
Pielęgnacja długowłosego brytyjczyka
-
- Hodowca
- Posty: 106
- Rejestracja: 26 lis 2009, 23:05
- Kontakt:
W brytyjczyku dlugowlosym jest cos magicznego i przykuwajacego wzrok. Laczy piekno persa starego typu i te przekorna niezaleznosc brytyjczyka. Futro tylko z pozoru przypomina futro persa i na szczescie jest duzo latwiejsze w pielegnacji. Wystarczy konsekwentne, systematyczne dbanie, to znaczy przeczesanie futra co kilka dni grzebieniem z szeroko osadzonymi zebami na calosci futra i malym grzebykiem z zebami osadzonymi blisko siebie w miejscach najlatwiej sie filcujacych, to znaczy okolice uszu, pachy, pachwiny i pyszczek. Miejsca najbardziej narazone na filcowanie mozna rowniez od czasu do czasu przesypac suchym szamponem albo zwyklym talkiem. Ach, gdyby persy tez wystarczalo przeczesac co kilka dni. Tutaj nie jest juz tak rozowo. Mam nadzieje, ze FIFe niebawem uzna BLH za rase siostrzana BRI, wtedy moze zamiast persow zamieszkaja ze mna BRI w obu wersjach okrywy wlosowej 

- kizior
- Hodowca
- Posty: 1337
- Rejestracja: 09 mar 2009, 08:39
- Płeć: k
- Skąd: Szczecin
dokładnie to nas urzekło w Iskierce prawie 4 lata temu.Darek pisze:W brytyjczyku dlugowlosym jest cos magicznego i przykuwajacego wzrok. Laczy piekno persa starego typu i te przekorna niezaleznosc brytyjczyka.
niestety tutaj nie mogę się z tym zgodzić.Darek pisze:Futro tylko z pozoru przypomina futro persa i na szczescie jest duzo latwiejsze w pielegnacji. Wystarczy konsekwentne, systematyczne dbanie, to znaczy przeczesanie futra co kilka dni grzebieniem z szeroko osadzonymi zebami na calosci futra i malym grzebykiem z zebami osadzonymi blisko siebie w miejscach najlatwiej sie filcujacych, to znaczy okolice uszu, pachy, pachwiny i pyszczek. Miejsca najbardziej narazone na filcowanie mozna rowniez od czasu do czasu przesypac suchym szamponem albo zwyklym talkiem. Ach, gdyby persy tez wystarczalo przeczesac co kilka dni. Tutaj nie jest juz tak rozowo. Mam nadzieje, ze FIFe niebawem uzna BLH za rase siostrzana BRI, wtedy moze zamiast persow zamieszkaja ze mna BRI w obu wersjach okrywy wlosowej
Iskierka ma futro typu persowego, filcuje się niemiłosiernie. mam wrażenie, że z roku na rok jest gorzej.
niestety muszę ją czesać najrzadziej co drugi dzień. ale wydaje mi się, że jest to właśnie dzięki takiemu rodzajowi futra.
najwięcej kotów blh widziałam w listopadzie na wystawie w Żylinie na Słowacji.
organizatorzy zrobili show blh. znaczna większość kotów blh miała futro bardziej jedwabiste. ale nadal spora gruba blh ma persowate futro.
dla porównania Iskierka w wieku 1,5 roku

Iskierka w wieku 2 lat, pół roku po kastracji

Iskierka prawie 5-letnia, ofutrzona na maksa


my także bardzo mocno kibicujemy blh i mamy nadzieję, że FIFe uzna tą przeuroczą rasę.
choć właśnie z powodu różnorodności jakości futra uznanie rasy może być trudne i żmudne.
-
- Hodowca
- Posty: 106
- Rejestracja: 26 lis 2009, 23:05
- Kontakt:
Tak, to rzeczywiscie prawda, ze futro poszczegolnych BLH bardzo sie rozni. Jedne maja futro bardzo persie, wymagajace sporo zachodu, inne zupelnie nieklopotliwe lub malo klopotliwe w utrzymaniu. Bluska urodzona w tym roku w mojej hodowli na chwile obecna ma futro, ktore nie nastrecza zbyt wielu problemow. Teraz ma 5 miesiecy i futro nadal nie sie nie filcuje choc jest juz dlugie, a Bluska czesana jest raz na tydzien. Zobaczymy jak siersc bedzie sie zachowywala w przyszlosci.
-
- Posty: 267
- Rejestracja: 24 lis 2008, 11:28
- Kontakt:
Chciałabym zapytac co to znaczy bardzo persiasteDarek pisze:....Jedne maja futro bardzo persie, wymagajace sporo zachodu, inne zupelnie nieklopotliwe lub malo klopotliwe w utrzymaniu. ... .

Co prawda nie miałam do czynienia z długowłosym brytkiem, ale mam w domu persa i dobrych kilka sztuk przewinęło mi się przez ręce - i nie mozna powiedzieć, że futro jest bardziej persiaste lub mniej persiaste - bo każdy pers, którego miałam w rękach, ma inną strukture futra inną gęstość, inną ilość podszerstka, inną ilość okrywówki - wręcz zaryzykowałabym twierdzenie, że nie ma dwu takich samych futer do pielegnacji przy persach.
A z moim Cogitkiem poza momentami zrzutu futra, mogę sobie pozwolić nawet do 4 dni na nieczesanie, bez późniejszych większych konsekwencji. najważniejsza jest po prostu sustematyczność i nie zapuszczanie - wtedy nie ma problemów nawet przy dłuższej nieobecności głasciciela

- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Myślę, że chodzi właśnie o rodzaj włosa -ja przynajmniej to mam na myśli. Jak jest przewaga takiego podszerstkowego, puchowego, lekkiego jak mgiełka, i nie jest na powierzchni gładki - wtedy zaczynają się problemy. Ja też mam kilka znajomych persów, i to prawda, że nie mają one futra identycznego, i większość do pielęgnacji tak, jak opisała Gonab - ale jeden odstaje. Jeden dzień bez czesania to już problem - ale to właśnie taki ekstremalny puchacz, jakby wcale nie miał tego okrywowego, gładszego włosa. Najczęściej jest ogolony...
Ja te różnice widzę już u kociąt, jedne mają właśnie takie suche, puszyste, elektryzujące, lekkie włosy, które bardzo łatwo się siebie czepiają, a u innych ten puch jest poprzedzielany takim gładszym, dłuższym, bardziej lśniącym włosem. To futerko jest bardzo fajne do utrzymania.
W standardzie powinno być właśnie określone m. in. taka rzecz - czy futro brytka długowłosego to przewaga tylko tego matowego podszerstka, czy jednak długiego włosa okrywowego.
Ja te różnice widzę już u kociąt, jedne mają właśnie takie suche, puszyste, elektryzujące, lekkie włosy, które bardzo łatwo się siebie czepiają, a u innych ten puch jest poprzedzielany takim gładszym, dłuższym, bardziej lśniącym włosem. To futerko jest bardzo fajne do utrzymania.
W standardzie powinno być właśnie określone m. in. taka rzecz - czy futro brytka długowłosego to przewaga tylko tego matowego podszerstka, czy jednak długiego włosa okrywowego.
-
- Hodowca
- Posty: 106
- Rejestracja: 26 lis 2009, 23:05
- Kontakt:
Dokladnie, o rodzaj, strukture futra, ilosc i jakosc podszerstka, ilosc i jakosc wlosow okrywowych chodzi najbardziej. Podobnie jak u persow, i pewnie innych ras dlugowlosych, struktura futra rozni sie miedzy poszczegolnymi osobnikami. Zgadzam sie, ze wzorzec rasy powinien jasno definiowac ideal okrywy wlosowej. Tylko w ten sposob, przy jasno wyznaczonych parametrach, hodowcy BLH beda mogli doskonalic nowa rase.
- kamanda77
- Hodowca
- Posty: 19
- Rejestracja: 09 gru 2008, 23:33
- Kontakt:
ja zaobserwowałam duży wpływ karmy na kondycję futra
ale też i pora roku chyba
jak Wacik był mały, miał krótsze owłosienie to i się nie filcował
potem porósł jak prawdziwa owca i zaczęły się kłopoty
dred na dredzie dreda poganiał
miałam wrażenie że im częściej go czeszę tym więcej dredów ma na sobie <hm>
wicinałam po 3-4 dredy tygodniowo
od jakiegoś czasu jest na sanabelle i hillsie zamiast royala
sierść znów jest jedwabiście gładka i dzięki temu wogóle się nie kołtuni <tańczy>
teraz przyznaję że czeszę go jak sobie przypomnę znaczy nie częściej niż raz na 2-3 tyg <oops>
bardziej też chyba "filcuje" się sierść niebieska i liliowa mam wrażenie że jest sztywniejsza
ale też i pora roku chyba
jak Wacik był mały, miał krótsze owłosienie to i się nie filcował
potem porósł jak prawdziwa owca i zaczęły się kłopoty
dred na dredzie dreda poganiał
miałam wrażenie że im częściej go czeszę tym więcej dredów ma na sobie <hm>
wicinałam po 3-4 dredy tygodniowo
od jakiegoś czasu jest na sanabelle i hillsie zamiast royala
sierść znów jest jedwabiście gładka i dzięki temu wogóle się nie kołtuni <tańczy>
teraz przyznaję że czeszę go jak sobie przypomnę znaczy nie częściej niż raz na 2-3 tyg <oops>
bardziej też chyba "filcuje" się sierść niebieska i liliowa mam wrażenie że jest sztywniejsza
- Renia
- Posty: 1142
- Rejestracja: 11 cze 2009, 17:18
Ja co prawda nie mam LH tylko krótkowłose puszki, ale zdecydowanie widać różnicę między futrem niebieskim a białym pointowym. Niebieska Megi ma sztywniejsze futerko, a biała Fibi ma aksamitnie mięciutkie i dłuższe.
Czeszę je przynajmniej raz w tygodniu, bo lubię jak są ładnie wyczesane
One też to lubią, więc nie mam z tym problemów. <aniołek> Wszystkim życzę takich grzecznych przy czesaniu kociakow, które same łapki podają, żeby wyczesać pod paszkami
<rotfl>
Czeszę je przynajmniej raz w tygodniu, bo lubię jak są ładnie wyczesane


- Mały Lew
- Hodowca
- Posty: 370
- Rejestracja: 23 lis 2008, 21:30
- Hodowla: MAŁY LEW*PL (zamknięta)
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
Sztywniejsza wg mnie filcuje się mniej - włos jest sztywniejszy i nie ma skłonności do plątania się. Chodzi raczej o to czy włos jest już martwy czy nie (ew. przesuszony np. na skutek zbyt częstych kąpieli, suchego powietrza czy niewłaściwej diety).kamanda77 pisze:bardziej też chyba "filcuje" się sierść niebieska i liliowa mam wrażenie że jest sztywniejsza
Ajlę wyczesuję częściej właśnie w okresie linienia - 1-2 razy na tydzień. Poza tym okresem wystarcza 1-2 razy na 2 tygodnie (pomijam tu oczywiście przygotowanie kota do wystawy).
Kiedy kot linieje część sierści jeszcze jest na kocie chociaż już jest martwa, ale przez to takie włosy są suche, łamliwe i bardziej "czepliwe" (nie wiem jakiego zgrabniejszego słowa użyć). Przez to, jeśli kota się zbyt rzadko wyczesuje z tej martwej sierści zaczynają robić się kołtuny, czy dredy jak kto woli.