Anka, przepraszam za spam... Ale muszę napisać, że łączę się z MoniQ w bólu

Rany, jak ja nie lubię prasować. Tzn. samą czynność zniosę, ale nie lubię prasować na zapas, nigdy tego nie robię bo jak poskładam do szafy to wyciągam i tak pogniecione. Więc prasuję codziennie wieczorem 1-2 rzeczy na kolejne dni. Niedawno kupiłam nowe żelazko, myśląc że jakieś takie lepsze sprawi, że prasowanie będzie lżejsze. Nie jestAnka pisze: ↑04 kwie 2022, 16:41 Będzie wam lepiej, jak powiem, że mam 3 duże miski do poskładania do szafy. Do tego prasowanie leżało prawie 3 tygodnie i prasowałam codziennie po trochę. Stąd często deska w salonie stoi (Tali zachwycona)
Ostatnio piorę głównie w sobotę wieczorem, ciepłe prosto z suszarki składam, wtedy nie trzeba prasować-znaczy stan zaspakaja moje poczucie estetyki, bo zapewne mama i druga mama by prasowały
A żelazko 13 będzie miało w lipcu. Łomatko, będzie 13 rocznica ślubu![]()