Julek i Zuza
- yohjia
- Posty: 377
- Rejestracja: 02 wrz 2011, 19:46
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Poznań
a dzisiaj Julek przyprawił mnie o zawał... Jako że dłuższy już czas cisza panowała w moim domu, nic nie zleciało z szafy, nic się nie potłukło, żadnego "miaaauuu" koło miski, no normalnie cisza zalęgła się postanowiłam poszukać króla Juliana...wołam "kici kici", szukam to w tym pokoju, to w drugim...nic...w kuchni, w łazience... Julka jak nie było tak nie ma..ciśnienie u mnie już rośnie, po prostu panika...zaglądam pod łóżko, na szafę i błagam "Julek, chodź do pani, Jullikkiii!" i nic..nagle przypominam sobie, że na moment przyszła do mnie koleżanka, czyli drzwi od mieszkania były przez sekundę otwarte... no i jeszcze większa panika...Boooże, wyszedł na klatkę schodową... Boooże, pewnie się zgubił i się sierotka moja biedna kochana błąka po piętrach, nie daj Boże zlazł na parter a tam może akurat drzwi od bloku były otwarte..Panika, prawie łzy w oczach. W te pędy biegnę do szafy po kurtkę, otwieram szafę...i...
i sobie myślę: ...o ja głupia...
i sobie myślę: ...o ja głupia...
- Alicja
- Hodowca
- Posty: 605
- Rejestracja: 07 cze 2011, 12:09
- Hodowla: BRITALISE*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Rumia / Pomorze
- Kontakt:
- tymabri
- Hodowca
- Posty: 1135
- Rejestracja: 18 paź 2010, 19:18
- Hodowla: Tymabri*PL
- Kontakt:
- Tygrysek
- Posty: 48
- Rejestracja: 02 paź 2011, 22:19
- Małgorzata
- Posty: 723
- Rejestracja: 29 maja 2011, 17:59
Ja też kiedyś szukałam Bono po całym mieszkaniu (zaledwie 53 m2 <lol>), a on się schował pod wielką maskotką psem. Dopiero jak usiadłam na kanapie, aby przeanalizować sytuację (gdzież ten łobuz się podział?!), naprzeciwko dostrzegłam troszkę szarego futerka pod wielką brązową maskotą Stan przedzawałowy gotowy. A najlepsze jest to, że Bono wcale nie reagował na wołanie, a przecież nie spał <zły>
- yohjia
- Posty: 377
- Rejestracja: 02 wrz 2011, 19:46
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Poznań
mój małpiszon wypoczywa...co tam, że na mojej nowej poduszce (takiej ortopedycznej, zaleconej przez lekarza... co by kręgosłup był zdrowszy) - właściwie to od początku to jest jego poduszka - od momentu kupna ani razu moja głowa na dłuższą chwilę na niej nie spoczęła...jak tylko się na niej ułożyłam kocisko hooop i dupsskiem na moją twarz, ja go na bok, a on protest stanowczy i z powrotem dupsko na moją twarz, żebym zwolniła jego miejscówkę.. No i odpuściłam (ehhh te moje metody wychowawcze..), przecież jak tak słodko śpi i tak kocha "swoje" legowisko nie będę go zwalać... <mrgreen>
- yohjia
- Posty: 377
- Rejestracja: 02 wrz 2011, 19:46
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Poznań
aha i jeszcze powód zmęczenia Julka :-) Otóż jakiś czas temu w pewną sobotę wyszłam sobie z domku, przed wyjściem jak zawsze ucałowałam Jula w nochal, po 2-3 godzinkach wróciłam... Z transporterkiem... Postawiłam transporter na podłodze i wypuściłam z niego to cóś:
Julek ma kocie towarzystwo! <tańczy> "Towarzystwo" to koteczka Ondine z hodowli Misiowe Marzenie. Moje kociska chyba szybko się polubiły i zaakceptowały, było oczywiście masę stresu bo ja sierotka nie wiedziałam czy to zabawa czy coś poważniejszego (takie pacanie małej łapką przez Jula), ale teraz jest już luz <mrgreen> Młode jedzą ze wspólnej michy, śpią razem itp. Po prostu szczyt szczęścia jak się na nie patrzy <mrgreen>
Julek ma kocie towarzystwo! <tańczy> "Towarzystwo" to koteczka Ondine z hodowli Misiowe Marzenie. Moje kociska chyba szybko się polubiły i zaakceptowały, było oczywiście masę stresu bo ja sierotka nie wiedziałam czy to zabawa czy coś poważniejszego (takie pacanie małej łapką przez Jula), ale teraz jest już luz <mrgreen> Młode jedzą ze wspólnej michy, śpią razem itp. Po prostu szczyt szczęścia jak się na nie patrzy <mrgreen>
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze