Robaczek ... przeżył! Może dlatego, że chyba nie był fruwający ( albo przynajmniej udawał takiego - nie wiem, bo wylądował za oknem). To co lata, raczej nie przeżywa...
Dynastia pisze: ↑03 paź 2020, 22:46
Robaczek ... przeżył! Może dlatego, że chyba nie był fruwający ( albo przynajmniej udawał takiego - nie wiem, bo wylądował za oknem). To co lata, raczej nie przeżywa...
U nas też takie zwykle przeżywają, bo zdążą pod szafę doczłapać... dostojnym i posuwistym krokiem. A widownia siedzi i cyt.: "się wybałusza oczami". No, ostatecznie czasem łapą pomoże nabrać prędkości
Dynastia pisze: ↑03 paź 2020, 22:46
Robaczek ... przeżył! Może dlatego, że chyba nie był fruwający ( albo przynajmniej udawał takiego - nie wiem, bo wylądował za oknem). To co lata, raczej nie przeżywa...
U nas też takie zwykle przeżywają, bo zdążą pod szafę doczłapać... dostojnym i posuwistym krokiem. A widownia siedzi i cyt.: "się wybałusza oczami". No, ostatecznie czasem łapą pomoże nabrać prędkości
Jakbym nasze widział : łapka w fajeczkę i delikatnie przesuwamy ...