Pazurki
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
Re: Pazurki
Na pewno nie z każdym kotem się tak da, ale spróbować można z tymi które nie są tak drażliwe na punkcie swoich łapencji :-)
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Pazurki
Z tymi, które nie są tak drażliwe, nie jest to potrzebne, bo może trochę nie lubią, ale spokojnie wytrzymają wszelkie przyłapne operacje. Z tymi innymi się nie da, a nie ma sensu bez przerwy ich drażnić, bo za każdym razem przeżywają ten sam lek. To tak, jakby kogoś na siłę gilgotać jak najczęściej, z nadzieją, że się przyzwyczai. Ja bym zabiła już przy trzeciej próbie najpóźniej <lol>
To odrębne temperamenty i zestawy charakterów są, trzeba to po prostu uszanować, nawet, jeśli nie uda się niemiłych operacji zrobić samemu, i trzeba raz w miesiącu zabrać do weterynarza, to nie jest żaden dramat. Źle wykonany zabieg natomiast, wycofywanie się, uczy kota, jak z nami skutecznie postępować, to gorsze od wizyty u weta od czasu do czasu.
Soniu, uwierz mi, Ty nie masz trudnych kotów po prostu Gdybyś miała, ani przysmaczek, ani trzymanie nie wchodziłoby w grę. Nie utrzymasz samodzielnie ponad 7 kilogramowego, silnego i doskonale umięśnionego ciała, a już o pobraniu krwi nie byłoby mowy. Kot marudny, próbujący straszyć, to zupełnie coś innego, niż kot trudny. Gdyby osoba niedoświadczona zobaczyła np. obcinanie pazurków u Gatty, zapewne uciekłaby do weta <lol> Wykorzystuję ją zresztą często jako "pokazówkę" dla osób niedoświadczonych, jakich zachowań się NIE BAĆ, i przed jakimi NIE USTĘPOWAĆ. Kot marudny, pyskaty i wykręcający się to żaden problem, to jest właśnie kot do przyuczenia, że trzeba niekiedy wytrzymać. Tylko jeszcze trzeba nabrać doświadczenia, żeby odróżnić jednego od drugiego <lol>
To odrębne temperamenty i zestawy charakterów są, trzeba to po prostu uszanować, nawet, jeśli nie uda się niemiłych operacji zrobić samemu, i trzeba raz w miesiącu zabrać do weterynarza, to nie jest żaden dramat. Źle wykonany zabieg natomiast, wycofywanie się, uczy kota, jak z nami skutecznie postępować, to gorsze od wizyty u weta od czasu do czasu.
Soniu, uwierz mi, Ty nie masz trudnych kotów po prostu Gdybyś miała, ani przysmaczek, ani trzymanie nie wchodziłoby w grę. Nie utrzymasz samodzielnie ponad 7 kilogramowego, silnego i doskonale umięśnionego ciała, a już o pobraniu krwi nie byłoby mowy. Kot marudny, próbujący straszyć, to zupełnie coś innego, niż kot trudny. Gdyby osoba niedoświadczona zobaczyła np. obcinanie pazurków u Gatty, zapewne uciekłaby do weta <lol> Wykorzystuję ją zresztą często jako "pokazówkę" dla osób niedoświadczonych, jakich zachowań się NIE BAĆ, i przed jakimi NIE USTĘPOWAĆ. Kot marudny, pyskaty i wykręcający się to żaden problem, to jest właśnie kot do przyuczenia, że trzeba niekiedy wytrzymać. Tylko jeszcze trzeba nabrać doświadczenia, żeby odróżnić jednego od drugiego <lol>
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
Re: Pazurki
Myślałam, że do dotyku też można stopniowo przyzwyczajać, tak jak do np. noszenia.
