Strona 128 z 137

Re: Żwirek

: 06 lut 2018, 10:55
autor: Fusiu
Mój benek super compact od zawsze bez zmian.. hmmm. Nie zauważyłam nic innego. Ciekawe

Zamawiam ten duży, 20 kilowy

Re: Żwirek

: 06 lut 2018, 19:47
autor: Mago
Sonia, maruda jesteś :mrgreen:

Benek kupowany w większych opakowaniach jest jakiś inny, potwierdzam. Ja go kupuję jak muszę wymienić a nie mam tego co zawsze. Małe opakowania, kupowane w kakadu obok domu zawsze jaśniutki, drobny piaseczek. Kupowane w zooplus duże worki to przychodziło jakieś ciemnoszare pylące coś. Dziwne.

Re: Żwirek

: 06 lut 2018, 20:50
autor: Sonia
Mago pisze: 06 lut 2018, 19:47 Sonia, maruda jesteś :mrgreen:
No co ja poradzę, że nie znoszę tego, żeby mieć ręce choćbym z gipsem coś robiła, jak pogłaszczę sobie kota. Już nie wspomnę o przytuleniu się buzią do futra i wąchaniu zapachu żwirku. Już mi nawet nie przeszkadza aż tak, że na stołach i meblach wszędzie mam siwe ślady po łapkach, ale te zakurzone futro mnie drażni.

Re: Żwirek

: 06 lut 2018, 21:30
autor: Mago
Sonia nie będę próbować Cię przekonywać. Bentonitowe żwirki potrafią pylić, nie przeczę, ale Ty opisujesz jakąś masakrę, ślady na podłodze? Kocie futro tak brudne że czujesz na rękach pył? To co Ty, przepraszam, stosujesz?
Ja się kręcę po trzech markach bentonitu: Golden Grey, Benek (ten drobniutki w małych paczkach 5l), Extreme Classic i nigdy nie miałam takich problemów o jakich piszesz. Owszem, przy nasypywaniu żwirku do kuwety lekki pył się unosi, ale lekki, bez przesady. I tyle. Czasem jak trafi się słabsza partia to na jakiś czas przeskakuje na inną firmę i jest ok. A koty kochają drobne piaseczki. To też ważny aspekt. Może i nawet najważniejszy, bo w końcu czyja to kuweta :mrgreen: przecież nie moja :oops:

Re: Żwirek

: 06 lut 2018, 23:26
autor: Miss_Monroe
Soniu, jak Ty demonizujesz te żwirki :shock: :lol: Nie uważam, aby betonit był beznadziejny, najważniejsze jest to, że kot z niego chętnie korzysta, bo przecież w tym wypadku chodzi o zdrowie. Bentley korzysta z kuwety ze żwirkiem betonitowym częściej niż na samym początku gdy używałam żwirku drewnianego.

Chyba Ty jedna masz siwe ślady wszędzie ;-)) :lol: , bo używam betonitu od 6 lat, miałam kilka rodzajów (Golden Grey, Extreme Classic, niebieskiego Benka) i nigdy nic takiego nie przerobiłam. Ja mam astmę i mi jakoś betonity specjalnie nie pylą, a uwierz, odczułabym różnicę. Soniu, wolałabyś aby koty miały w kuwetach żwirek drewniany i rzadziej z nich korzystały ;-)) ?

Re: Żwirek

: 07 lut 2018, 07:57
autor: Sonia
Może na skróty to napisałam, ja nie uważam, że bentonit jest beznadziejny w ogóle, tylko w sensie pylenia, bo dobrze zbryla i dobrze pochłania kocie zapachy. Ja już przerobiłam wszystkie możliwe bentonity i jak już byłam z jakiegoś zadowolona, to oczywiście musiał się popsuć. Zamawiałam też Extreme Clasic, ale przed podwyżką, prawie 115 zł za dwa żwirki, to już dla mnie przegięcie i musiałam z niego zrezygnować. Od dłuższego czasu mam teraz Tigerino Canada, ale on też był na początku lepszy, a teraz niestety pyli dużo mocniej. Nie wiem, może Wy nie macie z tym problemu, bo nie macie takich kopaczy jak ja. Ja muszę sprzątać kuwetę zaraz, jak tylko Tobi coś zrobi, bo on kopie strasznie, ale żeby tylko raz pokopał i poszedł, to nie, jak w nocy czasem nie chce mi się wstać, żeby sprzątać kuwetę o trzeciej w nocy, to on potrafi cztery razy wracać i znowu wchodzić i kopać, kopać, aż w końcu muszę się zwlec z łóżka i iść posprzątać.
Lenko wiem, że kotom lepiej pasuje bentonit, dlatego nie mam zamiaru na siłę wracać do drewnianego, bo to oni z kuwety korzystają, nie ja.

