Re: Miot EE - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
: 06 lip 2015, 13:58
Teraz sobie uświadomiłam, że zdanie, że Kokido "sporo musi znosić" w kontekście jego pierwszych tygodni życia może być zrozumiane opacznie. Znosić musi jedynie nasze ciągłe ugniatanie, najgorsza jestem ja, ale Agnieszka, tuż za podium <lol> Nie potrafimy obok niego przejść, żeby nie wytulić, więc jego cierpliwość stale na ogromne próby jest wystawiana. Poza tym żyje jak każdy kociak, nie wymaga żadnych szczególnych zabiegów, jedynie po dłuższej drzemce nochala trzeba sprawdzić, a właściwie to jedną jego dziurkę, i "śpiocha" usunąć. Ja jeszcze mam obsesję sprawdzania "rynienki", czy coś w niej nie utkwiło, ale nic takiego się nie dzieje, bo Koczkodan je tylko stałe jedzenie, mięso pokrojone w dość spore paski, i w buzi zawsze czysto już teraz, odkąd odstawiłam mleko. Kokido dobiega już 1300, wczoraj wieczorem 8 gramów na wadze zabrakło. Wiem, że na chłopaka 14 tygodniowego to nie jest jakaś waga imponująca, ale też mieści się już w kategorii kotów niedużych, chociaż nieduży to Kokido raczej nie będzie, tylko trochę później <lol> Guru, jak ode mnie wyjeżdżał jako 13 tygodniowy kociak miał zaledwie 1500, ale on był podobnie jak Kokido, bardzo krótki i zwarty.
Krótko mówiąc, jeśli jakieś późniejsze zawirowania nie wyjdą, to Kokido rośnie na fantastycznego kota, łapki ma grube jak kiełbaski, charakter w ogóle wyjątkowy, ale jak ma być inaczej u kota, dla którego posadzenie na kolanach oznacza jedzenie, a ręce to takie cudowne narzędzia, z których zawsze wysuwa się coś dobrego <lol> Wystarczy posadzić go na kolanach, i już zaciąga noskiem i sprawdza, czy aby czegoś jadalnego w dłoniach się nie znajdzie
Krótko mówiąc, jeśli jakieś późniejsze zawirowania nie wyjdą, to Kokido rośnie na fantastycznego kota, łapki ma grube jak kiełbaski, charakter w ogóle wyjątkowy, ale jak ma być inaczej u kota, dla którego posadzenie na kolanach oznacza jedzenie, a ręce to takie cudowne narzędzia, z których zawsze wysuwa się coś dobrego <lol> Wystarczy posadzić go na kolanach, i już zaciąga noskiem i sprawdza, czy aby czegoś jadalnego w dłoniach się nie znajdzie