I o ręczniczku co by łepetynkę wycierać <lol> Jest przesłodki!Vanicca pisze:Może pomyślcie o fontannie? :-)
Jagon Leopold Agiliis Cattus*PL
- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
-
- Hodowca
- Posty: 866
- Rejestracja: 24 lis 2008, 09:51
- Kontakt:
- rachelsztolcman
- Posty: 40
- Rejestracja: 13 gru 2010, 10:19
O fontance też już myślałam, ale mój TŻ w tym przypadku trafnie zauważył, że nie mamy jej gdzie wstawić
. W łazience już prawie nie widać podłogi, w przedpokoju stałaby w przejściu a w pokoju się nie da bo są deski na podłodze. Jakby Leosiowi przyszło do głowy chlapać, a prawie pewne, że jednak na to wpadnie, to wtedy mi by się dostało za niszczenie podłogi
. Na razie będę mu odkręcać kran a z czasem może coś wymyślę...


- bajewka
- Hodowca
- Posty: 689
- Rejestracja: 23 lis 2008, 22:22
- Hodowla: Bajbri*Pl
- Płeć: i
- Skąd: Zielona Góra
- Kontakt:
- Monika
- Hodowca
- Posty: 356
- Rejestracja: 15 cze 2009, 15:34
- Kontakt:
- Dracanka
- Posty: 2057
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 00:20
Fontanna na podkładce sprawdza się nawet w pokoju.
Koty z reguły nie lubią mieć wodopoju przy misce z żarełkiem, więc możesz poćwiczyć z miejscem,z którego kot mógłby korzystać :-)
My teraz mamy rozbiórkę kuchni i poidełko wylądowało przy naszym łóżku w pokoju <diabeł>
I nie ma problemu :-)
Cudowny ten Mały <zakochana> <zakochana>
Koty z reguły nie lubią mieć wodopoju przy misce z żarełkiem, więc możesz poćwiczyć z miejscem,z którego kot mógłby korzystać :-)
My teraz mamy rozbiórkę kuchni i poidełko wylądowało przy naszym łóżku w pokoju <diabeł>
I nie ma problemu :-)
Cudowny ten Mały <zakochana> <zakochana>
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Ja myślę, że lepiej odkręcać kran - robię taką frajdę codziennie moim futrom dwóm, Borgii i Fado, oni bardzo to lubią. O fontannie myślałam, ale mam dziwną obsesję, że koty przestaną pić z misek - niektórzy z Was zresztą to zauważają. Nie chcę być uzależniona od techniki, ale jak podkreśliłam, u mnie akurat jest kilka naczyń z wodą porozstawianych na "ścieżkach", i koty piją dużo, plus ukochany kran, więc nie potrzebuję dodatkowo ich "nakręcać".
Mokra łepetyna to po tatusiu <mrgreen>
Mokra łepetyna to po tatusiu <mrgreen>
- rachelsztolcman
- Posty: 40
- Rejestracja: 13 gru 2010, 10:19
Chyba rzeczywiście na razie będziemy odkręcać kran a w przyszłości może pomyślimy o fontannie. A teraz trochę zdjęć...
Najpierw dowód na to jak Leoś blokuje moją aktywność na forum <mrgreen>.

Tu dalszy ciąg mokrej łepetynki, właściwie to już po jej suszeniu, ale znikająca woda cały czas przyciąga jak magnes


Leopold zwiedzający i zdobywający ostatnie "szczyty" w mieszkaniu.


Tu mnie też jeszcze nie było...

Na polowaniu.


Odpoczynek w promieniach słońca :-).



No i totalnie padnięty Leopold, rozwalony na całego...


Po przeniesieniu posłanka na wysokość parapetu jest ono oblegane :-)
Najpierw dowód na to jak Leoś blokuje moją aktywność na forum <mrgreen>.

Tu dalszy ciąg mokrej łepetynki, właściwie to już po jej suszeniu, ale znikająca woda cały czas przyciąga jak magnes


Leopold zwiedzający i zdobywający ostatnie "szczyty" w mieszkaniu.


Tu mnie też jeszcze nie było...

Na polowaniu.


Odpoczynek w promieniach słońca :-).



No i totalnie padnięty Leopold, rozwalony na całego...


Po przeniesieniu posłanka na wysokość parapetu jest ono oblegane :-)
- manita
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3446
- Rejestracja: 26 lip 2010, 17:31
- Kontakt: