Kitka, Teddy, Muff, Coco
- Monic
- Posty: 487
- Rejestracja: 07 lis 2014, 13:50
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Katowice
Re: Kitka, Teddy, Muff, Coco
Ale fajnie u Ciebie, tyle kolorków, tyle charakterów! Na pewno masz wiele opowieści o nich, chętnie poczytamy:-) 4 koty, ależ zazdroszczę:-D
-
- Posty: 25
- Rejestracja: 21 kwie 2015, 10:50
- Płeć: bi
- Skąd: Wrocław
Re: Kitka, Teddy, Muff, Coco
Cóż... sytuacja jest dynamiczna, jak to ktoś w jednym filmie powiedział. Im dłużej się przyglądam tym kotom, a przypatruję się sporo, bo mam dużo czasu, tym mniej oczywiste mi się wydają.
Wszyscy tu pewnie dobrze to wiedzą, ale muszę to powiedzieć. Charakter kotów brytyjskich jest wspaniały. One są takie odważne, pewne siebie, dystyngowane, jakby świadome swojej urody. Równie fascynujące są jednak różnice między nimi, czasem tak wyraźne, jakby były z innych ras. Tak sobie myślę, gdy patrzę na Teddy'ego i Muffina. Ten pierwszy, jest odważny, prawie bezczelny, kontaktowy aż do przesady, która na początku mnie irytowała. Dziś wiem, że to dobra cecha gatunkowa. Inaczej Muff. Nieufny, niechętny wobec niezapowiedzianych wizyt, starannie dobierający przyjaciół, a jednocześnie najbardziej lepki uczuciowo i strasznie zazdrosny. To sięga granicy obsesji, bo bywa, że kiedy w trakcie jednego z tych swoich nagłych przypływów potrzeby czułości przybiega i widzi przy mnie innego kota od razu ucieka potwornie obrażony.
Parę fotek przy okazji tych wynurzeń.
Kitka, najstarsza i kosztem psychicznych odchyłów najinteligentniejsza, więc pierwsza
Teddy drugi bo przy jego ociężałości to prawdziwa ekwilibrystyka
Muff, jak wspominałem, gardzi futbolem, nawet gdy moja ulubiona drużyna zdobywa Puchar Włoch
Coco, ten z kolei lubi niskie rozrywki, np. browarka <shock>
I trzy samce coś tam knujące
Wszyscy tu pewnie dobrze to wiedzą, ale muszę to powiedzieć. Charakter kotów brytyjskich jest wspaniały. One są takie odważne, pewne siebie, dystyngowane, jakby świadome swojej urody. Równie fascynujące są jednak różnice między nimi, czasem tak wyraźne, jakby były z innych ras. Tak sobie myślę, gdy patrzę na Teddy'ego i Muffina. Ten pierwszy, jest odważny, prawie bezczelny, kontaktowy aż do przesady, która na początku mnie irytowała. Dziś wiem, że to dobra cecha gatunkowa. Inaczej Muff. Nieufny, niechętny wobec niezapowiedzianych wizyt, starannie dobierający przyjaciół, a jednocześnie najbardziej lepki uczuciowo i strasznie zazdrosny. To sięga granicy obsesji, bo bywa, że kiedy w trakcie jednego z tych swoich nagłych przypływów potrzeby czułości przybiega i widzi przy mnie innego kota od razu ucieka potwornie obrażony.
Parę fotek przy okazji tych wynurzeń.
Kitka, najstarsza i kosztem psychicznych odchyłów najinteligentniejsza, więc pierwsza
Teddy drugi bo przy jego ociężałości to prawdziwa ekwilibrystyka
Muff, jak wspominałem, gardzi futbolem, nawet gdy moja ulubiona drużyna zdobywa Puchar Włoch
Coco, ten z kolei lubi niskie rozrywki, np. browarka <shock>
I trzy samce coś tam knujące
- norka
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2610
- Rejestracja: 17 cze 2014, 17:02
- Płeć: kobieta
- Skąd: Śląsk
Re: Kitka, Teddy, Muff, Coco
fotka chłopaków "coś tam" knujących........the best.... <mrgreen>
-
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 1322
- Rejestracja: 08 gru 2012, 18:21
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Kraków
Re: Kitka, Teddy, Muff, Coco
Bardzo ładna gromadka, zdjęcie na balkonie świetne tylko mam pytanie, czemu pozasłaniałeś im cały widok? Może przynajmniej od dołu by mogli sobie coś pooglądać?
-
- Posty: 25
- Rejestracja: 21 kwie 2015, 10:50
- Płeć: bi
- Skąd: Wrocław
Re: Kitka, Teddy, Muff, Coco
To dlatego, że mieszkamy na parterze. Odsłonięcie przynajmniej części rozważaliśmy. Ostatecznie jednak doszliśmy do wniosku, że mało ufamy ludziom i zwierzętom łażącym dookoła, i nie chcemy, żeby ktoś nam niepokoił koty. Co i tak niestety się zdarza, bo wielu/wiele chce sobie kotka z bliska zobaczyć.
