Forum o kotach Agilis Cattus

Panleukopenia jest straszną chorobą.
Współczuję odejścia dziewczynki

Bardzo mi przykro, bardzo Wam współczuje.
Szczególnie, że stoczyłam walkę o życie naszego Lucjuszka ...u nas wygraną.

Ale masz cudownego kocurka Timonka <serce> jego koniecznie musisz nam pokazać

Maga gratuluję! Nam też wydawało się, że wygramy. Malutka walczyła dzielnie, ani razu nie miauknęła, nawet u weterynarzy! Była bardzo dzielna! Już było tak blisko...ale straciliśmy te kilka pierwszych dni. Przy tym wirusie ważna jest każda minuta, a tutaj 4 dni Teraz już to wszystko wiemy...Wiemy co badać i na co od razu reagować. Wiem, że będę teraz przewrażliwiona i każde wymioty czy apatię będę traktować bardzo poważnie. Ale lepiej być przewrażliwionym niż zareagować za późno. Teraz jesteśmy mądrzejsi o dużo wiedzy na temat panleukopeni...ale jakim kosztem:-( Myślałam, że mała będzie ozdrowieńcem i będzie dawać krew innym chorym kotkom...Niestety zabrakło jej czasu...
Choć na tym forum zaczynamy od rozdziału, który się skończył to mam nadzieję, że rozpoczniemy nowy...Już ze szczęśliwym zakończeniem. A Tosia będzie już zawsze naszym pierwszym, wymarzonym brysiem...

Timonka oczywiście za niedługo Wam pokażę :-)

Bardzo mi przykro. Podobnie jak dziewczyny popłakałam się, czytając Waszą historię.
Witaj na forum, szkoda, ze w tak smutny sposób.
Mocno przytulam.

Witamy!

Witamy :-)

Moja kotka właśnie od wczoraj nie je i nie może się wypróżnić..............
Na szczęście wyniki krwi są dobre, ale boję się okrutnie
Tosiu byłaś piękną koteczką
Ciężko cokolwiek dodać więcej....

Witam cieplutko na forum...a Wezyrek dziękuje za pozdrowienia......i tak strasznie mi przykro z powodu straty Tosi

wiem co to walka o ukochanego pupila....ja też taką walkę stoczyłam rok temu o moja labradorkę....i też niestety przegrałam... znam ten ból i pustkę.... ale wiem że pamięć nie umiera.....a w sercu jest jeszcze sporo miejsca na nową miłość :-)

Witam i bardzo mi przykro, że w takich okolicznościach rozpoczynasz swoją przygodę z forum.