Strona 21 z 23

: 26 sty 2009, 15:00
autor: Dorszka
Fado coraz bardziej mężnieje. Wczoraj skończył 8 tygodni, z wagą kilograma i 60 gramów. Najzabawniejsze jest to, że nie wiem, skąd ta waga - to nie jest taka nadmuchana kulka jak moje dotychczasowe kocięta, on jest zwyczajnie chudy. Nie żeby mnie to martwiło, bo ciała zdąży jeszcze nabrać, a jak przy policzalnych na oko żebrach ma już takie proporcje, to zaczynam być coraz lepszych myśli na przyszłość :)

Obrazek

: 26 sty 2009, 16:28
autor: kinus
boskie ma te gwiazdki w oczach

: 27 sty 2009, 11:58
autor: Kamiko
Fado to dla mnie gwiazda obiektywu <serce>

: 27 sty 2009, 18:22
autor: Mago
Jaki ten Fado piękny. Jak tak patrzę na jego łapki to sobie myślę, że będzie z niego wielgachny kocur... czego z serca życzę.
I oczka ma piękne. I jak się cudnie wybarwiają :-)
Mały przystojniak <mrgreen>

: 29 sty 2009, 18:13
autor: ko_da1
Fado jest najcudowniejszym Kremikiem jakiego moje oczy widziały , skradł mi serce <serce> i super że bedzie Go można tu już zawsze oglądac i podziwiać i wzdychać do niego chociaż przez monitor <roll>
Te opowiadania Dorotko to powinnać opublikowac jako pamiętnnik , naprawde są rewelacyjne i wspaniale sie je czyta <ok>
Pozdrawiam Was serdecznie i śle miziaki dla calej kociej ferajny <mrgreen> oraz buziaki w ten cudowny kremikowy nosek <oops>

: 29 sty 2009, 20:23
autor: Ania i Krzyś
Cudny chłopczyk :)

: 30 sty 2009, 12:47
autor: Iwi
ale on śliczny :) i jak pozuje :) uroczy maluch :)

: 01 lut 2009, 21:00
autor: Mago
Chciałam zauważyć, że mamy już miesiąc luty i bardzo dawno nie było wiadomości od Fado.
Nie żebym popędzała czy coś... ale niektórzy tu tęsknią za maluchem :hammer:

: 01 lut 2009, 22:31
autor: ko_da1
właśnie właśnie <tańczy>

: 03 lut 2009, 13:49
autor: Fado
Dobrze, że Was mam :) Dzisiaj słyszałem, jak Mago nakrzyczała na Dużą, że w ogóle o mnie nie pamięta. I ona od razu mnie zbudziła (a tak dobrze mi się spało :hammer: ), że musi mi chociaż jakieś jedno zdjęcie urodzić. Nie wiem, jak się rodzi zdjęcie, mógłbym trochę poopowiadać jak ja się rodziłem, gdybym nie przespał całego wydarzenia :)

W każdym razie posadziła mnie na blacie kuchennym, na tle jakiejś torby, żebym się niby dobrze komponował, i znów się to machanie głupie zaczęło. Nawet Mniejsza przyszła pomagać. Ja się gapiem na to wszystko z politowaniem, bo nie wiem, co myślały, że ja tam będę skakał za nie wiadomo czym. Piórka normalne, te same co zawsze. W każdym razie posiedziałem, potem pozwoliły mi znów spać.

Coraz częściej bawię się z Nową. Włochata też już mnie nie bije, wczoraj nawet się ganialiśmy, ale ona oszukuje, bo jak ja ją już prawie mam złapać, to ona skacze do góry na takie dziwne przejście do takiego miejsca co w nim jeszcze nie byłem. Duża nazywa to antresolą. Nowa już też tam była, a mi jeszcze nie pozwalają. Potem Włochata patrzy na mnie z góry i się śmieje! Ale ja już powoli dochodzę do tego, jak tam się wchodzi, trzeba najpierw na biurko Mniejszej (to już potrafię), potem na taki stopień i potem jest to podejście aż do samej góry. Mniejsza używa innej drogi, ale tą to ja już w ogóle nie potrafię. Nazywają ją drabina. Po drabinie podobno tylko Clara potrafi.

Prezentuję Wam to urodzone zdjęcie. Pamiętajcie o mnie, bo ONA to tylko te maluchy teraz. Clarcia to Clarcia tamto. A w końcu to ja jestem najfajniejszy!

W niedzielę skończyłem 9 tygodni, ważę 1180 gramów.

Obrazek