Pazurki
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
Re: Co nas wkurza?
Wszystko zależy też od tego, jak się kota trzyma. Jak jest taki trudny kot, to powinno się go zdecydowanie złapać na karku za skórę i tak trzymać, a druga osoba wtedy obcina. Nie jest to może wymarzony sposób, ale kot tak trzymany się bardziej uspokaja. Krzywda mu się nie stanie, a lepiej parę chwil tak niż wleczenie się do weta i czekanie na swoją kolej. To moim zdaniem jest większym stresem.
- nmin
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 570
- Rejestracja: 29 sie 2014, 21:01
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Watford (UK)
Re: Co nas wkurza?
To ja też mam szczęście. Fakt, że obcinamy we dwoje, ale zajmuje nam to max pięć minut na dwa koty. Cążki w jedną rękę, paczka smaczków w drugą i ustawia się do mnie kolejka <mrgreen> Chłop siedzi za kotem na sofie, trzymając go tylko leciutko, by się odruchowo nie cofał, a ja na podłodze przed kotem biorę łapkę do ręki, obcinam, daję ciacho, obcinam na drugiej, ciacho, dziękuję, następny <lol>
- sandra
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 1535
- Rejestracja: 21 sty 2016, 21:14
- Płeć: K
- Skąd: Krakow
Re: Co nas wkurza?
U nas tez wczoraj był manicure i pedicure <lol> Niestety, o ile na własne oczy widziałam jak mama hodowlana Filipka obcinała mu pazurki w 2 min, te czasy sie znacznie wydłużyły po przyjeździe do nas do domu <lol> Musimy w dwie osoby, Tomasz trzyma własnie za skore na karku i troszkę go to uspokaja (znaczy kota, Tomasz z natury nie gryzie), ale i tak próby kąsania podejmuje, a wczoraj to mnie nawet zbił po głowie :-> tak wiec zazdroszczę Panciom spokojnych kotow, które daja sobie obciąć pazurki oczywiście tez masa przysmaków jest przy tej procedurze niezbędna :->
- yamaha
- Genius Loci
- Posty: 23442
- Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
- Płeć: F
- Skąd: France
Re: Co nas wkurza?
U nas sa momenty, kiedy sie DA (i to calkiem spokojnie), a sa tez takie, ze mowy nie ma.
Wiec u nas nic na sile, jesli sie okazuje, ze DZIS NIE, to robimy JUTRO.
Albo pojutrze.
Wiec u nas nic na sile, jesli sie okazuje, ze DZIS NIE, to robimy JUTRO.
Albo pojutrze.
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
Re: Co nas wkurza?
Ja się nie patyczkuję, Tamisia sadzam na podłodze tyłem do mnie między kolana, biorę łapkę i dużo gadam do niego i obcinam, po kolei, nie bardzo mu się podoba, ale nie ma żadnego wyrywania. Na Tobinka za to mam patent, że biorę do góry kołami na kolana, też gadam do niego, że trzeba pazurki obciąć, bo są długie i ten jak sparaliżowany siedzi i tylko słychać, jak dycha szybciej, ale nie protestuje <mrgreen>
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Co nas wkurza?
Bo żaden z Twoich kotów nie ma wbudowanego lęku przed łapaniem łap <lol> Łapy są generalnie czułym punktem, to łapy są pierwszym obiektem ataku w przypadku bójki, bo łapy to najważniejsza broń, i jeśli popatrzycie na bijące się koty, próbują gryźć przede wszystkim łapy. To dlatego koty nie potrafią bawić się z kontaktem, bo trening to łapanie łap, oczywiście niby nie na serio, ale wystarcza, żeby łapanego wystraszyć jak najbardziej na serio, i robi się z tego po chwili sytuacja wcale niewesoła. To bardzo cenna część ciała, i niektóre koty wpadają w panikę, jak się cokolwiek przy łapach majstruje - i jak to z "progiem paniki" bywa, to geny są, i niczego się tu za dużo nie nauczy. Albo kot daje sobie gmerać, może być przy tym niecierpliwy i kręcący się, ale to zupełnie co innego, to nie jest problem, tutaj wystarczy konsekwencja i przyuczanie, albo jest to dla niego nie do przejścia, i wtedy nic nie dadzą cudowne rady, bo taki kot po prostu przestaje analizować sytuację, i od razu zabiera się za gryzienie, taki odruch. Niekiedy po wielu latach koty odpuszczają, ale częściej jest odwrotnie, w miarę upływu czasu uczą się coraz skuteczniej blokować wszelkie operacje przy łapach, są coraz większe, i coraz lepiej znają swoje możliwości <lol>Sonia pisze:Ja się nie patyczkuję, Tamisia sadzam na podłodze tyłem do mnie między kolana, biorę łapkę i dużo gadam do niego i obcinam, po kolei, nie bardzo mu się podoba, ale nie ma żadnego wyrywania. Na Tobinka za to mam patent, że biorę do góry kołami na kolana, też gadam do niego, że trzeba pazurki obciąć, bo są długie i ten jak sparaliżowany siedzi i tylko słychać, jak dycha szybciej, ale nie protestuje <mrgreen>
Ja prowadzę "dobór na łapy", między innymi oczywiście, bo uważam, że to doskonały miernik może nie tyle odporności, co rodzaju reakcji na stres. Dlatego Fado chyba jednak już dzieci majstrować nie będzie, a Django jak najbardziej.
