Curinek - niespodzianka
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
Re: Curinek - niespodzianka
Jeżeli Curinek i tak miał już kontakt z obcym kotkiem to zmienia postać rzeczy. Skoro Twój hodowca nie widzi żadnego problemu to możesz się dokocić już teraz. Co do kosztów, to wg mnie jest jednak różnica przy jednym a przy dwóch kotkach. Z jednej strony mniej marnuje się mokrego jedzenia, bo co jednemu nie będzie pasowało to drugi zje z apetytem (albo nie <mrgreen> ), ale już na pewno będzie trochę większy koszt przy zakupie żwirku, bo najlepiej by było, gdyby w domu były dwie kuwety a nie jedna. Trzeba się też zastanowić czy podoła się w razie konieczności leczenia obu kotków, bo to są właściwie największe koszty w razie czego.
Oba chłopaki są w tak młodym wieku, że na pewno będzie im raźniej i będą się miały z kim bawić i szaleć, ale na przytulanie i leżenie w jednej rozecie to lepiej nie liczyć, bo to raczej rzadko się zdarza dorosłym kotom. Są wyjątki, które to lubią, ale to jak wygrana w totka <mrgreen>
Oba chłopaki są w tak młodym wieku, że na pewno będzie im raźniej i będą się miały z kim bawić i szaleć, ale na przytulanie i leżenie w jednej rozecie to lepiej nie liczyć, bo to raczej rzadko się zdarza dorosłym kotom. Są wyjątki, które to lubią, ale to jak wygrana w totka <mrgreen>
- nmin
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 570
- Rejestracja: 29 sie 2014, 21:01
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Watford (UK)
Re: Curinek - niespodzianka
Moja Arya była długo obrażona o przybycie Eddiego i mimo, że jego zaakceptowała dość szybko, to jednak widać było, że nas trzyma na dystans. Mijają trzy miesiące i dopiero od jakiegoś czasu wraca do siebie. Z drugiej strony jak ma się obrazić, to się obrazi, a chyba lepiej dokacać młodego kocurka, niż dorosłego...Ajka pisze:przede wszystkim chciałabym doradzić się w kwestii jak już będą dwa kotki to czy będą się chciały przytulać, łasić itd. tak jak np teraz, czy raczej kotki zajmują się sobą i na pieszczoty z "mamą" nie mają już ochoty ?
- Fusiu
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 6671
- Rejestracja: 04 sty 2014, 09:22
- Płeć: kobieta
- Skąd: Nowy Sacz
Re: Curinek - niespodzianka
Jeśli jesteś przekonana,że chcesz i możesz mieć 2 koty, to ja bym nie czekała... młode koty na pewno chętniej się zaakceptują. Zaletą jest też fakt, że kociaki w podobnym wieku, mają podobną potrzebę zabawy.
Na przytulanki chłopaków możesz liczyć tylko w ich wieku dziecięcym. Później już nie. Moje koty zaakceptowały się od pierwszej sekundy. Nie było żadnego obrażania się rezydenta, żadnych problemów. Przytulanki się zdarzają, ale rzadko.. Zadbałam jednak o to,że to przytulanki z ich potrzeby a nie konieczności, gdy na przykład nie byłoby gdzie spać.
Jednak rozpoczęło się wielkie przerabianie pomieszczeń dla 2 kotów.. tzn.. wiele atrakcyjnych miejscówek, pólek, pudełek, legowisk. Ja nie uważam,że wszystkiego musi być razy 2, ale zdecydowanie uważam,że musi być wiele atrakcyjnych punktów dla każdego. Na przykład przy każdym oknie jest rozeta, w każdym pokoju są pudełka z różnymi różniastymi otworami.. są półki na szafę, do spania...
Kuwety, miski, zabawki x 2
U mnie zdarzyło się również, że musiałam zmienić karmę ze względu na małego, który po karmie Magnusa miał biegunkę.. więc zaczęło się poszukiwanie nowej karmy..
No i to czego opiekunowie boją się najbardziej, czyli kocie zapasy. Tu też potrzeba cierpliwości i wielkiej konsekwencji. U mnie w domu praktycznie tego nie ma, ale z początku były takie próby. Moje bezdomiaki kotłują się codziennie.
