Cześć Ciocie i cześć Wujkowie!
Chciałem się pochwalić, że dziś skończyłem 11 lat
Dostałem życzenia, wypaśne jedzonko, mizianki i życzenia, żebym żył długo i był zdrowy.
U nas wszystko po staremu, my z Luną się może i nie kumplujemy jakoś specjalnie, ale dajemy sobie na luz, nie ma w domu bijatyk czy jakiejś napiętej atmosfery. No czasem Luna, jak na zołzę przystało, coś tam burczy niezadowolona pod wibrysem, ale olewam i nic nie robię. Jestem "dobry chłopczyk" jak mówi naczelna opiekunka
Ciągle też słyszę pytania o kupę. Czy robiłem, czy idę robić, kiedy będę robił. A jak zrobię, to czy jest odpowiednio duża i takie tam... no cyrk. Czasem nie mam ochoty i nie robię i wtedy poją mnie wodą, karmią zupkami i wznoszą modły o kupę. A, i dają strzykawką "soczek na kupę". Tak więc sami widzicie, że kupa jest ważna. Ale tylko moja. Kupy Luny nie maja takiego brania jak moje, po mojej zawsze jest święto w domu
Ze złych wieści to popsuła mi się fontanna. Plumkało wodą a teraz nie plumka. Wczoraj wszyscy razem naprawialiśmy fontannę, ale się nie udało. Podobno trzeba kupić nową. Byłem nieszczęśliwy i trochę długo siedziałem nad fontanną przekazując fluidy ozdrowienia, ale nie pomogło. Nadal nie plumka.
Może Mikołaj mi przyniesie nową...
Będę uciekać bo chyba karmić będą :-))), kto wie, może dziś dostanę tuńczyka. Lubię tuńczyka! :-))) Luna też lubi, ale to ja mam urodziny i powinienem dostać go więcej, no nie? :-)))
Miau