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
Re: Co nas wkurza?
Tobinkowi faktycznie jest wszystko jedno jeśli chodzi o łapy. Jak leży mogę je sobie dotykać, głaskać, oglądać. On nie reaguje na to w żaden sposób, spokojnie dalej leży.
Ale Tamiś już tak nie ma. On nawet jak leży, a go pogłaszczę po łapce, obojętnie czy z przodu czy z tyłu, to od razu przekłada te łapki gdzieś indziej, żeby ich nie macać <mrgreen> Przy obcinaniu też próbuje się wywinąć, ale to mu nic nie daje. Przy tylnych łapach bardziej cuduje, bo próbuje je wciąż chować pod siebie, cwaniak :-)
Ale Tamiś już tak nie ma. On nawet jak leży, a go pogłaszczę po łapce, obojętnie czy z przodu czy z tyłu, to od razu przekłada te łapki gdzieś indziej, żeby ich nie macać <mrgreen> Przy obcinaniu też próbuje się wywinąć, ale to mu nic nie daje. Przy tylnych łapach bardziej cuduje, bo próbuje je wciąż chować pod siebie, cwaniak :-)
- Luinloth
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5036
- Rejestracja: 11 lut 2014, 20:09
- Płeć: K
- Skąd: Tychy
Re: Co nas wkurza?
A jeśli nie gryzie, to jest dla nas jakaś nadzieja? <mrgreen>
Eris ogólnie (nie tylko przy takich zabiegach) nie gryzie ani nie drapie, ona przy wyborze walka vs ucieczka zdecydowanie preferuje to drugie. U weta kuli się i miaukoli, ale się nie wyrywa, w domu zawsze jakoś się wywinie i obrażona leci pod łóżko.
Eris ogólnie (nie tylko przy takich zabiegach) nie gryzie ani nie drapie, ona przy wyborze walka vs ucieczka zdecydowanie preferuje to drugie. U weta kuli się i miaukoli, ale się nie wyrywa, w domu zawsze jakoś się wywinie i obrażona leci pod łóżko.
- Danusia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5837
- Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Co nas wkurza?
Ja nie narzekam wprawdzie córusia tatusia Fado Kaluta śpiewa jak Maria Callas i czasami mam zupełnie mokrą bluzkę zanim obetnę jej pazurki bo te jej arie i wyrywanie łaput nie jest obojętne dla mojego serducha <lol>Dorszka pisze: Ja prowadzę "dobór na łapy", między innymi oczywiście, bo uważam, że to doskonały miernik może nie tyle odporności, co rodzaju reakcji na stres. Dlatego Fado chyba jednak już dzieci majstrować nie będzie, a Django jak najbardziej.
Natomiast faktycznie tak jak napisała Dorszka im starszy jest Kolorek tym gorzej teraz zakładamy mu sznupownik bo by nas zjadł chociaż przy ostatnich pazurkach kiedy i uszki miał czyszczone tak mnie diabeł podrapał ,że krew się lała <lol> prawdziwe kocurzysko z niego się zrobiło nie mówiąc o fakcie ,ze jak obcinamy Kali pazurki Kolorek musi być zamknięty bo tak nas drapie i tłucze w nas łapami on ratuje swoją damę z naszych okrutnych rąk <strach> <lol>
- Kamila
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3773
- Rejestracja: 04 gru 2015, 13:01
- Płeć: kobieta
- Skąd: Bydgoszcz
Re: Pazurki
U mnie obcinanie pazurków odbywa się "na śpiocha", jak się Liluszek przebudzi to troszkę się dziwuje co ja jej tam gmeram i próbuje nożyczki gryźć, ale wtedy zostawiam ją w spokoju, czekam aż znowu przyśnie i dalej do roboty <mrgreen>