Oczywiście, ze jestem!
Tylko zajęty bardzo ostatnio…
Np. dzisiaj, taki jeden ciezki dzień z zycia kota, idealny dla przykładu!
Potrzebowałem bardzo wyjątkowego schowka dla siebie, bo ten mój ulubiony nieco się jakby zlewał z moją osobą, sami oceńcie…
Mówili „Stefana nie widać, nie wiadomo gdzie jest…” a czy ktoś się domyślił, że wypadałoby coś nowego skołować? Skąd! Toteż sam demonstracyjnie i ze swoistym sobie zaangażowaniem - bo ktoś musi..., rozpocząłem poszukiwania czegoś lepszego, co by mi do twarzy pasowało… Przymierzałem się więc tu i tam....
Cel Osiągnięty! Domyslili się! Dostalem więc nowy super-namiot w którym dość często przesiadywałem….
Wydawalo mi się, ze jest idealnie dopóki się nie okazało, ze się tam wlasciwie już nie mieszczę....
Na szczęście szybko się zreflektowali, wzięli pod uwagę potrzeby kocięcia i wymienili sprzęt na lepszy model…
Wejscie jest w porządku, tylko te drzwi wyjściowe za wąskie jakby…..
Toteż mi wytłumaczyli, że to okno… Glupi nie jestem… okna przecież mają szyby… to drzwi są raczej, ale wstyd im pewnie, że drugi raz nawalili. Korzystam więc jak zaproponowali
Następnie zapowiedzieli, wyspij się porządnie bo do cioci idziemy– takie propozycje lubię najbardziej i chętnie z nich korzystam, dałem więc do zrozumienia - niech zrobi kołyskę – po ciężkim dniu się należy….
Cos mi jednak zaśmierdziało… na wszelki wypadek odsunąłem nieco nogę, no tak...zapomniałam o myciu przed snem… każdemu się przecież zdarza…
No i przyszedł czas… Obudzili, wystroili… i nawołują… Ostatnie zdjęcie przed imprezą, poki jeszcze wyglądam porządnie… Krótko więc żegnam się z Wami!