No ale za to, nie ma nic wspanialszego niż posiadanie 2 kotów. Gdy śpią nieopodal siebie, ganiają się, bawią <serce> <serce> 2 osóbki witają po powrocie, dwie żegnają.. dwie śpią przy tobie, 2 się przytulają..
Tylko,że bez pracy nie ma kołaczy...
Decyzja należy do Ciebie Na pewno będzie cudownie, lecz początek wymaga tej wzmożonej pracy
Na przytulanki chłopaków możesz liczyć tylko w ich wieku dziecięcym. Później już nie. Moje koty zaakceptowały się od pierwszej sekundy. Nie było żadnego obrażania się rezydenta, żadnych problemów. Przytulanki się zdarzają, ale rzadko.. Zadbałam jednak o to,że to przytulanki z ich potrzeby a nie konieczności, gdy na przykład nie byłoby gdzie spać.
Jednak rozpoczęło się wielkie przerabianie pomieszczeń dla 2 kotów.. tzn.. wiele atrakcyjnych miejscówek, pólek, pudełek, legowisk. Ja nie uważam,że wszystkiego musi być razy 2, ale zdecydowanie uważam,że musi być wiele atrakcyjnych punktów dla każdego. Na przykład przy każdym oknie jest rozeta, w każdym pokoju są pudełka z różnymi różniastymi otworami.. są półki na szafę, do spania...
Kuwety, miski, zabawki x 2
U mnie zdarzyło się również, że musiałam zmienić karmę ze względu na małego, który po karmie Magnusa miał biegunkę.. więc zaczęło się poszukiwanie nowej karmy..
No i to czego opiekunowie boją się najbardziej, czyli kocie zapasy. Tu też potrzeba cierpliwości i wielkiej konsekwencji. U mnie w domu praktycznie tego nie ma, ale z początku były takie próby. Moje bezdomiaki kotłują się codziennie.
No ale za to, nie ma nic wspanialszego niż posiadanie 2 kotów. Gdy śpią nieopodal siebie, ganiają się, bawią <serce> <serce> 2 osóbki witają po powrocie, dwie żegnają.. dwie śpią przy tobie, 2 się przytulają..
Tylko,że bez pracy nie ma kołaczy...
Decyzja należy do Ciebie Na pewno będzie cudownie, lecz początek wymaga tej wzmożonej pracy
- Miss_Monroe
- Moderator
- Posty: 6546
- Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa/NY
Re: Curinek - niespodzianka
Musisz odpowiedzieć sobie, czy jesteś w stanie już do soboty przygotować mieszkanie na przybycie drugiego kota :-) Trzeba liczyć się z tym, że drugi kot do w zasadzie drugie tyle wydatków, tj. karma, żwirek, wizyty u weterynarza te przewidziane i te, których chcielibyśmy jak najmniej czyli gdy coś się stanie itp. Tutaj >>> jest wątek dotyczący kosztów utrzymania i są posty forumowiczek, które mają wiecej niż jednego kota. Myślę, że może być przydatny.
Z tymi zabawami kotów to nie jest tak, że biorąc drugiego kota to będzie sposób "na nudę" dla tego pierwszego. Koty same sobą zajmować się nie będą, a dorosłe koty rzadko kiedy bawią się ze sobą. Na pewno mając dwa koty masz dwa razy więcej "roboty" przy zabawie z nimi , gdyż każdy z nich będzie potrzebował Twojej uwagi z osobna.
Poszę nie odbierać tego posta jako zniechęcania <lol> , ale ja piszę "na chłodno" zawsze zwracając uwagę na te bardziej przyziemne aspekty :-)
Z tymi zabawami kotów to nie jest tak, że biorąc drugiego kota to będzie sposób "na nudę" dla tego pierwszego. Koty same sobą zajmować się nie będą, a dorosłe koty rzadko kiedy bawią się ze sobą. Na pewno mając dwa koty masz dwa razy więcej "roboty" przy zabawie z nimi , gdyż każdy z nich będzie potrzebował Twojej uwagi z osobna.