Wierzę, że są takie egzemplarze, że walczą jak lwy. Żeby utrzymać Tamisia to trzeba sporo siły użyć, bo on jak czołg rakiem się wycofuje np. u weta i pcha się, że muszę się zaprzeć, żeby mnie nie zepchnął od stołu, a ostatnio to mi na plecy wlazł przy okazji jeansową koszulę dziurawiąc <diabeł> Ale z pazurkami w domu to sobie radzę, nie patyczkuję się i jakoś to znosi <mrgreen>
Wierzę, że są takie egzemplarze, że walczą jak lwy. Żeby utrzymać Tamisia to trzeba sporo siły użyć, bo on jak czołg rakiem się wycofuje np. u weta i pcha się, że muszę się zaprzeć, żeby mnie nie zepchnął od stołu, a ostatnio to mi na plecy wlazł przy okazji jeansową koszulę dziurawiąc <diabeł> Ale z pazurkami w domu to sobie radzę, nie patyczkuję się i jakoś to znosi <mrgreen>
- gloria
- Posty: 187
- Rejestracja: 10 sie 2015, 10:34
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Katowice
Re: Pazurki
Muszę też pochwalić Elsę, że mimo, że wyrywała się, to jednak nie próbowała mnie drapać tą łapką która jeszcze nie była obcięta, pazurki miała schowane. Ale obraziła się na mnie ewidentnie, bo nie odezwała się ani razu od momentu obcięcia pazurków do dzisiaj rana, kiedy chciała wejść do pokoju córki, a drzwi były zamknięte
- Luinloth
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5036
- Rejestracja: 11 lut 2014, 20:09
- Płeć: K
- Skąd: Tychy
Re: Pazurki
No i właśnie ja mam problem z odróżnieniem <oops> Bo trafił mi się egzemplarz kota, który nigdy nie gryzie i nie drapie, po prostu w obliczu dylematu walka/ucieczka zawsze wybiera ucieczkę. Ale o ile przytrzymana do np. nałożenia pasty czy wytarcia brudnej nóżki Eris pyszczy, ale chwilę wytrzymuje w miarę spokojnie, o tyle przy próbie dobrania się do pazurków wywija się naprawdę bardzo skutecznie i ucieka pod łóżko. I jest naprawdę bardzo, bardzo drażliwa na punkcie łapek, przy dotknięciu od razu panika w oczach i gotowość do zwiania, gdyby jednak Duży nie odpuścił. Więc ja nie wiem, czy to jest jeszcze kot do przyuczenia (bo nie gryzie), czy raczej kot do odpuszczenia i zawiezienia do weta...Dorszka pisze:Kot marudny, pyskaty i wykręcający się to żaden problem, to jest właśnie kot do przyuczenia, że trzeba niekiedy wytrzymać. Tylko jeszcze trzeba nabrać doświadczenia, żeby odróżnić jednego od drugiego <lol>
- Fusiu
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 6671
- Rejestracja: 04 sty 2014, 09:22
- Płeć: kobieta
- Skąd: Nowy Sacz
Re: Pazurki
Magnus wpada w histerię. Ja obcinam po 2-3 pazurki. Inaczej się nie da. Tak się wyrywa, szarpie i miauczy, że zazwyczaj jestem dość drastycznie podrapana i pogryziona. Ale jego w ogóle nie wolno dotykać, więc wiem, że ten egzemplarz tak ma. Położenie go na pleckach lub wzięcie na ręce, skończyło by się moją śmiercią. Jakby conajmniej się tego bał. A po 10 min, przyłazi się miziać
Za to Madox, to marzenie właściciela obcinającego pazury...
Za to Madox, to marzenie właściciela obcinającego pazury...
- Danusia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5837
- Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Pazurki
To teraz Ja <mrgreen>
Kolorkowi długo obcinałam bez jakichkolwiek problemów pazurki ale Kaluta śpiewaczka operowa , córunia Fadosława Dorszka kochana doskonale wie w czym rzecz boidudek pospolity ta to się boi <lol> dałabym <roll> ale jestem malutka <mrgreen> i się boję <strach> .
Kolorek leci i nas bije , łomocze ile wlezie .
Kolorek ,wiec musi byc zamkniety.
Kalut siedzi na kolanach Pauliny zacałowany na wszystkie strony i ja ją prosze o łaputki no i daje i śpiewa ja jestem mokra jak śledż ,a ona śpiewa , obcinam trochę bo przecież się boję ,ze jeszcze za mocno jej obetnę ,a ją i tak kocham niesamowicie ,a ona patrzy mi w oczy żałosnie to jest dla mnie taki stres ,ze O MATULU .
Ale pazurki obciete co 3 -4 tygodnie częśćiej nie daje rady
Kolorek vel Klusek im jest starszy tym jest większy diabeł i gryzie ,wiec kupiłyśny sznupownik koci i zakładamy na pyszczek i obcinamy eleganacko w kilka minut wszystkie pazurki ,a to są kocurze grube porządne bo Kalutki to cienkie igiełki przy jego pazurzyskach <lol>
Kolorkowi długo obcinałam bez jakichkolwiek problemów pazurki ale Kaluta śpiewaczka operowa , córunia Fadosława Dorszka kochana doskonale wie w czym rzecz boidudek pospolity ta to się boi <lol> dałabym <roll> ale jestem malutka <mrgreen> i się boję <strach> .
Kolorek leci i nas bije , łomocze ile wlezie .
Kolorek ,wiec musi byc zamkniety.
Kalut siedzi na kolanach Pauliny zacałowany na wszystkie strony i ja ją prosze o łaputki no i daje i śpiewa ja jestem mokra jak śledż ,a ona śpiewa , obcinam trochę bo przecież się boję ,ze jeszcze za mocno jej obetnę ,a ją i tak kocham niesamowicie ,a ona patrzy mi w oczy żałosnie to jest dla mnie taki stres ,ze O MATULU .
Ale pazurki obciete co 3 -4 tygodnie częśćiej nie daje rady
Kolorek vel Klusek im jest starszy tym jest większy diabeł i gryzie ,wiec kupiłyśny sznupownik koci i zakładamy na pyszczek i obcinamy eleganacko w kilka minut wszystkie pazurki ,a to są kocurze grube porządne bo Kalutki to cienkie igiełki przy jego pazurzyskach <lol>
- GOSIA
- Posty: 109
- Rejestracja: 26 lip 2010, 10:50
Re: Pazurki
A co to jest sznupownik koci <shock>
I poproszę o podpowiedź jakie cążki kupić dla starszego kota.
Pazury robią się szerokie i ciężko je objąć takimi małymi cążkami, żeby obciąć a nie zgnieść
To ja kocham swoje koty - w 5 minut obcinamy wszystkie łapy x 3 koty, czas liczony łącznie z wyjęciem kotów śpiących po kątach.
Kotka tylko czasami drze paszczę za głośno i zdarzyło się już parę razy, że Ziutek przybiegł, popatrzył na wariatkę i jej z łapy palnął w głowę <lol>
Tak więc muszę pilnować koty dodatkowo, żeby nie dostała z bani, że syczy na pańcię
Zasada nr 1- nie bać się i być konsekwentnym.
Dzikusowi tymczasowi obcinałam pazury jak zawinęłam go jak kokon w gruby ręcznik.
Ważne nie pokazywać kotu że się boimy czy wahamy.
Najlepiej jak kot zasypia wymęczony zabawą.
Znajomi robią z tego całe przedstawienie, łącznie z szykowaniem ręczników, kocyków itd.
Kot wyczuwa co się będzie działo i się nakręca.
I poproszę o podpowiedź jakie cążki kupić dla starszego kota.
Pazury robią się szerokie i ciężko je objąć takimi małymi cążkami, żeby obciąć a nie zgnieść
To ja kocham swoje koty - w 5 minut obcinamy wszystkie łapy x 3 koty, czas liczony łącznie z wyjęciem kotów śpiących po kątach.
Kotka tylko czasami drze paszczę za głośno i zdarzyło się już parę razy, że Ziutek przybiegł, popatrzył na wariatkę i jej z łapy palnął w głowę <lol>
Tak więc muszę pilnować koty dodatkowo, żeby nie dostała z bani, że syczy na pańcię
Zasada nr 1- nie bać się i być konsekwentnym.
Dzikusowi tymczasowi obcinałam pazury jak zawinęłam go jak kokon w gruby ręcznik.
Ważne nie pokazywać kotu że się boimy czy wahamy.
Najlepiej jak kot zasypia wymęczony zabawą.
Znajomi robią z tego całe przedstawienie, łącznie z szykowaniem ręczników, kocyków itd.
Kot wyczuwa co się będzie działo i się nakręca.
- Danusia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5837
- Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Pazurki
My mamy dokładnie takie dwa granatowe w rozmiarze medium chociaż uważam ,ze dla 7 kg brytka o ładnej dużej głowie potrzebny jest large bo M Kolorek sobie ściaga i atakuje nas kłami niestety czego kiedyś nie robił zbój jeden <mrgreen> .
http://sklep.germapol.pl/pl/kaganiec-dl ... iar-s.html
Naprawde są sytuacje ,ze doktor bez tego miałaby kłopot z pobraniem krwi Kolorkowi ,a robi to jemu średnio co 4 miesiace :-)
Już kiedys tak było ,że Paulina była pogryziona, asystentka była pogryziona krew sie lała , ja mdlałam , doktor biegała z butlą ze spirytusem tylko Kluch siedział zadowolony z siebie <mrgreen> .
http://sklep.germapol.pl/pl/kaganiec-dl ... iar-s.html
Naprawde są sytuacje ,ze doktor bez tego miałaby kłopot z pobraniem krwi Kolorkowi ,a robi to jemu średnio co 4 miesiace :-)
Już kiedys tak było ,że Paulina była pogryziona, asystentka była pogryziona krew sie lała , ja mdlałam , doktor biegała z butlą ze spirytusem tylko Kluch siedział zadowolony z siebie <mrgreen> .
- Anka
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 1523
- Rejestracja: 28 mar 2010, 20:41
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Poznań
Re: Pazurki
Chcesz dotknąć tylne łapy Lucka to najpierw je zabiera, jeśli nie przestaniesz to ogon kota zaczyna przypominać ogon grzechotnika. Jeśli nadal nie przestajemy to wtedy kopie. Jeśli to nie pomoże, to wtedy gryzie a potem nas liże.
Przy obcinaniu da sobie oglądać tyle łapy, ale jak wspomniałam sam o nie dba, wiec my nie musimy obcinać
Przy obcinaniu da sobie oglądać tyle łapy, ale jak wspomniałam sam o nie dba, wiec my nie musimy obcinać