-
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 1322
- Rejestracja: 08 gru 2012, 18:21
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Kraków
Re: Kitka, Teddy, Muff, Coco
Tak, to rozsądne argumenty ale może przynajmniej na dole dałoby się wstawić plexi albo wszystko osłonić matą z wikliny (chyba, taką ogrodową z supermarketu). Jak się nie da to trudno, na pewno sami wiecie,co najlepsze dla waszych futrzaków :-)
- beev
- Posty: 2513
- Rejestracja: 22 lip 2014, 22:08
- Płeć: kobieta
- Skąd: Lubsko
Re: Kitka, Teddy, Muff, Coco
Piękne masz te futerka <zakochana> <serce> <serce> <serce>
- Neta
- Posty: 1000
- Rejestracja: 12 mar 2015, 18:40
- Płeć: kobieta
- Skąd: Rabka Zdrój
Re: Kitka, Teddy, Muff, Coco
Zdecydowanie coś knują <mrgreen>KiMMiK pisze: I trzy samce coś tam knujące
- Monic
- Posty: 487
- Rejestracja: 07 lis 2014, 13:50
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Katowice
Re: Kitka, Teddy, Muff, Coco
Boskie to ostatnie zdjęcie A czemu taka dysproporcja, jedna kobietka tylko, trzeba było pół na pół
-
- Posty: 25
- Rejestracja: 21 kwie 2015, 10:50
- Płeć: bi
- Skąd: Wrocław
Re: Kitka, Teddy, Muff, Coco
Jak wiadomo, 1K+3M to dla kobiety lepsza opcja niż 2K+2M, nie mówiąc już o 3K+1M.
A mówiąc serio, decyzja nie była łatwa. Po Teddy'm plan był taki, coby mieć do kolekcji krema i czekoladę. Te kolorki na ogól są chyba jednak drobniejszej budowy niż niebieskie czy liliowe. A chcieliśmy miec koty okazałe, tym bardziej że Kitka jest taką miniaturką brytyjczyka. Ma wszystkie cechy rasy, ale jest mała i mając 2,5 roku waży 3kg. Stąd wybór samców ze wszystkimi tego konsekwencjami (z ich wrodzonym prymitywizmem itp.).
Na razie jest nieźle. Nawet Teddy, który czasem przypomina sobie, że jest samcem alfa (choć tak naprawdę jest jego parodią), Kitkę obchodzi dużym łukiem. Nie wiadomo, czy to działa autorytet starszeństwa czy przeczucie, że ona jednak całkiem normalna nie jest. Niewykluczone jednak, że czuje respekt przed jej inteligencją, bo sam jest prostym ale dobrze wychowanym chłopkiem.
Kita też raczej jest zadowolona. Z wielkim przejęciem i podnieceniem patrzy na dynamiczne i gwałtowne zabawy Tedda i Muffa. Też chciałaby tak jak one. Sama jednak zbyt sprawna i skoczna nie jest, niemniej jednak usiłuje naśladować ich zachowania. I wypada ją docenić, bo odkąd się pojawili parę nieosiągalnych wcześniej szczytów zdobyła (np. dużą walizę postawioną na sztorc, narożnik). Czasami nawet uda jej się zdzielić przez łeb Coco.
A mówiąc serio, decyzja nie była łatwa. Po Teddy'm plan był taki, coby mieć do kolekcji krema i czekoladę. Te kolorki na ogól są chyba jednak drobniejszej budowy niż niebieskie czy liliowe. A chcieliśmy miec koty okazałe, tym bardziej że Kitka jest taką miniaturką brytyjczyka. Ma wszystkie cechy rasy, ale jest mała i mając 2,5 roku waży 3kg. Stąd wybór samców ze wszystkimi tego konsekwencjami (z ich wrodzonym prymitywizmem itp.).
Na razie jest nieźle. Nawet Teddy, który czasem przypomina sobie, że jest samcem alfa (choć tak naprawdę jest jego parodią), Kitkę obchodzi dużym łukiem. Nie wiadomo, czy to działa autorytet starszeństwa czy przeczucie, że ona jednak całkiem normalna nie jest. Niewykluczone jednak, że czuje respekt przed jej inteligencją, bo sam jest prostym ale dobrze wychowanym chłopkiem.
Kita też raczej jest zadowolona. Z wielkim przejęciem i podnieceniem patrzy na dynamiczne i gwałtowne zabawy Tedda i Muffa. Też chciałaby tak jak one. Sama jednak zbyt sprawna i skoczna nie jest, niemniej jednak usiłuje naśladować ich zachowania. I wypada ją docenić, bo odkąd się pojawili parę nieosiągalnych wcześniej szczytów zdobyła (np. dużą walizę postawioną na sztorc, narożnik). Czasami nawet uda jej się zdzielić przez łeb Coco.