Strona 12 z 15
Re: Lili :D
: 31 lip 2014, 07:30
autor: Betuś
Jejku, jak ona tuli te myszki <zakochana>
Jest z niej śliczna i kochana kotka <zakochana>
Re: Lili :D
: 31 lip 2014, 07:47
autor: MoniQ
Słodzinka <serce>
Prawda, że życie się całkiem zmienia z takim małym lokatorem?
Re: Lili :D
: 31 lip 2014, 07:56
autor: yamaha
Ale cudna Malenka <zakochana> <zakochana> <zakochana>
Slodkie fotki z tymi jej myszkami <roll>
Re: Lili :D
: 31 lip 2014, 08:15
autor: Molly
malizna kochana <serce>
Już ją masz już możesz kochać bezgranicznie, albo jeszcze bardziej <mrgreen>
Re: Lili :D
: 31 lip 2014, 09:52
autor: Fusiu
zdjęcie z myszka jest super! Piękna kicia <zakochana> <zakochana>
Re: Lili :D
: 31 lip 2014, 19:28
autor: Lili87
Dziękujemy za tak miłe słowa
Lili naprawdę kocha swoje mysze, potrafi z nimi biegać, spać... pocieszne zwierzątko
za nic w świecie nie żałuję swojej decyzji
zauroczyła już sobą moich rodziców i znajomych
wczoraj koleżanka przyszła w odwiedziny, myślałam że do mnie... niestety, ona przyszła do Lili <lol>
Re: Lili :D
: 01 sie 2014, 08:38
autor: Becia
Jaka drobineczka kochana <zakochana> <zakochana> <zakochana>
Re: Lili :D
: 17 sie 2014, 09:01
autor: Lili87
To znowu my
jakieś dwa, może trzy tygodnie temu byłam z Lili u weta bo mrużyła jedno oczko i takie jakby śpiochy wyciągałam jej z kącików nawet trzy razy dziennie. Wet stwierdziła zaczerwienione spojówki, dała kropelki i dwa syropki (wapno i wit. c). Pięć dni i wszystko było ok. Wczoraj byłyśmy u rodziców na cały dzień i na powrocie miałam wypadek samochodowy. Wróciłam do domu dosyć późno i w ogromnym szoku, w sumie to chyba do teraz nie dociera do mnie że to nie był sen. Nic mi się nie stało ale wydaje mi się że Lili się przeziębiła. Starałam się chronić transporter od wiatru bo mój samochód niestety wylądował w rowie ale wydaje mi się że ją przewiało. Oczka ma zaczerwienione, kicha co jakiś czas. Czy iść z nią do weta czy podawać przez 4-5 dni to, co poprzednim razem i jak nie przejdzie to wtedy iść do lekarza?
Re: Lili :D
: 17 sie 2014, 09:15
autor: Betuś
Ja dla świętego spokoju poszłabym do weta. Jeśli masz wątpliwości to zadzwoń do tego weterynarza u którego byłaś i opowiedz co się stało. Będziesz wtedy miała pewność co zrobić.
Dobrze, że nic Wam się nie stało.
Re: Lili :D
: 17 sie 2014, 09:40
autor: Becia
Dobrze, że cała i zdrowa wróciłaś do domu
Ja zabrałabym kotkę do weterynarza. Lepiej, żeby ją osłuchał. Za zdrówko kituni <ok> <ok> <ok>