Strona 29 z 88

: 31 sie 2011, 19:04
autor: madziulam2
Dorszka pisze:
Na zdjęciu żadna z kotek nie jest ze swoimi dziećmi <mrgreen> Arabica jest z Inusiowymi, Gatta z Arabikowymi, a Ino z Gattowymi <lol>
<nie ma ikonki z wywracającymi oczyma>

: 31 sie 2011, 19:06
autor: Mysza
Dorszka pisze:
Sonia pisze:Śliczny widok <zakochana> Ale roboty to będziecie mieli mnóstwoooo
I jeszcze połowa z nami zostanie! <lol>
porozdajesz pomiedzy forumowiczów <diabeł> Ja sie pisze na jakaś kremówkę, najlepiej z bitą śmietaną :-?

: 31 sie 2011, 19:24
autor: Sonia
Dorszko jak będziesz miała dość to możesz mi na wycieraczkę jakiegoś kremowego klona Fadusia podrzucić, udam przed TŻ-tem, że to znajdka, którą muszę przygarnąć, bo przecież ja nic nie zamawiałam <lol>

: 31 sie 2011, 19:45
autor: Dorszka
Czyli plan awaryjny jest <lol>

: 31 sie 2011, 22:00
autor: Renia
To one się nie miksują między sobą, tylko trzymają się miotami mimo, że mamuśki sobie zmieniają?? :mdleje:
Oddałabym wszystko za taką małą kluseczkę Agilisową u siebie :brzydal: Soniu, jak będziesz już brała na przechowanie, to weź i dla mnie, do Siemianowic to mam jak rzut beretem ;-)

: 31 sie 2011, 22:03
autor: mimbla
Dorszko- na przechowanie to ja też któreś mogę wziąć, może jakiś maluch będzie chciał morze zobaczyć? Tzn zatokę... Mam duże doświadczenie, w podstawówce brałam do domu klasowe chomiki na weekend <lol>

: 31 sie 2011, 22:43
autor: Dorszka
Renia pisze:To one się nie miksują między sobą, tylko trzymają się miotami mimo, że mamuśki sobie zmieniają?? :mdleje:
Bez kartonów się miksują, ale wtedy bardzo trudno jest upilnować, ile kto wypije. Pomiędzy dziećmi Ino a pozostałymi jest dość spora różnica - 11 i 13 dni, to są już zupełnie inne kotki. Jak są tak rozdzielone, muszę jedynie pilnować, czy matki z podobną częstotliwością podchodzą do wszystkich miotów. I tak co wieczór okazuje się, że jakiś Inusiowy maluch zatrzymał się z waga, taki delikwent dorzucany jest do któregoś kartonu z maluszkami jako szósty, i na drugi dzień jest już sporo do przodu.

: 31 sie 2011, 23:03
autor: Darek
2-3 mioty rownoczesnie to sporo pracy, ale za to jaki komfort psychiczny. Wiadomo, ze zawsze jest ta druga, trzecia, zapasowa mama, ktora nakarmi niejadka kiedy zajdzie taka potrzeba. Zdjecie zbiorowe sliczne. Wpadlbym do tego kojca na chwile i "popuczyl" te male miski. Moje nie tak latwo juz zlapac <lol> Uzaleznienie od kotow to jest jednak nieuleczalna choroba :-) Dorotko, bardzo sie ciesze kiedy widze te Twoje maluchy!

: 31 sie 2011, 23:16
autor: madziulam2
Renia pisze:To one się nie miksują między sobą, tylko trzymają się miotami mimo, że mamuśki sobie zmieniają?? :mdleje:
Oddałabym wszystko za taką małą kluseczkę Agilisową u siebie :brzydal: Soniu, jak będziesz już brała na przechowanie, to weź i dla mnie, do Siemianowic to mam jak rzut beretem ;-)
Renia pamiętaj - wersja taka jak ustaliłyśmy wczoraj <lol> <lol>

: 31 sie 2011, 23:25
autor: Dorszka
madziulam2 pisze:
Renia pisze:To one się nie miksują między sobą, tylko trzymają się miotami mimo, że mamuśki sobie zmieniają?? :mdleje:
Oddałabym wszystko za taką małą kluseczkę Agilisową u siebie :brzydal: Soniu, jak będziesz już brała na przechowanie, to weź i dla mnie, do Siemianowic to mam jak rzut beretem ;-)
Renia pamiętaj - wersja taka jak ustaliłyśmy wczoraj <lol> <lol>
To znaczy? <strach>