Strona 3 z 12

Re: Coś, na co czekałam 10 lat :)

: 07 maja 2018, 11:14
autor: Dorszka
Becia pisze: 07 maja 2018, 06:00 Dorotko, całym sercem, z całych sił trzymam kciuki :serce: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:
Beatko, z takim awatarem musi się udać! :lol:
Danusia pisze: 07 maja 2018, 04:46 Dorotko całym sercem jestem z Tobą i niesamowicie się cieszę :serce:
Danusiu, to zdjęcie z dedykacją specjalnie dla Ciebie, i z ucałowaniami dla Mirka :serce: :milosc:
razem-01.jpg

Re: Coś, na co czekałam 10 lat :)

: 07 maja 2018, 13:20
autor: Danusia
O rany jak się cieszę ale Mirek będzie ukontentowany :mrgreen: no tak sobie własnie ten mebelek wyobrażałam SUPER Dorotko :serce:

Re: Coś, na co czekałam 10 lat :)

: 08 maja 2018, 08:09
autor: Mysza
Gratuluję bardzo mocno! Z takim kolorem MUSI przeżyć i wyrosnąć na niesamowitego kocura :lol: A przy takim inbredzie mam nadzieję, że poniesie wszystko co najlepsze po przodkach :)

A przy opowieści łza mi się zakręciła w oku... Bo faktycznie ile można czekać? Ile razy może coś pójść nie tak, akurat przy tak oczekiwanym połączeniu... (ja na swoją czekoladę też czekam, mam nadzieję że nie będzie to 10 lat, choć coraz mniej mi brakuje :gwizdze: )

A Pulpeta pamiętam bardzo dobrze i nie raz wspominam. Miałam go na rękach w BISie nie raz. Pamiętam jak pod koniec swojej kariery wygrał BIVa z młodszymi i teoretycznie bardziej znamienitymi konkurentami. Bo mimo sporej ilości lat był niesamowity. I ten kolor, gładki choć nie niósł ticked. Gdyby Vanilka raczyła zajść za pierwszym razem, to bym miała Pulpetowe dzieci :)

Ten klusek ma w rodowodzie jeszcze jednego kremowego kocura którego cenię - Creme Bellucci Vom Vernervald. Tyle lat minęło a on mi sie nadal bardzo podoba. No i ma w rodowodzie Devila a więc i jego ojca - S*Bokbackens Prince'a :serce: Kocura od który miał duży wpływ na moją hodowlę, no nie tylko moją :lol: Można by rzecz, że po paru pokoleniach zamieszania powrócił po prapradziadku prawidłowy kolor ;)
W sumie jeszcze ze 2-3 kocury z rodowodu mi się podobają :mrgreen:
Będę bardzo mocno trzymać kciuki za jego rozwój. I Twoje siły przy karmieniu. Niech wyrośnie tak jak dziadek Fado :kciuki:

Re: Coś, na co czekałam 10 lat :)

: 08 maja 2018, 09:00
autor: Danusia
Dorotko jeszcze raz przeczytałam ;-( kochana KTO jak nie TY da radę :serce: taka twarda kobieta ja wszystko wiem , kto zawsze przy mnie stał i stoi jesteś naszym bezcennym aniołem stróżem :serce: już tyle lat MUSI wszystko być dobrze kochana i już !!!!!!!!!!!! zreszta w takim apartamencie ;-)) po cioteczce K.
Kocham WAS i mimo ,że mam tak zakręcony czas ,że nie wiem momentami gdzie jestem cały czas teraz myślami jestem z Tobą i okruszkiem :milosc:

Re: Coś, na co czekałam 10 lat :)

: 08 maja 2018, 11:23
autor: Momo
My także trzymamy kciuki, Clara i Hector też trzymają ogony w górę za powodzenie całej logistyki i terminowych dostaw pokarmu :kciuki:

Re: Coś, na co czekałam 10 lat :)

: 08 maja 2018, 11:33
autor: Dorszka
Wczoraj już tylko raz dokarmiłam maluszka, coraz lepiej sobie radzi przy Vesper, a ona od niedzieli zaskoczyła juz calkowicie. Może jednak będzie dobrze!

Mysza, dziękuję Ci bardzo, mam dokładnie te same typy co Ty, tyle lat zabrało zebranie wszystkich kotów, które wymieniłaś, w kupę :milosc: Żeby tylko ten maluszek wyrósł, to powtórzę jeszcze raz, może już nawet nieść LH :lol:

Re: Coś, na co czekałam 10 lat :)

: 08 maja 2018, 13:00
autor: Mysza
Baaaardzo się cieszę :taniec:

No dobra
to teraz zacznę
zwłaszcza że to bikolor.... wiadomo, że różnie może wyglądać....
pokaż resztę kociaka :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ma plamkę przy pyszczku?
ile bieli na łapkach, na brzuszku? :oops:

Re: Coś, na co czekałam 10 lat :)

: 08 maja 2018, 13:47
autor: maga
Mysza pisze: 08 maja 2018, 13:00 Baaaardzo się cieszę :taniec:

No dobra
to teraz zacznę
zwłaszcza że to bikolor.... wiadomo, że różnie może wyglądać....
pokaż resztę kociaka :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ma plamkę przy pyszczku?
ile bieli na łapkach, na brzuszku? :oops:
No Mysza :mrgreen: :lol:

Re: Coś, na co czekałam 10 lat :)

: 08 maja 2018, 17:08
autor: Dorszka
:haha:

Bieli chciałabym trochę więcej, ale nie będę narzekać :lol: Jest na styk. Wszędzie tam, gdzie ma być. V widać, i tak, "pieprzyk" jest, a myślałam, że tylko mi zależy, to była pierwsza rzecz, na którą popatrzyłam, i pierwsze pytanie, jakie odnośnie wyglądu zadała Agnieszka :lol: Jest biała klata, jest pełny kołnierz :radocha: , rękawiczki na przednich łapkach, i jedynie skarpetki na tylnych, ale na wszystkich jest biel. Brzuch z szerokim pasem bieli od piersi do siusiaka chyba. Gdyby pas był trochę jeszcze szerszy, wyższy, już byłoby absolutnie super. Jakaś mała czekoladowa plamka na brzuszku, ale nie zaburzająca czy przecinająca bieli. Nie mam czasu obfotografować.

Re: Coś, na co czekałam 10 lat :)

: 08 maja 2018, 23:30
autor: kinus
niech rośnie duży :)