Mysza pisze:Gratuluję! Ale mogła oj mogła sypnąć większa ilością <lol>
I Twój wpis mnie zastanowił- może Frezja by zaszła kryta w domu??
No mogła... Albo jak już jedno, to chociaż babą <lol> Ale nic to, jedziemy po raz drugi w to samo miejsce, i Gatta wejdzie już jak do siebie, i kociątek powinno być więcej, w każdym razie mam nadzieję <zakochana>
Wszystko możliwe, zapomniałam do spisu dodać Arabikę, która też za pierwszym razem u Magdy dwa kotki, za drugim królowała już jak "na własnych śmieciach", i sypnęła czwórką. Zbyt wysoki poziom adrenaliny i kortyzolu powoduje obniżenie produkcji estrogenu i progesteronu, stąd niekiedy problem z ciążami.
Nigdy nie wiadomo, pamiętam, że Kinus też raz przywoziła kocura do domu na krycie. Nie wiem, czy Ino zaszłaby z Aramisem chociaż na te dwa kociątka, gdyby nie fakt, że nocowałam u Steni, byłam z nimi przy kryciach, nie wszystkich, ale chociaż trochę, nocowałam tam. Poprzednie dwa krycia, te nieudane, były w innym miejscu, takie typowe, czyli zawiozłam kotkę i zostawiłam, podkreślam, w bardzo dobre warunki i do ciepłych ludzi, ale jednak to nie był dom, i mnie tam nie było. Dla niektórych kotek ma to duże znaczenie. Trzymam kciuki za następny raz Frezji!