Jestem zakochana w Gasperku <serce> <serce> <serce> Takie pobudki są najlepsze <serce> u nas rzadkie i jeszcze nie takie przyjemne, ale pracujemy nad tym <lol>
dagusia pisze:
Jego kochaność jest nie do pokazania i nie do opisania. Ma taki unikatowy wyraz pysia jak siedzi i patrzy <serce> ciezko to uchwycic na zdjeciach- trzeba na żywo zobaczyć. Każdy kto nas odwiedza, zwraca własnie na to uwagę <serce> <serce>
Tak, Gaspi ma to "coś" w pysiu <zakochana> <zakochana> <zakochana> Pamietam do dzis to zdjęcie, które jak się jeszcze wyświetlało to było na 159 stronie <lol> To jak udawał pielęgniarza <serce> <serce> Dla mnie tam właśnie było widać to "coś"
dagusia pisze:Oleena ale z Gaspim to tak dziwnie. Jak wroce z pacy, czy jak leżę w łóżku to miziaki trwać mogą bardzo dłuuugo. Jeśli chce go pogłaskac w ciągu dnia to już tak nie bardzo... chodzi za mna krok w krok, gdzie ja tam on. Zawsze jest blisko, siada koło nóg na kanapie ale wtedy niestety "NIE DOTYKAJ" Czasem jak leży i go delikatnie po pyszczku pomiziam to chwile pozwoli, ale tylko chwile. Na rece to tak max 2-3 minuty i już ma dosyć. Ale i tak kocham go za bardzo <serce>
Gaspuś <zakochana> <zakochana> <zakochana>
No pobudka marzenie <pokłon>
Dagusiu, a wiesz, że u nas z Egonkiem jest podobnie :-) W ciągu dnia misio zazwyczaj odmawia miziania, czasem odrobinę po główce lub pod bródką mi się uda... ale za to jak sobie namyśli to wpycha się na kolana lub na brzuch jak jeszcze leżę rano w łóżku i nie ma uproś <roll> Patrzy tym zbójeckim spojrzeniem, ugniata, mruczy, i trzeba miziać i miziać bez końca <mrgreen>
Ale za to na rękach wytrzymuje max 2-3.... sekundy <lol> <lol> <lol>
dagusia pisze:Oleena ale z Gaspim to tak dziwnie. Jak wroce z pacy, czy jak leżę w łóżku to miziaki trwać mogą bardzo dłuuugo. Jeśli chce go pogłaskac w ciągu dnia to już tak nie bardzo... chodzi za mna krok w krok, gdzie ja tam on. Zawsze jest blisko, siada koło nóg na kanapie ale wtedy niestety "NIE DOTYKAJ" Czasem jak leży i go delikatnie po pyszczku pomiziam to chwile pozwoli, ale tylko chwile. Na rece to tak max 2-3 minuty i już ma dosyć. Ale i tak kocham go za bardzo <serce>
Gaspuś <zakochana> <zakochana> <zakochana>
No pobudka marzenie <pokłon>
Dagusiu, a wiesz, że u nas z Egonkiem jest podobnie :-) W ciągu dnia misio zazwyczaj odmawia miziania, czasem odrobinę po główce lub pod bródką mi się uda... ale za to jak sobie namyśli to wpycha się na kolana lub na brzuch jak jeszcze leżę rano w łóżku i nie ma uproś <roll> Patrzy tym zbójeckim spojrzeniem, ugniata, mruczy, i trzeba miziać i miziać bez końca <mrgreen>
Ale za to na rękach wytrzymuje max 2-3.... sekundy <lol> <lol> <lol>
Ale nasza miziaczka ma podobnie, głaskana tak o na podłodze da się raz głasknąć i sobie pójdzie albo nawet się uchyli... ale tylko usiądź na kanapie, po chwili wskoczy i utupta kocyk barankując <serce> <serce> <serce>
Wymarzona pobudka
Moja wygląda tak, że Fado albo mnie policzkuje albo szoruje mi nos aż do bólu <lol>
Ale zaraz posadzę go przy laptopie, chociaż zdecydowanie wolałby grzać dupkę na klawiaturze, i pokażę mu z kogo należy czerpać przykład.
Wczoraj wieczorkiem ta moja mała menda tak pięknie wyglądała na sofie, że musiałam ofocić Z lampa niestety oczyska czerwone więc są bez światła. Gdyby ktoś nie poznał kto to, to przedstawiam....
Kanapowiec pospolity Gaspulek <serce>
prawda, że wydoroślałem troszeczkę?
pozdrawiamy cioteczki i kuzynostwo oraz mówimy dobranoc