Poszę nie odbierać tego posta jako zniechęcania <lol> , ale ja piszę "na chłodno" zawsze zwracając uwagę na te bardziej przyziemne aspekty :-)
- Ajka
- Posty: 63
- Rejestracja: 26 sty 2015, 11:18
- Płeć: kobieta
- Skąd: Nowy Sącz
Re: Curinek - niespodzianka
Bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję za te opinie. Dało mi to wiele do myślenia i faktycznie chyba za bardzo napaliłam się na drugiego kotka. Mieszkanie mamy niewielkie więc zapewne ograniczałoby to teren dla jednego jak i drugiego kotka. Utwierdziły mnie Wasze komentarze, które w głównej mierze były raczej na minus jak na plus i że to nie do końca jest tak jak mi się mogło wydawać. Dlatego chyba Curinek zostanie jedynakiem, Jemu to pasuje, dobrze się u nas czuje i sam sobą zajmuje się bez najmniejszego problemu. No i kwestia finansowa też jest sporym argumentem. Ciężka decyzja bo oczarował mnie swoim urokiem Dropsik i jeszcze wczoraj byłam 100% na tak, ale zdaję sobie sprawę że takie decyzje nie powinny być jednak podejmowane zbyt pochopnie . Bardzo Wam dziękuję raz jeszcze za pomoc w podjęciu decyzji , pozdrawiam z Curinkowa chyba dobrze robię...
- Fusiu
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 6671
- Rejestracja: 04 sty 2014, 09:22
- Płeć: kobieta
- Skąd: Nowy Sacz
Re: Curinek - niespodzianka
Ja bym sprostowała. To,że opinii na minus jest sporo, wynika z tego, iż staraliśmy się przedstawić mniej więcej wszystkie aspekty potrzebne do posiadania szczęśliwego rodzeństwa.
Myślę jednak,że gdybyś zapytała każdego, kto posiada 2 (lub więcej) kotów, czy żałują... myślę, że nie zgłosiłaby się ani jedna osoba :-) :-)
Nikt nie pisze o "+" bo ich jest nieskończona ilość i łatwo się o nich mówi. Jednak decyzję należy podjąć będąc właśnie świadomym i tych za i tych przeciw <ok> <ok>
Myślę jednak,że gdybyś zapytała każdego, kto posiada 2 (lub więcej) kotów, czy żałują... myślę, że nie zgłosiłaby się ani jedna osoba :-) :-)
Nikt nie pisze o "+" bo ich jest nieskończona ilość i łatwo się o nich mówi. Jednak decyzję należy podjąć będąc właśnie świadomym i tych za i tych przeciw <ok> <ok>
- Ajka
- Posty: 63
- Rejestracja: 26 sty 2015, 11:18
- Płeć: kobieta
- Skąd: Nowy Sącz
Re: Curinek - niespodzianka
Fusiu Ty to umiesz pomóc <lol>
- Ajka
- Posty: 63
- Rejestracja: 26 sty 2015, 11:18
- Płeć: kobieta
- Skąd: Nowy Sącz
Re: Curinek - niespodzianka
A mam do Was jeszcze jedno pytanie... czy charakter kota ukazuje się już od pierwszych dni? Mówię tu w sensie takim, że mój Curinek jak do Niego przyjeżdżaliśmy jeszcze do hodowli to był największym rozrabiaką, uciekał od razu jak tylko brałam Go na ręce i ogólnie wszędzie Go było pełno, a od przytulanek stronił, teraz jest podobnie, no oprócz poranka gdzie przychodzi się łasić bo wie, że zaraz dostanie jedzenie natomiast jak byliśmy u Dropsika teraz to ten zupełnie inny, spokojny, wolny, nie bronił się od przytulanek i głaskania, a widział mnie pierwszy raz na oczy- czy to mogłoby się zmienić, czy w ten sposób już ukazuje się Jego charakter, że będzie potulnym kocurkiem w przyszłości? Czy to różnie z tym bywa? A w ogóle jest możliwość żeby jeden kotek nabierał cech charakteru od drugiego, tak jak to u nas ludzi bywa: " z kim się zadajesz, takim się stajesz" czy raczej koty są niezmienne w swoim "ja" ? Czytałam trochę, ale wolę spytać Was bo Wy to macie w praktyce u siebie w domach na co dzień. Mam po prostu wielki dylemat i wolę przemyśleć wszyyyystko zanim ostatecznie powiem "tak" lub "nie" a czasu mam niewiele :->
