Z przyjemnością mogę stwierdzić, że nasze stadko zaczęło funkcjonować w zgodzie na jednym terytorium <klaszcze>
co prawda zdarzają się bitwy z użyciem ostrych narzędzi (zębów)

, ale raczej niegroźne i chyba normalne w kocim świecie (tak mi się wydaje (?)...nie mam a tym doświadczenia)
wygląda to w każdym razie jak zabawa, więc nie jesteśmy zbyt mocno zaniepokojeni :->
aktualnie bardziej niepokoi nas, że Krufcia znów zaczęła kichać (już kiedyś będąc u nas miała zapalenie górnych dróg oddechowych) mimo podawania środków wzmacniających odporność i chyba nie obędzie się bez odwiedzin u doktorka
Smok natomiast jest okrutnym łobuzem, który zainteresowany jest każdym tak ruszającym się jak i nie ruszającym przedmiotem i wszystko chętnie by spróbował, polizał, podrapał lub zepsuł (mamy ogromną nadzieję, że z tego wyrośnie <lol> ) niestety jego zainteresowanie całym światem powoduje, że po wyjściu z kuwety ważniejsze jest dalsze psocenie niż dokonanie poprawnej toalety, więc i nam i co śmieszniejsze Krufce przeszkadza jego smrodek.. (Jak Młoda go wyczuje, to Smok dostaje po głowie i jest skrupulatnie wylizywany)
My jednak nie mamy pomysłu jak poradzić sobie z małym obsrańcem <hm> który roznosi po domku charakterystyczny odorek <lol> (mamy nadzieję, że z tego też wyrośnie

)
poza tym jesteśmy rozentuzjazmowani, że wreszcie dane nam jest przesypiać całe noce bez fukania i wrzasków <tańczy>
P.S. jak już uwiecznimy dwa Tygrysy razem, to wrzucę tu jakieś fotograficzne dowody rozejmu
