Re: Jaskier
: 07 gru 2021, 09:46
Test załącznika.
Przy okazji historia, raczej dla Waszych znajomych niż dla Was, znających naturę kota.
NIE MA czegoś takiego jak "mój kot nigdy"!
Mój kot nigdy nie wychodził na klatkę schodową, przez 5 lat życia stawał na progu, wyciągał szyję w stronę schodów i wąchał zapachy. Nie zrobił kroku na wycieraczkę. Miesiąc po przeprowadzce, nagle, pewnego dnia go olśniło i szybkim krokiem wyszedł na klatkę.
Stał przez chwilę, porozglądał się i na zawołanie wrócił do domu. Pewnie tak samo jest z wchodzeniem na stół, chodzeniem po poręczy balkonu czy po parapecie przy otwartym oknie.
To, że wczoraj tego nie zrobił, nie oznacza że jutro tego nie zrobi.
Przy okazji historia, raczej dla Waszych znajomych niż dla Was, znających naturę kota.
NIE MA czegoś takiego jak "mój kot nigdy"!
Mój kot nigdy nie wychodził na klatkę schodową, przez 5 lat życia stawał na progu, wyciągał szyję w stronę schodów i wąchał zapachy. Nie zrobił kroku na wycieraczkę. Miesiąc po przeprowadzce, nagle, pewnego dnia go olśniło i szybkim krokiem wyszedł na klatkę.
Stał przez chwilę, porozglądał się i na zawołanie wrócił do domu. Pewnie tak samo jest z wchodzeniem na stół, chodzeniem po poręczy balkonu czy po parapecie przy otwartym oknie.
To, że wczoraj tego nie zrobił, nie oznacza że jutro tego nie zrobi.