Dziś u nas straszna przygoda z rana
Byliśmy wczoraj na zakupach i Chłop zostawił na wierzchu wielkie siaty na zakupy (nie materiałowe, tylko z takiej sztucznej plecionki) i koty oczywiście się w nich bawiły. Merlin niestety zaplątał się w ucho i biegał z peleryną z torby, która robiła mnóstwo hałasu, aż Chłop go złapał i pomógł mu to zdjąć. Biedny oczywiście się najadł strachu, ale po chwilce ochłonął z pomocą głasków i smaczków, i uznał, że już wszystko git. Morgana natomiast ogólnie boi się szelestu np. worków na śmieci, no i jeszcze widziała wystraszonego uciekającego Merlina, i do teraz siedzi przerażona, że ten potwór co próbował pożreć jej brata dalej się gdzieś czai
A Merlin się martwi, bo to jednak opiekuńczy starszy brat jest.