Lilian :)
- Alicja
- Hodowca
- Posty: 605
- Rejestracja: 07 cze 2011, 12:09
- Hodowla: BRITALISE*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Rumia / Pomorze
- Kontakt:
- Sharlie
- Posty: 46
- Rejestracja: 11 mar 2012, 16:50
Serdecznie dziękuję za powitanie nas w Waszym gronie Już wcześniej śledziłam wiele wątków, jak jeszcze Lilek był z mamusią i starałam się przygotować na wszystko, czytając Wasze rady i problemy związane z nowym domem itd. Ale na szczęście większości nie musiałam wykorzystać, bo Lilek już po godzinie spędzonej pod łóżkiem zachowywał się tak, jakby mieszkał w naszym domu od lat - oczywiście po zbadaniu jego nowego terenu. No po prostu <aniołek> !
- Matyldonka
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 869
- Rejestracja: 14 lut 2010, 14:40
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
- Sharlie
- Posty: 46
- Rejestracja: 11 mar 2012, 16:50
Zastanawiam się właśnie nad jedną rzeczą... Czy hodowca może wpisać długopisem w rodowód, że kotek nie jest hodowlany? Bo do naszego rodowodu taka notatka została dodana. Rozumiem, że kot na kolanka, to kot na kolanka i podpisując umowę, zobowiązujemy się, aby takim pozostał, ale czy nie ma innego miejsca niż to miejsce właśnie? I czy sama umowa i przesłanie dokumentów z kastracji nie byłaby wystarczająca?
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
To jest chyba normalna praktyka. Ja też mam w rodowodach dopisane, że koty nie są przeznaczone do rozmnażania.Sharlie pisze:Zastanawiam się właśnie nad jedną rzeczą... Czy hodowca może wpisać długopisem w rodowód, że kotek nie jest hodowlany? Bo do naszego rodowodu taka notatka została dodana. Rozumiem, że kot na kolanka, to kot na kolanka i podpisując umowę, zobowiązujemy się, aby takim pozostał, ale czy nie ma innego miejsca niż to miejsce właśnie? I czy sama umowa i przesłanie dokumentów z kastracji nie byłaby wystarczająca?