Zaległe zdjęcia naszej bestyjki (to jeszcze urodzinowe, ale dopiero teraz mogę wkleić).

Poza tym, że jestem piękna to mam jeszcze super zawinięte wąsy, prawda? <roll>
Przy okazji donoszę, że w ostatnim czasie zaniepokoił mnie brzuszek Grappusi - oczywiście kota do transportera i do weta na usg. Okazało się, że Grappie zalegają w brzuszku jakieś obce życia <lol> - małpiszon nic nie dawał po sobie znać. Myśleliśmy, że z ostatniego (czyli jej pierwszego w ogóle) krycia nic nie wyszło (zresztą gdzieś już o tym na forum pisałam). Tydzień w tydzień sprawdzałam czy są malinki i nic, aż w końcu zrezygnowana przyjęłam do wiadomości, że na małe po Grappie przyjdzie nam jeszcze zaczekać. No i tak myślałam do czwartku.
Swoją drogą kamień z serca mi spadł, że to ciąża a nie jakieś licho, bo już mi czarne myśli przychodziły.
Grappa nic sobie oczywiście ze swojego stanu nie robi: przy czesaniu wypina tyłek jak w rui, za piłkami gania jak wariat (trzeba uważać, żeby nie miała kontaktu ze ścianą bo po panelach jeździ jak Kubica, tylko gorzej jej z zakrętami wychodzi

No i cały czas jest głodna - to akurat nie nowina, ale jak ostatnio przymierzała się do grzybów <shock> to stwierdziłam, że chyba ogórki kiszone jej odkręcę <lol>. Oczywiście zamiast tego dostała tuńczyka.
Planowany termin porodu przypada na około 22-23 sierpnia.
Już teraz prosimy o kciuki.