madziulam2 pisze:zazdroszczętamiska pisze: Nigdy nie wymusza płaczem. Często też aportuje![]()
Pracowaliśmy nad tym od początku

Nasz Lucek jak miał 4-5 miesięcy też tak próbował, ale im bardziej darł się i był natarczywy tym mniej na niego zwracaliśmy uwagę. Jak chciałam mu dać jeść, a on przy tym wtórował mi darciem japki (on nie miauczał- on się darł) to odkładałam jedzenie do póki się nie uspokoił i tak po paru miesiącach nauczył się, że wymuszanie płaczem nie przynosi korzyści, jednocześnie wzmacnialiśmy pożądane przez nas zachowania, czyli leżenie obok miski, bądź też przypominanie nam o karmieniu szturchaniem i pomrukiwaniem. Na takie zachowanie od razu reagowaliśmy i kot wie, że tak uzyska to czego chce

Bezwzględnie i zawsze przestrzegam też zasady iż kota nie wolno niczym dokarmiać z talerza, ani ze stołu ani jak się gotuje w kuchni (np. kawałki mięsa rzucane podczas gotowania na ziemię itp.) i dzięki temu kot mi nie przeszkadza w kuchni, nie zagląda na blat itp. tylko grzecznie czeka aż dostanie skrawki surowej piersi z kurczaka, która zostaje mi po robieniu kotletów na obiad i wszyscy są zadowoleni, bo ja się nie denerwuję i mogę spokojnie gotować oraz jeść i Lucek nie pcha się nam do talerza, a sobie śpi i Lucek jest zadowolony, bo nikt go nie przegania i się nie złości.