Z dnia na dzień Gienio coraz wyżej skacze i szaleje jak dzikus. Wskakuje gdzie się da, wszędzie zagląda i oczywiście niczego się nie boi. Dziś wskoczył do wanny z wodą, już od tygodnia się czaił, aż w końcu się odważył. Oczywiście mu się nie spodobało i uciekł jak rakieta
Jest przyjaznym i miłym kocurem, jednak rano jak już nie śpi, a ja nadal tak, to mnie ciągnie za włosy, drapie w głowę i gryzie w ręce. Generalnie robi to też w szale zabawy, jak leżę ma po prostu większy dostęp do głowy. Mam nadzieję, że mu przejdzie, bo tłumaczenie, że nie wolno i odpychanie go mało daje
Od razu wraca ze zdwojoną siłą. Już teraz jego pazurki i zębiska nie są przyjemne, lepiej żeby nie zapamiętał tej zabawy. Poza takimi akcjami chowa pazury, jednak rano i wieczorem włącza się w nim chyba jakiś instynkt łowcy
Tu niby taki spokojny. Łobuziak!