Re: Żwirek

: 07 lut 2018, 08:23
autor: Joasia
Sonia pisze: 07 lut 2018, 07:57 (...)nie macie takich kopaczy jak ja. Ja muszę sprzątać kuwetę zaraz, jak tylko Tobi coś zrobi, bo on kopie strasznie, ale żeby tylko raz pokopał i poszedł, to nie, jak w nocy czasem nie chce mi się wstać, żeby sprzątać kuwetę o trzeciej w nocy, to on potrafi cztery razy wracać i znowu wchodzić i kopać, kopać, aż w końcu muszę się zwlec z łóżka i iść posprzątać (...)
Soniu, ja wykorzystuję wiedzę z Twojego wątku. Pisałaś kiedyś, że wkładasz koty do kuwety żeby łapać mocz do badania, bo w kuwecie odruchowo siusiają.
Ta informacja okazała się dla mnie wręcz przełomowa, genialna!
Kiedy widzę, że wieczorem w kuwecie czysto, albo przed wyjściem do pracy - wkładam koty po kolei do kuwety, potem czyszczę i wiem, że z siuśkami będzie spokój. Czasami się i "2"trafi kotom podczas tych zabiegów. :lol:

J.

Re: Żwirek

: 07 lut 2018, 08:37
autor: Sonia
Joasia pisze: 07 lut 2018, 08:23
Sonia pisze: 07 lut 2018, 07:57 (...)nie macie takich kopaczy jak ja. Ja muszę sprzątać kuwetę zaraz, jak tylko Tobi coś zrobi, bo on kopie strasznie, ale żeby tylko raz pokopał i poszedł, to nie, jak w nocy czasem nie chce mi się wstać, żeby sprzątać kuwetę o trzeciej w nocy, to on potrafi cztery razy wracać i znowu wchodzić i kopać, kopać, aż w końcu muszę się zwlec z łóżka i iść posprzątać (...)
Soniu, ja wykorzystuję wiedzę z Twojego wątku. Pisałaś kiedyś, że wkładasz koty do kuwety żeby łapać mocz do badania, bo w kuwecie odruchowo siusiają.
Ta informacja okazała się dla mnie wręcz przełomowa, genialna!
Kiedy widzę, że wieczorem w kuwecie czysto, albo przed wyjściem do pracy - wkładam koty po kolei do kuwety, potem czyszczę i wiem, że z siuśkami będzie spokój. Czasami się i "2"trafi kotom podczas tych zabiegów. :lol:

J.
:lol: :lol: :lol: Ja tak kartofelka Tamisia odcedzam, przed spaniem wsadzam go, żeby zrobił siku i on zawsze na zawołanie robi. Brysia też tak samo robiła, ale Tobi to taki oporny jakiś, że próbowałam już kilka razy, nawet mu swoim palcem przed nosem grzebałam w żwirku, żeby zajarzył o co mi chodzi, ale ten uparciuch popatrzył tylko i wyskok z kuwety. Myślałam, że wszystkie koty można tak "odsiusiać", a tu się okazało, że są takie, które się nie da. Co nie zmienia faktu, że Tobi np. za 15 minut potrafi sam pójść i zrobić siku, ale nie jak się go wsadzi i chcesz, żeby nasikał :mrgreen:

Re: Żwirek

: 07 lut 2018, 08:51
autor: Joasia
Sonia pisze: 07 lut 2018, 08:37
Joasia pisze: 07 lut 2018, 08:23
Sonia pisze: 07 lut 2018, 07:57 (...)nie macie takich kopaczy jak ja. (....)
Soniu, ja wykorzystuję wiedzę z Twojego wątku (...)
J.
:lol: :lol: :lol: Ja tak kartofelka Tamisia odcedzam (...), ale Tobi to taki oporny(...)próbowałam już kilka razy, nawet mu swoim palcem przed nosem grzebałam w żwirku (...) ale ten uparciuch popatrzył tylko i wyskok z kuwety.
No ... nie, nie nie - paluszkiem w żwirku :rotfl: :rotfl: .... to już desperacja, do takich poświęceń nie jesteśmy gotowi. :haha:

J.

Re: Żwirek

: 07 lut 2018, 09:19
autor: Luinloth
Ja tak próbowałam z Eris dwa razy - jak przyjechała do nas i jak byliśmy na tydzień w piętrowym mieszkaniu "u babci" - i za każdym razem wyskakiwała jak strzała :lol:

Co do śladów bentonitu, ja myślę, że wiele zależy od podłóg. W wynajętym mieszkaniu mieliśmy gładkie ciemnobrązowe kafelki w łazience i to był DRAMAT :strach: Umyliśmy podłogi rano, a wieczorem powiedzmy ktoś lekko nachlapał wychodząc spod prysznica i już się na tym osadzał pył i robiły się plamy żwirkowe wszędzie :wsciekly: Dlatego moją pierwszą wnętrzarską decyzją na nowe mieszkanie był zakup jasnoszarych matowych kafelek na podłogi w łazience :mrgreen: