Nie wiem czy da się ostrzyć nożyczki - moje są takie zakrzywione . Ale dałaś mi do myślenia bo Karmelek też ostatnio cuduje przy pazurkach - w zasadzie to nie da ich obcinać może to faktycznie kwestia, że nożyczki sa tępe i sprawia to dyskomfort.
Ja wybieram mniejsze zło drapanie bo pazurki za długie albo drapanie i gryzienie przy obcinaniu
Luinloth pisze: ↑09 kwie 2021, 10:09
Nam się stępiły nożyczki, to po prostu kupiłam nowe - nie pomyślałam, że w ogóle dałoby się je naostrzyć, bo mają takie małe i krzywe ostrza...
Pierwsza myśl to że kupię nowe, ale jednak gdzieś to "mniej" mi się kołacze po głowie, że może da się naprawić...
Jimi wygrał. Podejście numer jeden nieudane.
Nie umiem go utrzymać, reszta nie pomaga.
Pazurki są już bardzo długie: haczy, nawet kiedy schowa pazury.
Może pójdę do weta.
Przy pierwszym kocie wet jest psychicznie wskazany Potem, stopniowo, przy zabawie, śnie, odwróceniu uwagi, to się może udać ( w przeciągu ... miesiąca ) Przy rozwiązaniu „siłowym „ możesz mieć kota „z głowy „ nawet przez kilka dni. U nas Tuduś się tak obrażał . Żeby nie było , u nas pazurki to nadal temat ... tabu
A czy kot daje się trzymać na rękach?
Ja generalnie nie mam problemów z obcinaniem przednich łapek, ale przy tylnych to się wykręcają i uciekają z łapkami. Na to znalazlam taki sposób przy Tobinku, że mąż trzyma go na rękach tak żeby łapki zwisały a ja sobie każdą biorę i obcinam. Tobi patrzy zainteresowany i nie protestuje ani nie wyciąga łapek. Minutka i wszystko obcięte. Spróbuj może ta metoda się sprawdzi.
Dynastio na szczęście Jimi nie obraził się za próby
Soniu niestety moje kociątko nie lubi siedzieć na kolanach, nie lubi brania na ręce.
W poniedziałek podejdę do lecznicy. Niech obcy człowiek zostanie wrogiem