Karioka pisze: ↑01 lis 2021, 18:05
A Twoi rodzice starają się jakoś do niego dotrzeć?
Bo chyba najlepiej jakby nawet na niego nie patrzyli. Jakby go nie było.
To zależy od egzemplarza
Dla Mamy kot mógłby nie istnieć, zachowuje chłodny dystans - krzywdy nie zrobi ale fanką nie jest.
Z Tatą jest gorzej. Jest po udarze, jeździ na wózku, którego trzeszczenia dodatkowo boi się J.
No i bardzo lubi Jaskra, przyjeżdża do drzwi pokoju i go woła.
Niestety nie jest w stanie zapamiętać, że ma nie zwracać uwagi, nie patrzeć itp.
No i jest jak jest. Najważniejsze, że je i pije normalnie, do dźwięków i pór życia nowego domu przywyknie.