Strona 3 z 21

: 18 kwie 2010, 09:08
autor: maga
Ja wiem czym kończy się rozluźnienie uścisku ... Kotą na moich plecach wbitą wszystkimi pazurami. Bolało! krew się polała, kotę ze mnie ściągał syn.
Nie odważyłam się na następną kapiel do dziś. Chociaż muszę się za to zabrać, Fionka nie jest już biała. Wypróbuję sposób Dorszki :-)

: 18 kwie 2010, 10:18
autor: Renia
Może się mylę, ale wg mnie kot doskonale wyczuwa jakie my mamy podejście do jego kąpieli i jeżeli my się denerwujemy, to kot automatycznie czuje, że coś złego się będzie działo.
Widzę to na naszym przykładzie, gdy TŻ zabierał się do kąpieli kota, był zestresowany chyba bardziej niż ten kot i nerwowo ją trzymał, żeby nie uciekła. A kicia jak na zlość wpadła w panikę, odrapała go i mokra poleciała po mieszkaniu.
Ja ją spokojnie wzięłam na ręce i cały czas mówiąc do niej zabrałam ją do wanny i spokojnie polewałam wodą, ciągle do niej mówiąc. Siedziała tak grzecznie, że nie musiałam jej nawet trzymać.
Także moim zdaniem czasem nawet polar nie pomoże, jeżeli podejdziemy do kąpieli nerwowo i ze strachem.

: 18 kwie 2010, 10:58
autor: maga
No nie wiem, ja nie mam się czym denerwować przy żadnej czynności wykonywanej przy moich kotach. Poza tym koty ufaja mi, w końcu to ze mna robia wszystko, ja uspakajam u weta, bawię się z nimi, daję jeść, śpimy razem to mnie nie odstepuja na krok gdy zbliża się czas porodu. To w końcu ja aplikuje im leki, pasty które bez szemrania wcinają. Wszystko znosza ze spokojem. Jedne koty lubia wodę inne sie jej panicznie boją. Ona wody nie lubi i tak zareagowała, a nie inaczej.
W każdym razie nie wydaje mi się by moje podejście do zabiegu kąpiel spowodowała jej zachowanie, po prostu instynkt podpowiedział spylaj :-)

: 18 kwie 2010, 11:15
autor: mimbla
Reniu, to prawda. Pierwszą kąpiel- Ozora, poprzedziło obcinanie pazurkow, przygotowywanie zaplecza itd. Dwóm osobom poszło dość sprawnie, ale kot na początku mocno wlaczył, bo wiedział, że cos się kroi, a ja nie mialam wprawy- największe zwierzę, jakie dotad prałam, to byla świnia morska... Za drugim razem- to był Igor- kąpiel byla na zupelnym spontanie, a ja bylam nieprzytomna i nie do końca świadoma tego co robię, bo o 6tej rano w niedzielę uslyszałam przez sen szuranie Iggowych łapek "zakupujących" coś na środku przedpokoju. Chwyciłam ręcznik, kota w nieładzie i szybko wyszorowałam, nawet nie zdążył wyciągnąć nieobcinanych tygodniowych pazurów, tylko przeraźliwie miauczau. Wypralam go sama.

Następne kapiele też mam zamiar przeprowadzić z zaskoczenia <mrgreen>

: 18 kwie 2010, 11:21
autor: Vanicca
Haha <lol>. Ja tam jestem zaprawiona w bój. Jeśli Ci się udało wykąpać 65 kilogramowego owczarka, który też cały czas kombinował jakby tu uciec, to jesteś w stanie wykąpać wszystko <lol>.

: 18 kwie 2010, 16:29
autor: Sonia
Dzięki za wszystkie rady. Czyta się te instrukcje fajnie, ale gorsze będzie wdrożenie ich w życie. Na razie jeszcze mojej koteczce się kąpiel odwlecze, bo zakończyli w tym tygodniu u nas sezon grzewczy, a nie chcę żeby się kotka przeziębiła. Poczekam może ze 2 miesiące, aż będzie całkiem cieplutko. Suszarką to ona się nie zechce suszyć, bo zawsze wychodzi z łazienki, jak ja suszę włosy. Widocznie te dźwięki na jej uszka są zbyt drażniące.

: 25 paź 2010, 16:48
autor: Emerald Mist*PL
U nas kąpiel była wczoraj :axe:
Niestety nie było wyboru...
Ale żyjemy i skończyło się tylko na jednym <!> zadrapaniu <klaszcze>
Teraz sobie zamówię "Kota Simona" o kąpieli <mrgreen>

: 25 paź 2010, 23:50
autor: Dracanka
Emerald Mist*PL pisze:U nas kąpiel była wczoraj :axe:
Niestety nie było wyboru...
Ale żyjemy i skończyło się tylko na jednym <!> zadrapaniu <klaszcze>
Teraz sobie zamówię "Kota Simona" o kąpieli <mrgreen>
dobreee:)
a ile sztuk pokąpanych:))?

: 26 paź 2010, 00:24
autor: Emerald Mist*PL
Sztukowo niby dwie , ale wysiłek niesamowity <mrgreen>
Na szczęście chyba nam wybaczyły, bo nie uciekają na nasz widok <strach> , a nawet dają się przytulić :kotek:

: 26 paź 2010, 19:43
autor: bajewka
Ja sprawdziłam taką metodę:
*przygotowanie potrzebnych rzeczy, tj. szampon, łapka do mycia, ręczniki
*zaczynam kąpiel na blacie przez namoczenie powolne myjką
*następnie rozprowadzam szampon, na myjce i myjką myję kota
*potem odkręcam prysznic-ale delikatnie i spłukuję
lub
*spłukuję pod kranem
(zależy od wielkości kota i zachowania)

*wycieram ręcznikami
*suszę suszarką na niskim biegu (suszarka-nie kot), ale tu pozwalam kotu np. zejść z blatu. Drzwi są zamknięte(więc kot nie ucieknie) i spokojnie dalej suszę suszarką.
Na pewno sprawdza się u mnie spokojne podejście, ale i stanowczość.
Oczywiście, nie jest to ulubiona rzecz kotów.