa co Dobrochna pisała, bo i tak muszę zrezygnować z tego Purizona z powodu tego sodu.
Awatar użytkownika
AgnieszkaP
Agilisowy Rezydent
Posty: 4857
Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
Płeć: kobieta
Skąd: Warszawa

Re: Bella & Carlos

Post autor: AgnieszkaP »

Sonia pisze:Chyba spróbuję przejść na tego Applawsa co Dobrochna pisała, bo i tak muszę zrezygnować z tego Purizona z powodu tego sodu.
Soniu, może zaczekaj na info od Dobrochny w sprawie składu.
Awatar użytkownika
Sonia
Agilisowy Rezydent
Posty: 16876
Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
Płeć: K
Skąd: Orzesze

Re: Bella & Carlos

Post autor: Sonia »

AgnieszkaP pisze:
Sonia pisze:Chyba spróbuję przejść na tego Applawsa co Dobrochna pisała, bo i tak muszę zrezygnować z tego Purizona z powodu tego sodu.
Soniu, może zaczekaj na info od Dobrochny w sprawie składu.
Aguś pisałam z Dobrochną na pw, doradzała, że mam jednak przejść na tego Applawsa. Tam się podobno coś zmieniło z ilością wapna, ale tutaj to akurat nie jest to dla nas istotne, bo Tami przecież już nie rośnie, więc nawet jak tam będzie mniej tego wapna to chyba nic nie zaszkodzi. Spróbuję tą karmę tylko, że dopiero po wypłacie, teraz już jestem spłukana a gdzie koniec miesiąca.
Awatar użytkownika
AgnieszkaP
Agilisowy Rezydent
Posty: 4857
Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
Płeć: kobieta
Skąd: Warszawa

Re: Bella & Carlos

Post autor: AgnieszkaP »

Jak to, wydawałoby się genialny pomysł, okazał się totalną porażką <wsciekly>

Bella miała dziś mieć zrobiony kolejny zastrzyk. Początkowo zakładałam, że sama go zrobię, ale jak zobaczyłam dołączoną do strzykawki długaśną igłę, zapał mi minął. Nie chciałam jej męczyć kolejną wizytą u weta, więc wymyśliłam sobie, że zadzwonię do pobliskiej lecznicy (max 300 m od naszego bloku) i zapytam, czy nie mają wizyt domowych. Okazało się, że nie ma sprawy, sympatyczna pani dr przyjdzie zrobić zastrzyk. Byłam wniebowzięta. No i przyszła, wróg nr 1 wtargnął do kociego azylu. Bella tak się darła, tak się wiła, że lekarka 3 razy próbowała wbić igłę. Nie mam pewności, czy cały lek znalazł się tam, gdzie powinien :-///// Koty wystraszone, ja zła. Zapłaciłam 40 zł, wg mnie sporo. Za tydzień i za 2 tyg. zawożę ją do sprawdzonego weta. Jaka ja głupia byłam :hammer:
Awatar użytkownika
yamaha
Genius Loci
Posty: 23442
Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
Płeć: F
Skąd: France

Re: Bella & Carlos

Post autor: yamaha »

:kotek: :kotek:
Juz po..... to najwazniejsze.... :kotek: :kotek:
Awatar użytkownika
Hann
Posty: 1634
Rejestracja: 11 paź 2011, 14:15
Płeć: K
Skąd: Warszawa

Re: Bella & Carlos

Post autor: Hann »

Nie bój się. Następnym razem spróbuj sama. My robiliśmy Luckowi zastrzyki. I on i my daliśmy radę ;-)) a myślę że to dla kota mniejszy stres niż jazda do weta albo wet który 3x próbuje zastrzyk zrobić :-/////
Awatar użytkownika
MoniQ
Agilisowy Rezydent
Posty: 10272
Rejestracja: 22 lut 2013, 14:24
Płeć: Kobieta
Skąd: Opole

Re: Bella & Carlos

Post autor: MoniQ »

My podobnie, braliśmy Kalinkę z zaskoczenia, na rączkach, głasku głasku, nawet nie poczuła igły....
Bella na pewno wyczuła nerwową sytuację... biedulka... :kotek: :kotek:
Awatar użytkownika
Miss_Monroe
Moderator
Posty: 6546
Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa/NY

Re: Bella & Carlos

Post autor: Miss_Monroe »

Agnieszko myślę, że zawiezienie kota do weterynarza, lub samodzielne wykonanie zastrzyku to mniejszy stres dla zwierzaka niż wizyta weterynarza w domu, który powinien kojarzyć się z miejscem bezpiecznym i spokojnym :-) Poproś weterynarza aby pokazał Ci jak wykonuje się zastrzyk, abyś mogła go sama zrobić. To nie jest trudne. Ja Bentleyowi zastrzyki podawałam i źle nie było.
Awatar użytkownika
yamaha
Genius Loci
Posty: 23442
Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
Płeć: F
Skąd: France

Re: Bella & Carlos

Post autor: yamaha »

Aga, jak tam ? Zdecydowalas sie sama sprobowac dac zastrzyk czy jednak wet ? :kotek: :kotek:
Awatar użytkownika
AgnieszkaP
Agilisowy Rezydent
Posty: 4857
Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
Płeć: kobieta
Skąd: Warszawa

Re: Bella & Carlos

Post autor: AgnieszkaP »

Yamaszko, pojechałam do weta. Zajęło mi to chwilkę, nie było kolejki, Bella jakoś specjalnie się nie stresowała. Ale po powrocie podchodziła co chwila pod drzwi wyjściowe i miauczała, żeby ją wypuścić. I tak od 14 do ok. 3 nad ranem <wsciekly>
Wycieczek się panience zachciało. Już się boję, co będzie w najbliższy czwartek ;-)) (ostatni zastrzyk).
Ten lek bardzo dobrze działa, Belluchna jest bardzo żywa, ciągle gdzieś gania, dużo się bawi. Oby jak najdłużej :ok:
Zablokowany