- PyzowePany
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2664
- Rejestracja: 13 sty 2014, 13:36
- Płeć: K+M
- Skąd: Wrocław
Re: Curinek - niespodzianka
moje koty są totalnie różne pod względem charakteru. Elmo to wariat i przylepa, Pyza jest raczej na dystans i tylko jak ona chce, to się miziamy <mrgreen>
Ale zanim przybył do nas Elmo, to była dużo spokojniejsza, teraz nabrała odwagi, idzie jego śladem i gdzie on łeb wsadzi tam i ona chce <lol> <lol>
Młody dodał jej życiowej werwy, chociaż różnica między nimi to tylko 9 miesięcy
Ale zanim przybył do nas Elmo, to była dużo spokojniejsza, teraz nabrała odwagi, idzie jego śladem i gdzie on łeb wsadzi tam i ona chce <lol> <lol>
Młody dodał jej życiowej werwy, chociaż różnica między nimi to tylko 9 miesięcy
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
Re: Curinek - niespodzianka
Ajka myślę, że podjęłaś właściwą i bardzo dobrą decyzję. Nic na siłę. Może kiedyś będziesz miała inne warunki i możliwości finansowe, wtedy zawsze możesz wrócić do tematu.
Posiadanie dwóch kotów na pewno daje podwójną radość i fajnie jest patrzeć, jak oba koty się razem bawią i ganiają. Jak się trafi jeden mniej przytulasty, to zawsze ma się jeszcze drugiego, który zaspokoi naszą potrzebę przytulania, gdy się wyjeżdża na krótki czas i koty zostają same to jest im raźniej w dwójkę, niż samemu, ale trzeba też uczciwie powiedzieć, że dwa koty to nie zawsze są tylko same plusy. W przypadku choroby trzeba mieć miejsce, żeby np. odseparować koty od siebie. Albo jeżeli oba koty wymagają innej diety, jest to naprawdę trudne do zorganizowania, szczególnie gdy jest się przez większość dnia w pracy i nie ma się takiej możliwości, że ktoś zawsze jest w domu i może przypilnować misek. Zamykanie kotów w osobnych pokojach na cały dzień nie wydaje mi się najszczęśliwszym rozwiązaniem dla nich, bo nie po to się przecież chce mieć dwa koty, żeby mieszkały w osobnych pokojach. Takie różne sytuacje też trzeba wziąć pod uwagę i przemyśleć, czy podołamy w razie takiej konieczności. Ja podjęłam taką decyzję, nie żałuję, że mam Tobinka i w życiu bym go nie oddała, ale jedzenie u nas jest bardzo skomplikowane właśnie przez to, że nie mogę dopasować karmy, którą mogłyby jeść oba koty.
Posiadanie dwóch kotów na pewno daje podwójną radość i fajnie jest patrzeć, jak oba koty się razem bawią i ganiają. Jak się trafi jeden mniej przytulasty, to zawsze ma się jeszcze drugiego, który zaspokoi naszą potrzebę przytulania, gdy się wyjeżdża na krótki czas i koty zostają same to jest im raźniej w dwójkę, niż samemu, ale trzeba też uczciwie powiedzieć, że dwa koty to nie zawsze są tylko same plusy. W przypadku choroby trzeba mieć miejsce, żeby np. odseparować koty od siebie. Albo jeżeli oba koty wymagają innej diety, jest to naprawdę trudne do zorganizowania, szczególnie gdy jest się przez większość dnia w pracy i nie ma się takiej możliwości, że ktoś zawsze jest w domu i może przypilnować misek. Zamykanie kotów w osobnych pokojach na cały dzień nie wydaje mi się najszczęśliwszym rozwiązaniem dla nich, bo nie po to się przecież chce mieć dwa koty, żeby mieszkały w osobnych pokojach. Takie różne sytuacje też trzeba wziąć pod uwagę i przemyśleć, czy podołamy w razie takiej konieczności. Ja podjęłam taką decyzję, nie żałuję, że mam Tobinka i w życiu bym go nie oddała, ale jedzenie u nas jest bardzo skomplikowane właśnie przez to, że nie mogę dopasować karmy, którą mogłyby jeść oba koty.