asiak pisze: ↑20 lut 2022, 12:54
Dynastia pisze: ↑20 lut 2022, 12:25
Refleksje mam takie
: Jaka jest zależność masy jedzonka do masy koopki? 2. Siusiu zdecydowanie za mało - nie zdziwię się, jak mądrzejsze głowy wyślą Cię z Majunią na badania -z drugiej jednak strony - czy jej łączna woda w organizmie z dobowego jedzenia ( i picia) nie jest przypadkiem właśnie w objętości rzeczonej kulki ? 3. A próbowałaś mięso - np. indyka? U nas to absolutny top,
( i ma w sobie naturalną wilgotność ) Trzymamy kciuki za Ciebie i Majunię
A jak podajesz tego indyka?
Porcjuję i zamrażam kawałki z piersi lub polędwicy (próbowałem też z nóg, ale im nie smakują - są jednak kotki inne forumowe, które je jedzą
). Na ok. pół dnia przed podaniem zaczynam rozmrażać. Bezpośrednio przed jedzeniem zalewam wrzątkiem na kilka minut, a potem przelewam zimną wodą. To taki „autorski”
sposób. Chodzi mniej więcej o to, żeby mięso bo sparzone zewnątrz, a lekko surowe w środku - przynajmniej Dynastyczni takie najbardziej lubią. Zupełnej surowizny niekiedy nawet nie ruszą, a gdy jest zbyt „ugotowane”, to robi się suche i traci trochę wartości. Taką porcje kroję wtedy na cienkie paseczki ( za radą Dorszki), na tyle małe, żeby nie miały trudności z pogryzieniem, ale na tyle duże (długie) żeby trochę musiały pogryźć
. Tak mniej więcej : 3-5 mm x 1-2 cm x 2-3 cm. Takie jedzonko podaję zawsze wieczorem i do rana zazwyczaj znika. Rano mokre, które znika zazwyczaj do wieczora i tak w kółko. Zawsze jednak pilnuję, by coś w misce było.