Borgia, Arabica, Fado, Gatta, Negra, Raya, Ori, Perla, Vesper, Django, Ina, Bunia, Queenie, Junior i Kokido
- destiny
- Hodowca
- Posty: 121
- Rejestracja: 30 lis 2008, 23:32
- Hodowla: DESTY*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Oleśnica
- Kontakt:
- bajewka
- Hodowca
- Posty: 689
- Rejestracja: 23 lis 2008, 22:22
- Hodowla: Bajbri*Pl
- Płeć: i
- Skąd: Zielona Góra
- Kontakt:
- Aya
- Posty: 70
- Rejestracja: 24 lis 2008, 14:19
, dodam tylko, że najważniejsze w tym wszystkim jest to, że jesteś bardzo szczęśliwa z podjętej decyzji W końcu masz kremaczka o którym marzyłaś, którm wcześniej się już interesowałaś. Ona po prostu była Tobie pisana od samego początku ! Bardzo się cieszę Twoim szczęściem i wierzę, że szybko w TAKIM DOMKU się zaaklimatyzuje i znajdzie swoje miejceDorszka pisze:.To tyle. Wydusiłam to z siebie. Jestem przerażona tym, co zrobiłam, ale równocześnie bardzo szczęśliwa.
To najpiękniejsza kotka w mojej hodowli po prostu Trzymajcie kciuki, żeby szybko się zaaklimatyzowała. Jest jej naprawdę niełatwo
-
- Posty: 172
- Rejestracja: 23 lis 2008, 22:27
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Teraz to dopiero zostaniecie zamęczeni <lol> <diabeł>
U nas ciągle ciężko. Widać po prostu, że dziewczynka tęskni. Ale są postępy. Przechodzi już pokój. W nocy zajrzała do misek. Wybiera jeszcze ciągle miejsca, w których czuje się bezpieczniej, ale już tak, żeby mieć "wgląd" na to, co się dzieje w pokoju. Kiedy na nią patrzę, już coraz częściej nie ucieka ze spojrzeniem i nie chowa głowy, ale przygląda się wyczekująco. Na rękach już dwukrotnie zapoznawczo zainteresowała się moim nosem, i się obwąchałyśmy. Więc małe kroczki są, ale bardzo malutkie
Wpatruję się w nią jak w tęczę. Fado biega jak opętany, i jemu wyraźnie się przygląda. On jej też, ale jest naprawdę idealny, nie narzuca się z niczym. Borgia jest tylko dochodząca, popatrzy, poburczy, po czym jest wypraszana z pokoju. Ma ruję, i to niestety nie ułatwia sprawy - denerwuje ją... Fado, i na nim się skrupia jej PMS. Jeśli kolejna ruja przyjdzie jak ta, trzy dni po poprzedniej, to... "Houston, we've got a problem".
Moja Krówka w znanym wszystkim drapaku, już nie chowająca głowy do środka, i źrenice też całkiem w normie <tańczy>
U nas ciągle ciężko. Widać po prostu, że dziewczynka tęskni. Ale są postępy. Przechodzi już pokój. W nocy zajrzała do misek. Wybiera jeszcze ciągle miejsca, w których czuje się bezpieczniej, ale już tak, żeby mieć "wgląd" na to, co się dzieje w pokoju. Kiedy na nią patrzę, już coraz częściej nie ucieka ze spojrzeniem i nie chowa głowy, ale przygląda się wyczekująco. Na rękach już dwukrotnie zapoznawczo zainteresowała się moim nosem, i się obwąchałyśmy. Więc małe kroczki są, ale bardzo malutkie
Wpatruję się w nią jak w tęczę. Fado biega jak opętany, i jemu wyraźnie się przygląda. On jej też, ale jest naprawdę idealny, nie narzuca się z niczym. Borgia jest tylko dochodząca, popatrzy, poburczy, po czym jest wypraszana z pokoju. Ma ruję, i to niestety nie ułatwia sprawy - denerwuje ją... Fado, i na nim się skrupia jej PMS. Jeśli kolejna ruja przyjdzie jak ta, trzy dni po poprzedniej, to... "Houston, we've got a problem".
Moja Krówka w znanym wszystkim drapaku, już nie chowająca głowy do środka, i źrenice też całkiem w normie <tańczy>
- Kamiko
- Hodowca
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 gru 2008, 12:29
- Hodowla: Mazuria*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Dobra Wola k/Nasielska
- Kontakt:
- barbaros20
- Posty: 10
- Rejestracja: 02 gru 2008, 13:01
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Kocie towarzystwo na razie w niczym nie przeszkadza, bo zostało odcięte Na razie Arabica musi sobie poradzić z sobą - w nocy nawoływała "swoich", i dla niej największym szokiem jest utrata wszystkiego, co miała. Nawet język inny - nie wątpię, że i to ma swoje znaczenie, inna melodia, ton, nieznane i niezrozumiałe słowa. Jakaś obca baba coś grucha, ale nie wiadomo co. Zza okna tramwaje, dźwięk zupełnie jej obcy. Te obce koty to myslę najmniejszy problem - ot, najwyżej trzeba by zasyczeć albo zaburczeć. To jest coś znajomego. Wszystko inne jest obce.
Przygląda mi się już coraz spokojniej. Już nie zawsze odwraca wzrok, gdy na nią popatrzę, coraz częściej nawiązuje kontakt wzrokowy. W tej chwili znów zwiedza, po raz pierwszy tak długo, coraz częściej podchodzi do misek. Pije, korzysta z kuwety, jedzenia nie udało mi się zaobserwować, ale też nie siedzą nad nią bez przerwy I zaczęła pielęgnować futro - to zawsze dobry objaw.
Zobaczymy, co będzie jutro.
Przygląda mi się już coraz spokojniej. Już nie zawsze odwraca wzrok, gdy na nią popatrzę, coraz częściej nawiązuje kontakt wzrokowy. W tej chwili znów zwiedza, po raz pierwszy tak długo, coraz częściej podchodzi do misek. Pije, korzysta z kuwety, jedzenia nie udało mi się zaobserwować, ale też nie siedzą nad nią bez przerwy I zaczęła pielęgnować futro - to zawsze dobry objaw.
Zobaczymy, co będzie jutro.