Strona 3 z 78

: 19 wrz 2010, 09:20
autor: Martinee
oo to super :) wszystko idzie do przodu <zakochana> doberek :roza:

: 19 wrz 2010, 18:52
autor: Sonia
To pozazdrościć takiego przywitania. Moje łobuzy, mimo że mieszkają ze mną jeden ponad 2 lata, drugi ponad rok, to jeszcze nigdy nie zaszczyciły mnie takim powitaniem. To ja po przyjściu z pracy zaraz lecę żeby witać się z futerkami. Tami to przynajmniej da się cały wygłaskać i wytarmosić, a księżniczka Brysia to uraczy mnie ledwo dwoma głaskami i ucieka z podniesionym ogonem, majestatycznie pod fotel lub gdziekolwiek, byle nie znosić zbytniej poufałości <diabeł>

: 19 wrz 2010, 18:57
autor: koteczek555
Naprawdę śliczna kotka, chyba nie ma dużo długowłosych brytyjczyków?

: 20 wrz 2010, 15:03
autor: Vanicca
W Polsce nie ma ich dużo, ale na pocieszenie z roku na rok jest ich coraz więcej :-)

: 20 wrz 2010, 15:45
autor: Yola
Gdyby nie to, ze trafilam na ogloszenie o Alicii, nawet nie wiedzialabym, ze taka rasa istnieje. Okreslenie "brytyjczyk" oznaczalo dla mnie zawsze sliczniutkego, okraglutkiego, aksamitnego kota. Opisujac, czego szukam, mowilam, ze to taki kot jak z reklamy "Sheby", teraz kiedy probuje komus opisac Alicie, mowie, ze jest podobna do kota z reklamy Puriny One (chociaz ten z reklamy to chyba norweg, albo Main Coon, nie jestem pewna).
Dlugowlose brytyjczyki sa chyba trakowane jako "gorsze", bo to przeciez taka genetyczna "wpadka".

: 20 wrz 2010, 19:24
autor: madziulam2
Yola pisze:...jako "gorsze", bo to przeciez taka genetyczna "wpadka".

ale jaka piękna :ok:

: 28 wrz 2010, 10:00
autor: Yola
Krotkie rozstania sa chyba dobre dla zwiazku, rowniez kocio-ludzkiego.
Oboje z mezem pracujemy na zmiany, z tym, ze ja tylko na pol etatu. Do tej pory tak sie szczesliwie dla Alicii skladalo, ze co prawda mijalismy sie w domu z mezem, ale za to Alicia nie byla sama dluzej niz 2-3 godziny.
Wczoraj przeszla test bojowy, spedzila samotnie 7 godzin. Maz wrocil do domu po poludniu, ja dopiero poznym wieczorem. Alicia powitala go 5-minutowym pokazem skladajacym sie z pokazywania brzuszka, tanca radosci i ogolnego przymilania sie.
Moj drogi malzonek (twardziel, ktorego kot podobno nie rusza) informowal mnie o tym fakcie chyba z 10 razy, cieszyl sie jak dziecko, stwierdzajac "ona mnie chyba kocha".
Alleluja! Polubili sie. <klaszcze>
I wcale nie jestem zazdrosna, ze kiedy to ja wrocilam do domu, powitanie wygladalo inaczej. Na "dzien dobry" wydarla sie na mnie "Gdzie do cholery bylas tyle czasu!!", potem pokazala brzuszek miauczac "Dobrze, ze juz jestes", po czym zerwala sie i pobiegla do lazienki, wolajac "Chodz tu natychmiast i sprzataj kuwetke!" (maz sie do kuwetki nie wtraca).

Chyba jestesmy wszyscy na dobrej drodze do dobrych kocio-ludzkich relacji. Alicia przychodzi sie przytulac, dzis obudzila mnie klepiac mnie lapka po nosie, a teraz spi na fotelu meza.
Alez jestem szczesliwa...

: 28 wrz 2010, 12:59
autor: jasminka
Widzisz na wszystko przychodzi czas... :-)

: 28 wrz 2010, 13:32
autor: Vanicca
Świetne wieści :-D !
To teraz jeszcze z tego szczęścia nie wahaj się i wrzuć kilka zdjęć <diabeł>

: 28 wrz 2010, 17:01
autor: madziulam2
<klaszcze>