Strona 2 z 22

Re: Miot V - Gatta i Fado

: 29 gru 2013, 19:21
autor: Miss_Monroe
Dorotko ogromne gratulacje <mrgreen> ! Ale w Agilisiowie wesoło :-) . Niech zdrowo rosną kruszynki!

Re: Miot V - Gatta i Fado

: 29 gru 2013, 19:29
autor: Dorszka
AgnieszkaP pisze: (...) Szkoda tylko, że kolejny raz radość przeplata się ze smutkiem. Oby ostatni raz :kiss:
To akurat jest wpisane w hodowlę, i tak należy na to popatrzeć. Na pewno nie jest to ostatni raz. Być może los będzie łaskawy, i znów pozwoli na jakiś spokojny okres :) Zawsze mówię wszystkim, którzy do nie dzwonią, tym początkującym, albo tym, którzy stykają się z jakimś nieszczęściem, i płaczą, że mają dość i zamykają hodowlę, że jeśli mają tak myśleć, to faktycznie powinni ją zamknąć. Jak się chce hodować i czuwać nad czymś tak kruchym, jak życie, trzeba nauczyć się mieć nerwy ze stali, umieć się pogodzić ze swoją małością, i mieć naprawdę twardą doopę (przepraszam! <cenzura> ). Miałam 3 lata bezproblemowych i bezstratnych porodów, to ogromne szczęście. Na 23 porody w 7 miałam "straty", z reguły pojedyncze kocięta, z którymi musiałam się rozstać, tylko w dwóch przypadkach na te 23 była to utrata niemal całych miotów (mioty G-Bis i U, z których pozostało mi po jednym kociaczku). Na 23 porody miałam 4 cesarki (mioty B, F, I, T, U), uważam to za doskonały wynik; nie liczę zaplanowanej kastracji Ino, to była moja decyzja, a nie niedostatki koteczki. Uważam się, mimo wszystko, za szczęściarę. I tak powinni patrzeć na siebie ci wszyscy, którzy jak dotąd są w tym okresie dobroci natury, w jakim ja byłam przez ostatnie 3 lata, zwłaszcza, że wielu z nich nie doświadczyło straty jedynie dzięki skorzystaniu z doświadczenia tych, którzy musieli przez nią przejść. To był bardzo dobry poród, szczęście, że ostatnie dziecko udało się urodzić siłami natury, ja szczerze mówiąc byłam pewna, że ostatnie kocię jest już martwe, zanim się urodziło. Kiedy się okazało, że jednak jeszcze złapało oddech, myślałam, że to dar i szczęście. Uważam jednak za równie wielkie szczęście, że skoro miało odejść, stało się to tak szybko i spokojnie. Nie ma nic gorszego od bezsilnego patrzenia na odchodzenie w mękach.

Zaraz chwila prawdy, bardzo się boję dzisiejszego ważenia, bo już nikogo nie dokarmiałam, niby są dwie kotki, ale i różnice w wielkości kociąt ogromne, więc trochę strachu, jak te maluchy sobie radzą pomiędzy wielkoludami. Dziewczyny spisują się wspaniale, zupełnie, jakby chciały pokazać, która lepsza <lol>

Re: Miot V - Gatta i Fado

: 29 gru 2013, 19:56
autor: Dorszka
I jeszcze zapomniałam o najważniejszym - jest TRI <diabeł> <zakochana>

Re: Miot V - Gatta i Fado

: 29 gru 2013, 20:10
autor: Mago
A zdjęcia gdzie? <mrgreen>
Znaczy, kiedy będą?

<mrgreen>

Re: Miot V - Gatta i Fado

: 29 gru 2013, 20:14
autor: Dorszka
Gosiu, nie wiem, aparat już zabrany :hidden: Kiedy wreszcie przyjedziesz? <diabeł>

Re: Miot V - Gatta i Fado

: 29 gru 2013, 20:42
autor: Miss_Monroe
Małgosia sama przyjechać nie może, bo pewnie by się zgubiła <diabeł> , a ja ponieważ mam bardzo dobre serce od razu zgłaszam się na darmowego przewodnika. Tak na wszelki wypadek <lol>

Re: Miot V - Gatta i Fado

: 29 gru 2013, 20:49
autor: Danusia
Dorszka pisze:I jeszcze zapomniałam o najważniejszym - jest TRI <diabeł> <zakochana>
To widać na zdjęciu ja już oczy nacieszyłam <lol> <zakochana>

Re: Miot V - Gatta i Fado

: 29 gru 2013, 20:54
autor: atomeria
Dorszka pisze: To akurat jest wpisane w hodowlę, i tak należy na to popatrzeć. Na pewno nie jest to ostatni raz. Być może los będzie łaskawy, i znów pozwoli na jakiś spokojny okres :)
I oby ten spokojny okres był baaaaaaardzo długi <ok> <ok> <ok>
Serdecznie gratuluję maluszków, niech teraz zdrowo i pięknie rosną!

Re: Miot V - Gatta i Fado

: 29 gru 2013, 21:42
autor: donka
Gratuluję Dorotko Gattulkowych maluszków <ok>

Zdjęcia to fajna sprawa, ale i bez nich wiem, że wszystkie są piękne :kotek: no, może tylko ciut mniej niż........ Jabbar <mrgreen>
Dorszka pisze: Na 23 porody w 7 miałam "straty", z reguły pojedyncze kocięta, z którymi musiałam się rozstać, tylko w dwóch przypadkach na te 23 była to utrata niemal całych miotów (mioty G-Bis i U, z których pozostało mi po jednym kociaczku).
A tu chyba pomyłka <oops> Nie powinno być przypadkiem "I"

Re: Miot V - Gatta i Fado

: 29 gru 2013, 21:54
autor: Dorszka
donka pisze:A tu chyba pomyłka <oops> Nie powinno być przypadkiem "I"
Rzeczywiście, pomyłka, powinno być T, czyli miot Negry, u której z 4 kociątek został tylko sierotek Bono. Ino to konsekwencja błędu przy Fado, niepotrzebnej wtedy, źle wykonanej cesarki, po której trzeba było Borgię wykastrować. Była jedynym kociątkiem donoszonym wtedy przez Borgię. Ino jak najbardziej przeżyła.